Wpis z mikrobloga

Przecieki się sprawdziły. Trochę szkoda, że któryś uczestnik wypaplał bo w sumie oglądało się prawie bez emocji.
Jedyne emocje (i to jakże przyjemne) dał fakt podziału ludzi na finałowe pary. Coś cudownego :). Bardzo mi się podobało to jak każdy podchodził do Sary. Miny Łukasza i Nany boskie. Warto było to oglądać dla tych reakcji. To przepięknie zweryfikowało tę parkę. Tylko żmijogłowi podeszli do nich- wszędobylskiej nie liczę bo to żaden uczestnik. To pięknie zobrazowało kto należał do toksycznej elity. Oha- nie podeszła moim zdaniem tylko dlatego, że wiedziała, że musi się wybielić (kariera muzyczna), a już miała sygnały od innych uczestników, że produkcja mocno interweniowała bo przegięli z hejtem na Wiki (chyba interwencja to poszła nawet jak Oha jeszcze była w hotelu). W takiej sytuacji lepiej nie podchodzić do tej wąskiej grupki hejterow.
Ogólnie miło było patrzeć jak Nana i Łukasz się gotują.
Co do całości HP, to pozostawię bez większego komentarza…dramat gonił dramat, a fałsz napsuł mi krwi.

Wykopki- to był mój pierwszy aktywny rok z Wami. Bardzo dziękuje za ten czas. HP oglądam sama w domu, więc miło było się podzielić spostrzeżeniami i podyskutować o wydarzeniach z hotelu.
Dzięki za miłe przyjęcie (trochę bałam się, że zjecie nówkę ;) ).
Mam nadzieję, że widzimy się przy kolejnym sezonie :)

#hotelparadise