Wpis z mikrobloga

@benyrbh > Czy deweloperzy mogą regulować rynek nieruchomości przez podaż.

Mogą. Tak jak ostatnim razem:

Spokój deweloperów wynika również z faktu, że w razie potrzeby mogą oni zastosować rozwiązanie wypróbowane już w przeszłości. Mowa o znaczącym ograniczeniu liczby oferowanych mieszkań. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w latach 2008 - 2009. Dane NBP wskazują, że deweloperzy w celu ograniczenia presji na spadek cen następująco zmniejszyli liczbę mieszkań wprowadzanych do sprzedaży w sześciu największych miastach Polski:


- 2007 r. - 53 803 nowe oferty

- 2008 r. - 32 355 nowych ofert

- 2009 r. - 17 393 nowe oferty


A obalić to możesz sobie ewentualnie flaszkę ze szwagrem.
#nieruchomosci
  • 32
  • Odpowiedz
Oni regulowali podaż, ale cen raczej już nie, bo spadały?


@MachiavelliTan: Taaa... Dużo nakupowałeś wtedy tych przecenionych mieszkań na Mokotowie, Wilanowie, Śródmieściu i najlepszych lokalizacjach? Realnie guwno spadło, po prostu wybudowano więcej tańszych mieszkań dla potrzeb RNS i MDM co odbiło się na uśrednionych wykresach.
  • Odpowiedz
@dobrowolskii: spokojnie on powie, że większość już wyprzedana ale nie powie przez kogo bo to nie dobre. Większość kupiona przez fliperów na pierwotnym handlujących cesjami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bazek993: jak najbardziej można wołać wtedy, cesyjki które potem są sprzedawane dalej to jakieś 20pro (przynajmniej to od jednego deva od którego jest to info bo maja jednego pracownika który obserwuje rynek i to sprawdza)
  • Odpowiedz
Tak ograniczyli podaż, że ceny spadały jeszcze do końca 2012 :) Weź się człowieku nie kompromitu


@pastibox: Tak to się kończy, kiedy ktoś jest rozemocjonowany (jak ty) a jednocześnie wszystkie wykresy czyta tak, żeby w nich zobaczyć to co sobie założył. Jeżeli na rynek wpuści się dużo mieszkań tańszych, ale w gorszym standardzie i na perfyeriach (jak pod programy RNS i MDM) to średnia cena nominalnie spadnie. Ale realnie nie spadnie.
  • Odpowiedz
spokojnie on powie, że większość już wyprzedana ale nie powie przez kogo bo to nie dobre. Większość kupiona przez fliperów na pierwotnym handlujących cesjami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@bazek993: A wiesz, że fliper z reguł zawiera tylko umowę rezerwacyjną nie deweloperską? To wbrew pozorom JEST róznica.
  • Odpowiedz
deweloperzy mogą też ściągnąć z rynku pierdyliard mieszkań które oddali w ostatnich latach


@affairz: To ci co teraz szturmują do biur sprzedaży mają potrzeby już zaspokojone mieszkaniami oddanymi w ostatnich latach?
  • Odpowiedz
@kiedysniebylembordo: Chodzilo mi o to ze zobacz ile mieszkan dawno sprzedanych, kupionych inwestycyjnie, co z nimi jak ceny zaczna leciec? Bo typowy polski inwestor jak kupi fundusz i ten fundusz da nura ucieka z inwestycji, rozumiem ze mieszkania bedzie holdowal na stracie?
  • Odpowiedz
@PandaCKratka: no ciekawe ciekawe, niektore dopiero biura sprzedazy w mojej okolcy otwieraja albo stawiaja www i widze ze 90% mieszkan wolne (wawa) na mokotowie. Mam w okolicy dwie ogromne inwestycje i wcale nie sa wyrpzedane.
  • Odpowiedz
Chodzilo mi o to ze zobacz ile mieszkan dawno sprzedanych, kupionych inwestycyjnie, co z nimi jak ceny zaczna leciec? Bo typowy polski inwestor jak kupi fundusz i ten fundusz da nura ucieka z inwestycji,

rozumiem ze mieszkania bedzie holdowal na stracie?


Tak, w dużym stopniu dokładnie tak. Ludzie, którzy inwestują w nieruchomości mają z reguły inną mentalność niż inwestujące na giełdzie "dynamiczniaki" i nie reagują emocjonalnie na zmianę cen. Zresztą na jakiej
  • Odpowiedz