Wpis z mikrobloga

Jako osoba, która wychowała się w Polsce powiatowej, której rodzice wychowali się na wsi zawsze fascynowała mnie pewna niesamowita umiejętność, którą posiadali mój ojciec i babcia. Oboje mieli idealną wiedzę na temat każdej rodziny mieszkającej w promieniu 30 kilometrów i to wiedzę dość szczegółową: na temat stanu matrymonialnego, dokładnej ilości rolnej ziemi każdego chłopa a przede wszystkim dokładnie znali datę, godzinę i powód śmierci każdego wiejskiego obywatela. Dodatkowo zawsze gdy rozmawiali o lokalnych zgonach robili to bez krztyny emocji, tak, jakby dyskutowali o pogodzie. Czasem pojawiał się na ich twarzach uśmiech tak nieznaczny, że dostrzegalny tylko dla członka plemienia lechickiego.

Długo zastanawiałem się: czy to może jakaś wiejska supermoc? Czy jest ona dziedziczona? Czy kiedy dorosnę też będę mieć takie moce? Ojciec nie mieszka na wsi już przecież ponad 30 lat, a jego wiedza jest nadal bezbłędna.

Po latach wiem, że to nie żadna supermoc, a psychologiczne przystosowanie do życia w Polsce powiatowej, coś, co mózg wytwarza sam, a żeby człowiek nie zwariował. Ci ludzie skupiają się tak usilnie na śmierci, bo w gruncie rzeczy życzą innym śmierci, ale nie z powodu nienawiści i zawiści, a z powodu dobrego serca i litości. Wiedzą bowiem, że gdy bliźni umrze, nie będzie już musiał cierpieć katuszy jakimi jest życie w Polsce powiatowej. Ci w gruncie rzeczy dobrotliwi ludzie skrupulatnie śledzą losy każdej osoby bo życzą im jak najlepiej i liczą, że ich trud życia w Polsce powiatowej będzie skończony. Bo oni sami podświadomie chcą umrzeć, bo wiedzą w głębi serca, że śmierć jest lepsza od życia w Polsce powiatowej.

Jedyne osoby które umykają tej tanatosowej wszechwiedzy to młodzi, którym udało się uciec z Polski powiatowej. Oni uciekli od tego małomiasteczkowego danse macabre, są wolni.

Czemu teraz o tym piszę? Gdyż miałem wrażenie że jest to fenomen typowy dla ludzi wychowanych i mieszkających na zadupiu, dla których śmierć jest dobra lub neutralna, więc do niej przywykli i ich nie wzrusza.
W obliczu kolejnej fali Covida, mieszkając w kraju, w którym poziom wyszczepienia wynosi ledwie powyżej 50%, w którym minister zdrowia mimo iż wie, że sytuacja jest tragiczna nie będzie wprowadzał z powodów politycznych żadnych ograniczeń, w którym liczba nadmiarowych zgonów jest porównywalna z czasami wojny wiem, że na śmierć mają #!$%@? ludzie z całej z Polski, a nie tylko z zadupi.

Od początku pandemii w Polsce na Covid zmarło 82 620 osób. To ponad 860 prezydenckich Tupolewów Sasina. To około 60% Powstania Warszawskiego.

To jest jeden z najgorszych wyników w Europie. A Polaczek? Nic. Chyba musi się cieszyć, że trud ich skończon.

#neuropa #4konserwy #polityka #bekazpolakow #polska #polskapowiatowa #koronawirus
Majk_ - Jako osoba, która wychowała się w Polsce powiatowej, której rodzice wychowali...

źródło: comment_16379390296Ki2BTpPNRXdRnZld9J3yF.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
@Majk_: Po deklaracji syntezatora o obostrzeniach, które nic nie dają (a mówi tak tylko dlatego, bo tak powiedziały ochlokratom sondaże), czas na powiedzenie tego samego o szczepionkach. Dowartościuje to część wiejskiego elektoratu i wykaże tym samym wyższość chłopskiego rozumu.
  • Odpowiedz
@Majk_: Przypomina się słynny wywiad Moniki Olejnik, w którym jakaś pani stwierdziła że śmierć Żyda była kwestią metafizyczną, a Polaka biologiczną. Jakże niezrozumiała to wypowiedź, być może bardziej niż słynne "polskość to nienormalność". Wystarczyło pare lat i pandemia, żeby przekonać się że ocena ta zawiera w sobie sporą dozę prawdziwości - naród Żydowski, będący cywilizacją życia, walczy z całych sił, szczepiąc się i przechodzi przez pandemię suchą niemalże stopą. Wiedzą
Kozajsza - @Majk_: Przypomina się słynny wywiad Moniki Olejnik, w którym jakaś pani s...

