Wpis z mikrobloga

Nie do końca wierzę w to, co się właśnie zdarzyło.

Dzwoni telefon stacjonarny. Odbieram. Pewny, męski głos, mówi do mnie tonem Bogusława Lindy tak, jakby chciał zabić moją matkę:

Prosimy czekać na połączenie.


Okej, niech będzie. Czekam. Do ucha gra mi saksofon jakąś infantylną muzyczkę, ale lepsze to niż Chopin po raz setny.

15 sekund. 30 sekund.

Minuta. Normalnie już bym się dawno rozłączył, ale jakoś tak - czekam.

Słyszę sygnał, będzie konsultant! TAKIEGO WAŁA! Ponownie pewny, męski głos, mówi do mnie tonem Bogusława Lindy tak, jakby chciał zabić moją matkę, babkę, prababkę i dziadka. I żeby ucierpieli niewinni:

W tym momencie wszystkie linie są zajęte. Prosimy czekać na zgłoszenie się konsultanta.


Dzwonią do mnie, każą czekać po to, żeby mi powiedzieć, żebym dalej czekał (°°


#callcenter #coolstory #niesmieszne #taktylkopisze
  • 4