Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@Sierzant_Cruchot: Bo trzeba by być niezłym gburem.
Jak wróciłem do Polski i mój były pracodawca się o tym dowiedział to sam się odezwał jak tam życie czy pracy nie szukam i żebym wpadł do knajpy na kawę to sobie pogadamy jak ludzie.

I wierz mi że facet sam mi powiedział że on wie że ja chcę mieć wszystko na umowie i na czas ( ͡° ͜ʖ ͡°).
  • Odpowiedz
@ironman49: Oczywiście, że o swoje trzeba walczyć. Brak pełnej kwoty na umowie jest okradaniem pracownika (państwa nie liczę).
Ja zrozumiałem to w miarę szybko, bo za drugim pracodawcą. Moja uwaga na temat chęci zamieszczenia pełnego wynagrodzenia na umowie zakończyła się pożegnaniem.
Od tego czasu byłem zatrudniony w kilku firmach i za każdym razem mam na umowie tyle co na konto.
  • Odpowiedz
Płacenie pod stołem to jest bat na pracownika, bo zawsze może Tobie zabrać z kwoty płaconej "na czarno" za byle głupstwo np. brudny samochód, ryskę na sprzęcie. A pójdziesz na L4 to dopiero będziesz w dupie dostając to co masz na umowie.
  • Odpowiedz
Potem się okazało, że przez pół roku potrafił pensji nie płacić. I dochodź swojej kasy bez umowy.


@Sierzant_Cruchot: Po pierwszym miesiącu bez terminowej wypłaty powinieneś sie zawinąć, a nie jeszcze pół roku tak robić. Jadłeś trawe w tym czasie?
  • Odpowiedz
@Wsciekle_piesci_meza: Bardziej skomplikowana sytuacja. Skończyło się sądem i komornikiem, który uznał, że nie ma z czego ściągać. Gościu przepisał wszystko na rodziców.
Ścigało go potem kilku wierzycieli + pracownicy.
A zlecenia były. Gość wszystko przewalił na własne przyjemności i ściemniał nas (dawał część pensji i mówił, że reszta w czwartek).
  • Odpowiedz