źródło: comment_1637941333CtxuvZ5pyz3wxzeestbwmz.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Oni uciekli od tego małomiasteczkowego danse macabre, są wolni.


@Majk_: Wolni? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wielkomiejskim zapie&*)lem nie upudrujesz ducha. Tutaj nie chodzi o przeprowadzenie się. Szczególnie widać to u ludzi którzy przyjechali z interioru do stolicy. Myślą, tu są możliwości tu jest kariera. Trzeba się wspiąć, bo zaczynam od zera.

Niewolnictwo nie wynika z urodzenia lub z zamieszkania ale ze stanu umysłu, a stan umysłu
  • Odpowiedz
@Majk_:
Podobną obojętność zaobserwowano zresztą w czasie wojny. To jest obronny mechanizm psychiczny. Izolujesz się od cierpienia i śmierci dookoła bo inaczej oszalejesz.
  • Odpowiedz
Niewolnictwo nie wynika z urodzenia lub z zamieszkania ale ze stanu umysłu


@qluch: szkoda, że murzyni w Ameryce w XVIII i na początku XIX nie myśleli inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
byliby wolni. Chociaż praca czyni wolnym.
  • Odpowiedz
szkoda, że murzyni w Ameryce w XVIII i na początku XIX nie myśleli inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Wedam: ciekawy fikołek. Wszak niewolnictwo jest tylko jedno, skodyfikowane i uchwalone. Wystarczy człowiekowi powiedzieć, że jest wolny i już staje się wolny.
  • Odpowiedz
Wystarczy człowiekowi powiedzieć, że jest wolny i już staje się wolny.


@qluch: i to mądre słowa. Dlatego nie można powiedzieć, że niewolnictwo skończyło się za Lincolna. Tak naprawdę, to dzisiaj widzimy cały czas rezonujące problemy niewolnictwa w USA. Np. gorszą jakoś edukacji czarnych. Ja to tam jestem faszystą. Powinno się przez dwa pokolenia zakazać prywatnej edukacji i każdego przez twór zwany państwowa edukacji przeczołgać. Wtedy biali z klasy średniej będą
  • Odpowiedz
@Majk_: zawsze się zastanawiam kim bardziej rzygam. Tymi których opisałeś, kosciolkowym plebsem. Czy takimi jak ty co wczoraj chodzili srać za stodołę, a tylko nogę w mieście postawili i dalej sami srają za stodołę, tylko jeszcze głośno wytykają palcami tych ze wsi co to robią z musu a nie z wyboru jak on sam.
  • Odpowiedz
@Majk_: wow, chyba jeszcze tu nie czytałem posta, który aż tyle miejsca poświęciłby Polsce powiatowej. Czyli moje rejony. Ale jednak spostrzeżenia w powyższym poście są bardzo subiektywne, to właściwie domysły, i to bardzo... specyficzne...

Inna sprawa, że śmierć faktycznie jest naturalną koleją rzeczy i trzeba nauczyć się pozwalać przeminąć ludziom, na którym nam zależy, czy w ogóle ludziom. To i tak nastąpi.
  • Odpowiedz
@Majk_: co do tego wykresu - to zależy czy dany zgon kwalifikujemy jako "z" C19 czy "na" C19. Bo można mieć Covid a jednocześnie umrzeć np. na zawał. Zwróć uwagę, że w ogóle nie mówi się o zgonach na nowotwory (chyba 100k rocznie?), zawały, wylewy, samobóje, wypadki itd. Druga sprawa - populacja się starzeje, a urodzeń jest mało, więc to oczywiste, że w przyszłości będzie umierało coraz więcej ludzi, a
  • Odpowiedz