Wpis z mikrobloga

Kurde Mirabelki i Mireczki..zaczynam #postanowienianoworoczne

TL;DR;


Wczoraj jechałem z familią i starsza pani zasłabła. Starszy pan zaczął wzywać pomocy, kierowca się zatrzymał i... wszyscy (kilka osób tylko jechało) wyjebka... różowa za telefon, 112, kierowca na dyspozytornię i... powiem Wam, że taka bezsislność jest straszna. Nawet gdybym chciał pomóc, to nie mam pomysłu co można zrobić... czy można położyć, czy dać się napić..

Po kilku minutach wjeżdża karetka i przejmują.

A najlepsze jest, że różowa mi omdlała 2 tygodnie wcześniej i też się zestresowałem mocno.. Nie zazdroszczę starszemu panu takiego stresu.

Plusujących zawołam za rok
  • 4
@Ademu: w prawie jest to określone tak, że jak nawet nie masz zielonego pojęcia i się boisz, to musisz wykonać jakikolwiek ruch, żeby pomóc komuś, kto potrzebuje pomocy. Ale oczywiście, jak OP uczy się jak pomóc komuś doraźnie, to tylko lepiej. Przykładowo w NZK nawet najszybsza karetka zwykle nie zdąży na czas, a znajomość PPP pozwala ocalić komuś życie na miejscu, często bardzo prostym ruchem (ot, np. w sytuacji zakrztuszenia się