Wpis z mikrobloga

Kazimierz Wierzyński - Klechda

Pytacie się skąd nasza wiara?
Ach, jak przypowieść wróży stara,
Jak woda pluszcze, i na blichu,
Gdzie suszą się uprane płótna,
Z wiatrami chodzi, matka smutna,
I szepce coś po cichu.

Domy rozbite, kraj zdradzony?
Ach, z jakiejkolwiek spojrzysz strony,
Widzisz tę postać, myślisz – wdowa,
A to w powietrzu ktoś pisany,
Z ust do ust sobie podawany,
Jak klechda narodowa.

Któż ją zrozumie, kto odczyta?
Najlepiej latem iść śród żyta,
Najlepiej wcześnie o świtaniu,
Kiedy od traw i ponad kłosy
Ziemia uderza wniebogłosy,
Zasłuchać się w śpiewaniu.

Co wam powiada szum ten senny?
Coś jak dziewanny, jak nowenny,
Jak ptak światłami wyszywany,
A w górach zdarza się też czasem,
Że bukowinnym zabrzmią lasem
I biją w świat organy.

I cóż wy macie z tej muzyki?
Lekarstwa szałwii i arniki
I chleb ościsty i mogiły,
Gdzie pod sosnami teraz leży
Tyle różańców i szkaplerzy,
A w każdej z nich czyjś miły.

Więc znów o krzywdzie zaczniesz swojej?
Ach, kogóż ona niepokoi,
Jak garść barwników śpi cmentarna,
Ciemnoniebieskie kwiaty pleni
I czeka tak, aż na jesieni
Posieje swoje ziarna.

Lecz jakie zbiory da ta krzywda?
Ach, czarny plon ze swoich żniw da
I czarną wargą się powtórzy.
Cóż mamy począć? Taka dola,
Taki nasz kraj i takie pola,
Ostrowy dzikiej róży.

I jeszcze co was czeka, powiedz?
Ach, polski cyprys, nasz jałowiec,
I sójka w locie, leśna żona,
I niby święta paproć kraju
W skamielinie obyczaju
Ta miłość utajona.

I dokąd, myślisz, z nią zajdziecie?
W kurzawę pylną gdzieś na świecie
I kiedy czas w chomątów chrzęście
Zatrzyma wóz i w drodze stanie,
Pójdziemy niosąc to śpiewanie
W oślepłe, ciemne szczęście.

Ach, bo to wszystko, jak muzyka
Jak wiatr na blichu, róża dzika,
Niczym się jaśniej nie wypowie,
Niż tym, że z ziemi się wydarli
Z żywymi wierzyć nasi zmarli,
Znajomi aniołowie.

I o tym woda nasza pluszcze,
Omszony las i sarnie puszcze
I nasze łąki z aksamitu,
I chór tak modli się w kościołach
I matki piszą nam na czołach
To przykazanie bytu.

Więc któż, powiedzcie, nam odbierze
Amulet z klechdy i szkaplerze
I czego będzie chciał nam dowieść?
Ach, śmierć i życie, to nie wszystko:
O tym graj ziemio, organistko –
I to jest nasza powieść.

1945

Kazimierz Wierzyński, Poezje zebrane. Tom II, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2021

#poezja #katolicyzm