Wpis z mikrobloga

PIMS w Polsce trochę inny
Niedawno w The Nature ukazał się artykuł podsumowujący polskie badania nad przypadkami dość jeszcze tajemniczej choroby zapalnej, następującej u dzieci w trakcie lub po przejściu infekcji SARS-Cov-2.
https://www.nature.com/articles/s41598-021-02669-2

PIMS lub też MIS-C to choroba wielonarządowa podobna w objawach do zespołu Kawasakiego lub zespołu wstrząsu toksycznego. Wywołuje zapalenie drobnych naczyń w różnych częściach ciała, wywołując gorączkę nie reagującą na leki, osłabienie, zaburzenia krzepliwości a także powstanie tętniaków i innych zmian w okolicy serca. Pojawia się zwykle 3-4 tygodnie po przejściu infekcji SARS2, nawet bezobjawowej.

Artykuł podsumowuje przypadki zarejestrowane do 20 lutego 2021. Spośród 399 zgłoszonych przypadków, wybrano 274 spełniające wszystkie kryteria przyjęte w analizie. Jest to grupa dzieci o średnim wieku 8,8 lat (od 7 miesięcy do 17,6 lat), w której chłopcy stanowili 62%. Jedno dziecko określono jako rasy azjatyckiej, wszystkie pozostałe były białe. Były względnie zdrowe - 18% miało jakieś inne stany zdrowotne, w tym 4% astmę a 7% nadwagę, jedno wrodzony błąd odporności. U 95% w dniu przyjęcia wykryto przeciwciała przeciwko SARS2, u 10% wykryto aktywną infekcję w trakcie PIMS.

Średnio rzecz biorąc rodzice udawali się po pomoc lekarską po 5 dniach od pojawienia się pierwszych objawów, wysoka gorączka była najczęstszym objawem i zwykle trwała 7 dni. U przeważającej większości stwierdzono zajęcie przez zapalenie węzłów chłonnych, 66% spełniało też ogólną definicję choroby Kawasakiego. Większość miała też towarzyszące objawy pokarmowe, wymioty były częstsze u młodszych dzieci. 10 pacjentów przeszło operację z powodu ostrych objawów brzusznych (najwyraźniej podejrzewano zapalenie wyrostka).
Z objawów układu krążenia, u 40% rozwinęło się niedociśnienie. Spośród 255 pacjentów z wykonanym echokardiogramem 33% miało przynajmniej jedną z nieprawidłowości jak zmniejszenie frakcji wyrzutowej, nieprawidłowości tętnic wieńcowych lub wysięk do osierdzia. Wiek dzieci z zaburzeniami serca był wyższy od średniej całej grupy. Ostatecznie u ośmiorga dzieci rozwinęły się tętniaki naczyń wieńcowych, które zwykle w przypadku klasycznej choroby Kawasakiego już się nie cofają; stają się nabytą wadą.
Objawami neurologicznymi był najczęściej letarg, drażliwość i ból głowy, a objawami oddechowymi ból gardła, kaszel i duszność.

Ostatecznie jednak nasilenie objawów w trakcie leczenia tylko u 23 pacjentów (8,4%) wymagało leczenia na intensywnej terapii, z czego 10 wymagało respiracji. 2 dzieci zmarło. Jedno miało wrodzoną wadę odporności, drugim był wcześniej zdrowy nastolatek; u obu objawy PIMS pojawiły się w trakcie trwającej infekcji i trudno ocenić czy za śmierć odpowiadał sam w sobie PIMS czy burza cytokinowa wywoływana wciąż obecnym w organizmie wirusem. Dzieci leczone na OIOM były istotnie starsze od pozostałych, nie różniły się natomiast czasem rwania choroby przez zgłoszeniem do lekarza, ani otyłością.
Inną zauważalną prawidłowością było to, że cięższe objawy wykazywali głównie chłopcy - było ich więcej w grupie starszych chorych, mieli więcej przypadków zajęcia serca i było ich więcej wśród leczonych na OIOM. W grupach najmłodszych ciężkość objawów była podobna w obu grupach płciowych.
Metody leczenia były podobne jak w standardowej chorobie Kawasakiego - dożylne immunoglobuliny i sterydy. Tak samo wygląda leczenie w innych krajach.

W podsumowaniu autorzy zauważają, że w czasie zamykania zbierania analizy częstość PiMS w Polsce nie była istotnie wyższa niż w innych krajach. 274 przypadki na 7,3 mln dzieci to częstość jednie nieco większa niż podawane w tym czasie w USA 2060 przypadków na 74 mln dzieci, i to mimo tego, że ilość przypadków infekcji SARS2 na 100 tys. mieszkańców była wtedy 2 razy wyższa w USA. Możliwe więc, że w przeliczeniu na ilość dzieci przechodzących infekcję, PIMS w Polsce jest rzadszy. Zdecydowanie częściej niż w innych krajach zespół objawów przypominał chorobę Kawasakiego, zarówno klasyczną jak i atypową.
Najistotniejszą jednak różnicą w stosunku do innych krajów było to, że w Polsce średnio rzecz biorąc PIMS jest łagodniejszy, 8,4% przyjęć na OIOM to wyraźnie mniej niż prawie 50% w krajach zachodnich i USA. Na zachodzie podczas MIS-C umiera zwykle 1,5-3% chorych; w tym przeglądzie było to 0,7%. Różnicy tej nie da się wyjaśnić czasem do hospitalizacji czy metodami leczenia.

Autorzy proponują niektóre czynniki mogące wpływać na tę różnicę. Przede wszystkim skład rasowy. Polska jest niemal monoetniczna. W grupie dzieci zakwalifikowanych do analizy znalazło się tylko jedno dziecko rasy azjatyckiej, reszta była biała (w grupie wszystkich 399 zgłoszeń było dwoje dzieci rasy azjatyckiej). Tymczasem z analiz w innych krajach wynika, że w stosunku do częstości infekcji w tych grupach, MISC kilka razy częściej zdarza się dzieciom rasy czarnej, pochodzenia latynoskiego lub karaibskiego, przez to dzieci "białe - nie latynoskie" stanowiły w grupach do 30%. Najwyraźniej więc w innych grupach rasowych ciężkość choroby jest wyższa, i brak tych innych ras w grupie badanych polskich dzieci może tłumaczyć inne parametry nasilenia objawów.
Drugą zmienną, na jaką zwrócono uwagę, jest ogólny stan zdrowia. W polskiej grupie chorych otyłość miało tylko 7%. W krajach zachodnich aż 26%. Jest to zresztą odbicie tego, że średnio rzecz biorąc mniej polskich dzieci ma nadwagę. Nie wiadomo na razie jak masa ciała wpływa na ciężkość objawów, ale efekt może być wyraźny.

***
W prowadzonym do czerwca 2021 polskim rejestrze przypadków PIMS/MIS-c znalazło się 366 dzieci spełniających węższą definicję WHO i 444 spełniających szerszą "polską definicję". Maksimum występowania jest nieco opóźnione w stosunku do szczytu zachorowań na COVID. Nie wiem czemu od czerwca dane nie są aktualizowane.
https://pimsudzieci.pl/pims-w-polsce
#pims #misc #zdrowie #koronawirus #koronawirusfakty #gruparatowaniapoziomu
KubaGrom - PIMS w Polsce trochę inny
Niedawno w The Nature ukazał się artykuł podsum...

źródło: comment_1639606276wtq8wePxxsQcRgqij9kMnj.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz