Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania

Nie wiem co dokładnie robić w mojej sytuacji.
Aktualnie mieszkam w domu rodzinnym z żoną i dzieckiem. Całe piętro około 100m dla nas, ale wciąż jest to dom dzielony z rodzicami (ze współdzieloną kuchnią). Także daleko od ideału.
Dwa lata temu kupiliśmy działkę na mały kredyt (bo jeszcze gorzej zarabiałem a pojawiła się dobra okazja) z perspektywą budowy w przyszłości.

Planowałem zaciągnąć kredyt w przyszłym roku, tylko potrzebowałbym go około 600k + 150k które zostało mi z aktualnego zobowiązania. To licząc z górką aby postawić dom i go wykończyć. Zdolność kredytowa nie byłaby problemem tylko te liczby mnie przerażają. Szczególnie, biorąc pod uwagę szalejąca inflację, stopy idące w górę i materiały budowlane. I zastanawiam się, czy jest sens wiązać taki sznur na swojej szyi.

Pomyślałem więc nad innym rozwiązaniem, acz bardziej długim w realizacji.
Mam małą firmę IT, dużo pracuje, koszty życia niewielkie więc jestem w stanie oszczędzić do 15k miesięcznie (przed nowym ładem, teraz może być odrobinę gorzej). Zastanawiam się, czy możliwe byłoby wybudowanie domu bez jakiegokolwiek kredytu? Lub zaciągnięcie go na sam koniec i małą kwotę?

Z jednej strony licząc rocznie jestem w stanie odłożyć 150k, z drugiej projekt jest na 170 m2 z wliczonym garażem, a wyceny na stan surowy otwarty bez dachu (!) sięgają nawet 220k. Na start miałbym około 300k oszczędności.

Czy to ma rację bytu czy jestem zbyt dużym idealistą? Trochę obawiam się, że przeciągając budowę moje oszczędności będą topnieć a materiały iść w górę.
Z drugiej strony nie spłacę też aktualnego kredytu 'ot tak' aby nie pozbywać się połowy oszczędności. A myślałem o tym co by nie trzymać pieniędzy nieużywanych.
Z trzeciej strony biorąc kredyt od razu pakowałbym się w ratę około 4k (przy aktualnych stopach) i koniec końców oddał bankowi 600k w odsetkach. A zawsze jakiś projekt się może wysypać, firma gorzej zarabiać i wtedy zrobi się to już problem.
Mógłbym wynająć też mieszkanie na czas budowy domu co by sie wyprowadzić tylko z moimi wymaganiami (przynajmniej 3 pokoje z racji dziecka i pracy zdalnej) musiałbym szykować około 3k miesięcznie więc byłaby to trochę szkoda w kontekście odkładania na budowę.

Jak sądzicie, co byłoby najlepszym wyjściem w tej sytuacji? Mega kredyt i budowa na już przy aktualnych cenach czy uzbrojenie się w cierpliwość i budowanie po troszku za gotówkę?

#nieruchomosci #kiciochpyta #pytanie #budujzwykopem #remontujzwykopem #budowadomu

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61d4837037651b000a905cd8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 69
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: rozumiem, że masz kredyt na zmienną stopę. W takim przypadku najlepszą ochroną dla Twoich oszczędności będzie szybkie spłacenie obecnego kredytu. Nie znajdziesz nic, co obecnie da Ci lepszą stopę zwrotu przy zerowym ryzyku inwestycyjnym.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: pozostałe oszczędności przeznacz na stopniowe ruszanie z budową. Tylko ja bym raczej poszedł w mniejszy, tańszy w budowie projekt. Dużo czasu zajmie Ci ogarnięcie formalności, może musisz jakoś przygotować działkę (ogrodzenie, niwelowanie terenu itp.). Żyj oszczędnie i powoli zaczynaj budowę bez kredytu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tak długo jak NBP będzie podnosiła stopy, to liczba budów będzie spadała (tzw. inwestycji deweloperów oraz indywidualnych) co ustabilizuje koszty budowy/materiałów, nastąpi to za rok najwcześniej o ile coś się nie #!$%@? po drodze.

Rządzący inflacje będą dusić powolutku, tak żeby na początku 2023 (rok wyborczy) wskoczyła na swoje tory i to będzie pewnie moment w którym i ceny mieszkań zaliczą wyraźny spadek ze względu na rekordowo wysokie stopy, co
  • Odpowiedz
Po co Ci właściwie 170 m2 na trzy osoby?


@motokate: że to niby dużo? Jak na mieszkanie tak, jak na dom, wcale nie. W domu potrzebujesz też jakies pomieszczenia gospodarcze, kotłownie, garaż, pokój gościnny, pokój dla każdego dziecka, gabinet jak pracujesz zdalnie, dwie łazienki i się zbiera ten metraż.
  • Odpowiedz
@leoha: I salę bilardową, i kino domowe. Tak można mnożyć potrzeby w nieskończoność, a potem okazuje się, że połowa powierzchni stoi pusta, a ogrzać ją trzeba. 170 m2 to bardzo dużo na trzy osoby i niepotrzebna zachęta do zbierania gratów.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: na twoim miejscu poczekałbym aż ten #!$%@? budowlany na kredytach się skończy

Wiem co mówię, w tym roku zamknąłem budowę, teraz czekam na wykończeniowca trzeci miesiąc, bo takie ma terminy xD

Obecne ceny materiałów budowlanych to żart, nieśmieszny żart.

Póki rodzice nie wk*rwiają za bardzo to mieszkaj do oporu.
  • Odpowiedz
0 m2 to bardzo dużo na trzy osoby i niepotrzebna zachęta do zbierania gratów.


@motokate: ale wiesz, ze domy sie buduje miedzy innymi po to, zeby nie kisic sie jak w mieszkaniu? Jak nie ma tam za duzo skosów, to nie jest wcale taki za duży
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: policzmy, wasza sypialnia 20 m2, dzieci każde po 15 x3 = 45, kuchniosalon 30, 2 x łazienka 20 + 2 minigabinety po 10m2 = 20. Razem daje to 135. Na zdrowy rozum połowa domu będzie wam stała nieużywana. A jak dzieci się wyprowadzą za 20 lat to zostaniecie z kosztownym molochem. Przemyśl 3 razy.
  • Odpowiedz
170 m2 to bardzo dużo na trzy osoby


@motokate: chyba nigdy nie mieszkałeś w domu. 170m to nie jest dużo. Garaż 15m, kuchnia + salon + jadalnia - 40m, trzy sypialnie (glowna z garderoba, dla dziecka/dzieci, pokój gościnny) - 50m, dwie lazienki - 15m, gabinet - 10m, kotlownia - 5m, a jeszcze potrzebujesz jakis skladzik na rzeczy, ktore sa potrzebne do trzymania w domu, narzedzia, kosiarka, wozki dla dziecka, narty, rowery
  • Odpowiedz