Wpis z mikrobloga

Urodziłem się i wychowałem w mieście 400k+ mieszkańców.
Całe życie spędziłem w dużych miastach, nigdy nawet nie byłem na wsi xD - nie miałem tam nigdy żadneh rodziny.

Wszystkie wakacje zagranicą - zwiedzanie Londynu, Barcelony czy Rzymu.
W Polsce - wakacje nad morzem w Trójmieście, w górach te słynne Zakopane.
Weekendowy wypad ze znajomymi - Poznań, Berlin, Kraków.

W te wakacje miałem okazję spędzić parę godzin w miejscowości 25k mieszkańców.
To było tak depresyjne doświadczenie że do dzisiaj to do mnie siedi xD

Przejście całości z jednego końca do drugiego zajęło mi 25 minut.
Nie było tam dosłownie NICZEGO.

- Żadnych młodych ludzi, sami smutni ludzie po 40 wyglądającycj jakby od dawna coś w nich umarło.
- Żadnych atrakcji, klubów, pubów, restauracji.
- Żadnych sklepów, biurowców, same witryny sklepowe pamiętające wczesny prl i biedronka w samym centrum miasta.

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak można mieszkać w takim miejscu.

Nie ma jak poznać nowych ludzi, znajomych, a co dopiero drugą połówkę - bo ich tu nie ma.
Nie można wyjść do klubu, hehe "na miasto" - bo ich tu nie ma xD
Nie ma można wyjść na koncert, nie wiem, do jakiejś galerii, na jakiś ciekawy event, bo nic tu nie ma.
Nawet nie ma gdzie podjąć jakiejś ciekawej, rozwijającej pracy bo jedyne co tu jest to parę hal #januszex i magazynów zagranicznych firm do których smutny autobus pracowniczy dowozi smutnych ludzi.

Możecie mnie nazywać hehe oskarkiem który doznał szoku poznawczego ale poważnie to było mega smutne.
W takim mieście można jedynie przegrywać.

Serio, nie jestem w stanie sobie wyobrazić czemu ktoś młody z własnej woli miałby tu mieszkać - chyba że komuś to odpowiada i lubi taki styl życia to nic mi do tego.
I nie mówcie nie mogę się wyprowadzić bo praca - praca jest wszędzie.
Uciekajcie z takich miejsc póki możecie.

#oswiadczeniezdupy #depresja #przegryw #przemysleniezdupy #gownowpis #polska ##!$%@?
  • 15
@Aiwendil: @o__p: wiem, że może ameryki nie odkryłem, sam mam znajomego który skończył dobre studia, mieszkał jakiś czas w moim mieście, a mimo to wrócił do swojej mieściny, pracuje na magazynie, włożył dużo pieniędzy w remont domu rodzinnego i ciągle narzeka że jak chce porobić coś ciekawego to wszędzie musi dojeżdżać, wszędzie daleko, nie ma gdzie wyjść, coś zrobić i to mnie dziwi najbardziej - dlaczego.
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: A teraz wyobraź sobie małą wieś wykluczoną komunikacyjnie. Jakiekolwiek wyjście na miasto to kilka godzin planowania, dojazdy kosztują, autobusy są kapryśne, auta są drogie, nie można wyjść się napić skoro kierujesz, wrócić kiedy chcesz skoro dojazd zajmuje pół godziny minimum. Posiadać znajomego na takiej wsi to jeszcze promyk nadziei, ale mieć samych miastowych? Kto będzie zapraszał człowieka dla którego wyjście do parku lub na jedzenie skoro dla niego to ogromna
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: mam 17 lat i całe życie mieszkam na tej wsi, w większym mieście czułbym się źle, może spotkałeś się z tym, że staruchy co całe życie mieszkają na wsiach ,,boją się" miasta. To jest po prostu tak duża zmiana środowiska, że trudno jest się odnaleźć. Tak jak ty czułeś się jakbyś trafił na jakieś pustkowie w małej mieścinie, tak ludzie wiejscy czują się zestresowani i zakłopotani w dużym mieście. Dla
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: u mnie ostatni powrotny autokar z powiatowego na wiochę jest o 19:30. A kocmoluchowi nie widzi się robienie za szofera. Nigdy nie chodziłem na żadne zajęcia pozaszkolne np. kluby sportowe, zajęcia językowe itd. bo po prostu wszystko jest te ponad 20km dalej w mieście, a wieś i wiejska szk0ła nie oferuje absolutnie niczego wartościowego. Nie mam też prawie wcale znajomych, bo ile ma być dzieciaków w 350 osobowej wsi? Garstka,
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: ja pochodzę z małego miasteczka co teraz pewnie ma o wiele więcej mieszkańców [wyprowadziłam się 12 lat temu] ale jak sobie żyłam to było coś powyżej 5k do 10k może. Dusiłam się. Wyprowadzka do Krakowa to była najlepsza moja decyzja życiowa. Potem jeszcze sobie jeździłam do innych miast i ogólnie im większa metropolia tym lepiej się czuję. Ale rozumiem, że są ludzie którzy wolą właśnie życie na wsi - aczkolwiek
@Aiwendil czesc, jak sie zyje w takim miejscu. Mam wrazenie ze duzo czasu wolnego, nikt sie nie #!$%@?, brak korkow.
Wiadomo. Najlpeiiej miec wlasna firme albo fach i cos tam sobie dzialac
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: ja teraz mieszkam zagranicą w takim mieście wojewódzkim powiedzmy, ponad 200k, z miasteczkami i wsiami w okolicy ponad 300k i uniwersytet. Ogólnie są restauracje bary i wszystko ale przez covid no jest jak jest. I powiem, ci że nie wiem ogólnie mi się podoba ale sam nie wiem czy na wiosnę jakoś nie ruszę do nowego większego miasta bo trochę mogłoby być więcej. Więc rozumiem cię w takim mieście powiatowym
@bbsxbsbbsxbsbbsxbs: powiem ci tak, masz naprawdę sporo racji, ale to też trochę zależy od miejsca. Ja mieszkam pod Częstochowa i mam z 10 minut do dwóch całkiem ogarniętych knajp. Plus własna hacjenda to spory plus, ja osobiście nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku z jakimiś spejsonami i emerytami.