Wpis z mikrobloga

Znajomi z grupy z mojej uczelni w Warszawie, z którymi udało mi się nawiązać jako taki kontakt (biorąc pod uwagę, że jestem nieobytym w świecie piwniczakiem, a oni mają życie społeczne) zaprosili do Polski studentkę z Włoch Flavię (z ryja 10/10). Zostałem zaproszony do knajpy na zapoznawcze p--o, ochoczo się zgodziłem zupełnie zapominając, że mój angielski to koszmar i zaledwie ledwie dukam. Byłem tak zaaferowany tym, iż potem opowiem mamie, że mam koleżankę z Włoch, że o tym zapomniałem. Zapomniałem nawet zaopatrzyć się u mamy w pieniądze i miałem tylko 9 zł na jedno najtańsze p--o.

W końcu znalazłem knajpę (pytając się ludzi, bo Google Maps zamordowałoby mój "socjalny" pakiet danych mobilnych). Wchodzę z przestrachem, bo knajpy widywałem raczej tylko na filmach i widzę jak mnie wołają do stołu.
Pomiędzy Tomkiem a Ewą siedziała Flavia - super c---i, z ryja 10/10 - w końcu Włoszka. Zupełnie straciłem pewność siebie, a jak usłyszałem, że gadają po angielsku to zmroził mnie strach, ale już nie mogłem uciec.
Poczułem się, że wszyscy czekają aż coś powiem, więc zwróciłem się do Flavii, pilnując się aby nie patrzeć w jej dekolt i pytam ją "WHO YOU?". Jednocześnie wypowiadając te słowa, moja gęba na dźwięk "chu-ju" automatycznie zrobiła tak zwanego "banana", poczułem się niezręcznie, na twarzy Flavii pojawił się grymas pytania, a na twarzach znajomych Polaków jedno wielkie zażenowanie. Wciąż myślałem, że ją obraziłem więc pogrążyłem się jeszcze bardziej odzywając się "SORY JU NOT A DIK, SORY IS MAJ MISTEJK".
Na twarzy Flavii jeszcze większa dezorientacja, a ja jednym tchem mówię do polskich znajomych "Ja nie do niej, że ona c--j" i już ostatecznie się pogrążyłem: "Jak się spytać aby coś o sobie powiedziała?". Do tego w jednej sekundzie zdążyłem się spocić jak mysz, jestem otyły więc spoceniu towarzyszył smród. Na nieszczęście nikt nie raczył mi pomóc (chyba zmroził ich szok), więc czując że robi mi się słabo, jednocześnie ocierając strugi potu ze skroni, dukam dalej: "AJ EM FROM STUDENTS GRUP CZUGEDER yyyyy (patrzę po maksymalnie zażenowanych znajomych i pokazuję ich ręką) TIS AR MAJ FRENDS ALL yyyy AJ LAJK DE KOMPUTER FINGS yyyy END yyyy A BIR? MEJBI A BIR?" Pytam półprzytomny, bo wydało mi się, że wypada jej postawić p--o (taaa za moje 9 zł xD). Flavia już rozbawiona moim zażenowaniem coś odpowiedziała pokazując na pełny kufel przed sobą.

Nagle jakby ktoś wybudził moich znajomych z szoku. Rafał powiedział coś głośno angielsku patrząc na mnie i wszyscy się zaśmiali - ja też się głupio uśmiechnąłem udając, że jestem cool. Potem jeszcze przez chwilę dowcipkowali z Flavią, tak wyczułem, że na mój temat, ale za moment dynamiczniaki prawie płynną algielszczyzną (aż dziwiłem się, że można mówić w tym języku jak na filmach) dowcipkowali, jak udało mi się zrozumieć o swoich przygodach na lotnisku.
Ja oczywiście morda w kubeł, na szczęście nikt nie wymagał ode mnie udzielania się.

Oddaliłem się z Mariuszem do baru po p--o (wyczułem, że on czuje się trochę niezręcznie w moim towarzystwie), ale skorzystałem z okazji, że Flavia pozostała przy stole i można było mówić po polsku. Mariusz pierwszy dopchał się do baru, dla mnie nie było miejsca więc usiadłem przy pustym wysokim stoliku, na którym leżały tylko czarne rękawiczki. Jakiś typ z drugim podszedł i mówi do mnie "w---------j" - upokorzony ustąpiłem. W końcu dotarłem do baru ale za 9zł dałem radę zamówić tylko p--o w małym kuflu, które szybko wypiłem, przy okazji śmiejąc się razem z innymi i udając, że rozumiem z czego po angielsku żartowali. Widząc pusty kufel, dodatkowo czując się zgwałcony tym "w---------j" i tym, że nie nawet się nie postawiłem, podjąłem decyzję, że idę do domu.
Nikt mnie nawet nie próbowałem zatrzymywać, ale przesiedziałem dodatkowe pół godziny głowiąc się jak pożegnać Flavię w po angielsku, żeby nie było już więcej wstydu. W końcu wstałem i patrząc na nią zacząłem się jąkać, ale nagle Ewa tym razem po polsku: "Spoko powiemy za ciebie!" i coś powiedziała w języku Szekspira na co wszyscy łącznie z Flavią wybuchnęli śmiechem. Upokorzony wyszedłem i gryzłem się tą knajpą jeszcze przez tydzień ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#truestory #przegryw #s----------e #studbaza #oswiadczenie #gownowpis
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach