Wpis z mikrobloga

Wyobraźcie sobie ze jesteście przedstawicielami klasy średniej w rozumieniu globalnym czyli macie zarobki na poziomie milion USD/rok.

Jaki kraj wybralibyście na stałe miejsce zamieszkania?

Dzisiaj się nad tym zastanawiałem i tak ma samym początku mogę od razu skreślić:

- cała Amerykę Północną i Południową - Poł bo jakoś zawsze wydawała mi sie zbyt odległa i zapomniana. Długo sie tam leci z Europy i jest najdalej położona od Azji w której preferuje spędzać czas. USA odrzucam bo problemy wewnętrzne, BLM itp. Dobry kraj żeby pozwiedzać ale żeby tam żyć to nie. Kanada? Lewactwo, podatki, zimno.

- Afryka wiadomo bezpieczeństwo, klimat, obcość kulturowa

- Bliski Wschód tam tylko Dubaj można rozważyć ale za gorąco + to takie puste miasto lansu i kiczu dobre dla ruskich i hindusów. Dobre na weekend.

- Australia i NZ mimo ze kiedyś bym rozważył szczególnie NZ to jednak C19 pokazał ze równo pod kopułą tam nie mają. Przy tym niestety daleko wszędzie indziej szczególnie z NZ.

- Europa Zachodnia odpada ze względu na podatki, mocny skręt w lewo, coraz więcej absurdów. W przeciwnym razie Skandynawią bym nie pogardził czy nawet Francją. Ale nie chce być na stałe w krajach gdzie są imigranckie getta, terroryzm, przestępczość, tępienie ludzi przedsiębiorczych itp. Szwajcaria jest dobra jednak tam zarobki typu milion dolarów rocznie to nie jest szaleństwo.

Jakie miejsca zostają?

W Europie mógłbym rozważyć kraje typu Rumunia, Serbia bo są przyjaźniejsze podatkowo i spokojniejsze społecznie na tle Europy Zachodniej jednak to by był trochę jak przeprowadzenie się do Polski 10 lat temu tylko bez kaczorów i KK. Na dłuższą metę to zbyt monotonne o podobne do tego co w Polsce. Brak metropolii na światowym poziomie.

Kraje na pograniczu.

#turcja, #gruzja. Ciekawe położenie, blisko zarówno do Europy jak i do Azji. Przyznana polityka imigracyjna, niskie podatki, bardzo tanio.

Azja bogata.

Korea, #japonia, #singapur. Zdecydowanie tak chociaż SG na dłuższą metę by się znudził. Wszystkie dosyć skomplikowane imigracyjne więc dla kogoś kto zarabia na własną rękę i nie przeprowadza się w celu pracy tam czy prowadzenia działalności to może być ciężko osiąść na stałe nawet mając poważne pieniądze. Trzeba by kombinować z turystycznymi wizami albo mieszkać na raty w tych krajach i rotować.

Azja biedna.

#tajlandia, #kambodza, #wietnam, #indonezja, #malezja. Zdecydowanie, kraje wolnościowe, pro-biznesowe, polityka imigracyjna przychylna, bezpieczne. Przy tym ich metropolie to miasta z charakterem, uwielbiane przez turystów. Zdecydowanie większe emocje i bicie serca powoduje myśl o mieszkaniu w Bangkoku czy Kuala Lumpur niż jakimś nudnym jak flaki Zurychu czy Oslo. Państwa mocno się rozwijające, dynamiczne, duży przyrost naturalny, dużo się dzieje.

#emigracja
  • 13
@BrodatyCiul: kolego za klasę średnią jesteś uważany jak zarabiasz jakoś 15-20 000 dolarów rocznie ( ͡° ͜ʖ ͡°) w ogóle to mega głupie pojęcie globalna klasa średnia. W jednym kraju z 20 000 dolarów rocznie żyjesz dość wygodnie w innym klepiesz biedę
@Olbor: klasa średnia w moim rozumieniu to są rudzie którzy nie musza pracować tylko utrzymują się z własnego kapitału w akacjach, nieruchomościach i innych pasywnych źródłach itp. Globalna czyli stać cie mieszkać w najdroższych miejscach tylu Nowy Joro, Tokio, Singapur, Sydney i żyć tak jak tamtejsza klasa średnia.

@kliperjk: Single
@BrodatyCiul: @Aster1981: dokładnie, mówisz zdecydowanie o klasie wyższej. Klasy średniej w takim nowym Jorku aż tak na wiele nie stać tak samo w Warszawie xd to głównie szeregowi pracownicy i managerowie niskiego i średniego szczebla. Budowanie pasywnego dochodu na odpowiednim poziomie, że nie muszą pracować trwa latami o ile w ogóle jest możliwy, bo głównie jak już to inwestują ta, żeby mieć dodatkowy dochód na fajnym poziomie co podnosi standard
@BrodatyCiul: tak na szybko to gdyby nie boosterki mając tyle pieniędzy ożenił bym się z jakąś młodą dziewczynę rocznik 04 może być i byśmy osiedli na Malcie. Qatar też wydaje się ok tylko, że tam nie można wapować ani obracać kryptowalutami. Wbrew pozorom Arabia Saudyjska też byłaby dosyć atrakcyjną lokalizację do osiedlenia się tylko rządzą tam wahabici i kobiety muszą chodzić w hustach. Cypr też jest spoko myślę raczej o "Greckiej"