Wpis z mikrobloga

Wiecie co? Jestem wściekła. Tak wściekła, że aż ciężko mi to wyrazić. Jest ogromny problem dotyczący sprzedaży leków z amantadyną i chlorochininą. Wcześniej były już ograniczenia w ich wydawaniu, ale postanowili pójść dalej. Nie ma ich w aptekach (znalazłam w całej Polsce tylko jedną w Sochaczewie), nie ma w hurtowniach (info od znajomej farmeceutki, która próbowała zamówić i z apteki gemini, gdzie próbowałam złożyć rezerwację). Są to jak wiadomo leki przez niektórych lekarzy przepisywane na covid, co władzom bardzo nie pasuje. I generalnie guzik mnie obchodzi, czy faktycznie działają na covid czy nie, ale moja mama potrzebuje tych leków do codziennego normalnego funkcjonowania i teraz NIE MOŻE ICH KUPIĆ. Ma zapas na najbliższy czas, ale potem co? Nie zabije jej covid, ale może ją zabić brak dostępu do leków. Co z tym robić? Gdzie można uderzać?

#covid #kiciochpyta
  • 4