Wpis z mikrobloga

@Gaku745: Wbrew pozorom helikopter bojowy dobrze oddaje problem genderowych identyfikacji w obiegu społecznym.

Jeśli ktoś hipotetycznie chciałby być identyfikowany się w ten sposób, a Ty odmówiłabyś bo uważałabyś, że to głupie/niepoważne to w gruncie rzeczy zrobiłabyś dokładnie to samo co przeciwnicy całej reszty genderowych tożsamości. W czym niby Twoje poczucie tego, co jest słuszną identyfikacją jest lepsze?

A to rodzi kolejne pytania. Dlaczego niby helikopter bojowy nie może być odmianą xenogender?
@archubuntu: zapominasz że LGBT nie jest monolitem i 86 płci to pomysł bardzo małej części osób które w niego wchodzą.

W praktyce dominuje opinia "ludzie oceniają ciebie po tym jak wyglądasz, nikomu normalnemu nie przejdzie przez myśl że jesteś enby demiboy bo nikt poza tumblrinami o czymś takim nie słyszał."

Dyskusja w mainstreamie toczy się o to aby zrozumieć że ludzie trans/genderfluid/nonbinary nie zawsze mają szans/warunków aby wyglądać je te ładnetranski
@PetitFifiLaFume: Ależ zdaję sobie sprawę, że grupa ludzi LGBT nie jest monolitem i mogą w niej być zarówno gender-critical'e (chociaż wtedy to raczej jest LGB) jak i ludzie pokroju vaush'a, którzy kategorię tożsamościowe rozpatrują głównie pod kątem samopoczucia.

Oczywiście mogę tutaj pisać jedynie za siebie, ale mam wrażenie, że argumentum ad Helikopter Bojowy raczej odnosi się do tych bardziej radykalnych zwolenników redefinicji konceptu tożsamości a nie do ludzi LGBT ogólnie.
@PetitFifiLaFume: I to jest jedna z najbardziej racjonalnych odpowiedzi w tej sprawie jakie ostatnio czytałem.
Ludzie zapominają, że LGBT to nie jest jakaś mityczna grupa która ma w planach zniszczenie Polski (lol), bo to środowisko jest samo w sobie bardzo skłócone, a ocena tych osób opiera się wśród ludzi na podstawie krzyczących aktywistów, którzy z normalnymi osobami LGBT nie mają za wiele wspólnego.