Wpis z mikrobloga

TL;DR na końcu, bo nie wiem jak się robi spoilery.

#zadbano #dts #kurier #logistyka #mediamarkt #agd

Jakby kogoś podkusiło kupić cokolwiek wielkogabarytowego w Media Markt z dostawą to z całego serca przestrzegam.

Sprzęt zamówiony w środę 10.11. Tego samego dnia odebrany i pojawił się tracking firmy ZADBANO (dawniej DTS), że przesyłka będzie w sobotę (sami wyznaczyli taki termin) w godzinach 8:00-20:00. Nawet imię, nr rejestracyjny i numer telefonu dostałem do kierowcy (niestety nie zdążyłem zapisać). Cała sobota w dupę, ale trudno, bez pralki trudno się żyje.

No więc trudno się żyje wciąż, bo naiwny byłem, że w tracking wierzyłem. W sobotę rano dane kierowcy zniknęły, ale nadal wisiał status, że przesyłka dojedzie jednak do 20. I w ten sposób żona straciła całą sobotę na koczowanie w domu, a ja zdalnie wisialem na telefonie próbując się czegokolwiek dowiedzieć od nich.

Od rana wykonałem x telefonów na infolinię (prawie pół godziny każdy, bo kolejka) i za każdym razem ta sama śpiewka: było zaplanowane do doręczenia, już nie jest (a przewidywana data i godzina wisi!), nie wiadomo dlaczego. Próbują się skontaktować z magazynem (w tym samym mieście co ja), magazyn nie odbiera, wysyłają prośbę o pilny kontakt bezpośrednio ze mną. Oczywiście nikt się nie kontaktuje. Przy którymś telefonie proponują zmianę dostawy na poniedziałek z węższym zakresem godzin, albo czekanie, bo może jednak przyjedzie. No to decyduje się czekać (na paczkę? Na telefon? Na grom z nieba? Cokolwiek). Dzwoniłem też do Media Markt: spuścili mnie w kiblu, że mam się kopać z dostawcą sam.

O 16 dostaję z czapy mail/SMS, że zmienili mi datę doręczenia na..
WTOREK 8:00-20:00! Dzwonię z awanturą o co tu chodzi.

No bo tego, wie pan, "kierowcy się nie zmieściło do samochodu rano". Fajnie. Spoko logistyka i planowanie. Pytam, czy to żart z tym wtorkiem, więc pan zaproponował zmianę na poniedziałek 8:00-12:00. Trudno. Niech będzie.

Wczoraj dostałem tracking ponownie, są dane kierowcy (spisałem numer tym razem!).

Nastał dziś poniedziałek, urlop w pracy na tą okazję, wstaję rano na kawę a tu... Dane kierowcy zniknęły. Ja #!$%@?ę. Dzwonię do nich znowu, pytam o co chodzi. Identyczna sytuacja jak w sobotę, czyli nikt nic nie wie, magazyn nie odbiera, oni się skontaktują. No na pewno. Dzwonię więc do kierowcy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Odbiera gość ze wschodnim akcentem i rozumiejąc co drugie słowo pyta jaki adres. Mówię jaki, a on, że takiego adresu nie ma i tyle, do widzenia. Po minucie oddzwania i chyba coś zatrybiło, bo mówi, że było to, ale tylko 1 część (bo to pralka + suszarka), a druga zaginęła. Robi się jeszcze fajniej.

Po 2h ciszy dzwonię ponownie na infolinię, znowu nikt nic nie wie. Obietnica podniesienia priorytetu i kontakt. W międzyczasie próbuje ponownie w Media Markt, może z drugiej strony ktoś się dokopie. Tym razem trafiłem na człowieka, a nie małpę ze słuchawką, pani wysłuchała, coś tam skrobała na kompie, sama wydedukowała, że trochę trudno zawieruszyć pralkę. Ponoć zgłosiła do logistyki o zbadanie sprawy, obiecała monitorować i odezwać się jakby coś się wyjaśniło.

WYBIŁA GODZINA 12. Ciszy ciąg dalszy.
Nie zgadniecie do zrobiłem: infolinia. Z każdym telefonem coraz mniej miło, bo ile można? Pytam o której to przyjedzie (dzisiaj, bo kolejnego dnia urlopu nie planuję), bo to jest już śmieszne i że nie wierzę w kontakt z ich strony. Tym razem bez zbędnego #!$%@?, ale efekt ten sam: "podniesienie priorytetu i monit o pilny kontakt". Ta. Jasne. Tracking stoi i twierdzi, że sprzęt będzie dzisiaj do 12 (a jest już 13:00). Nikt nic nie wie, a ja siedzę #!$%@? na koszu na pranie.

Ja ogólnie jestem wyrozumiały, widziałem już wiele w życiu jeśli chodzi o szeroko pojętą logistykę, ale z taką dezinformacją, burdelem i psychologią spotykam się 1 raz. I nie lubię jak ktoś robi ze mnie debila.

Musiałem się wyżalić. O 14:00 kolejny telefon, aż poznam wszystkich w tej ich telefonicznej kanciapie.

TL;DR Dostawca Media Markt to dno i kilometr mułu, omijać z daleka. Zmieniają terminy doręczenia bez uprzedzenia, dezinformacją i ściemy.
  • 7
@Niszczycielski_Muminek: coomplu, złota zasada. Nigdy nic DTSem. Jak masz inną możliwośc to bierzesz. Nawet wół z osiołkiem. Swego czasu, na transport wersalki dosłownie 5km czekałem tydzień czasu. Później okazało się, że magazyn DTSu jest jakieś 2km ode mnie. Nie paliło się więc czekałem. Ostatecznie stanęło na tym, że sam pojechałem po nią na ich magazyn moim Golfem 4, i jechałem przez peryferia Wrocławia z otwartym bagajem i wystającą pół metra wersalką.
@czarny_matt94 Teraz już to wiem i będę omijać szerokim łukiem, ale tu nie miałem wyboru. Ogólnie wolę odbierać sam, lecz nie widzi mi się targanie pralki po schodach w te i z powrotem, a i chce, żeby mi starą zabrali. A i tak stacjonarnie kupić nie mogłem, bo sprzętów, które mnie interesowały lokalnie nigdzie nie było. Patowa sytuacja. Co do kontaktu ze zlecającym, to domyśliłem się, że to bez sensu, ale w
@Niszczycielski_Muminek: domniemam, że tak jak opisałeś problem o zaginięciu części przesyłki, to pojechała najzwyczajniej w Polskę. Dla przesyłek niepaletowych to jest bardzo częsta sytuacja. Ogólnie cała sieć DTS i to kto tam pracuje, kadra kierownicza to nieśmieszny żart. Znajomy sprzedaje meble przez neta. Ma swój transport. Ale dla małych paczek właśnie korzysta z usług takiego DTSa. Takie byly cyrki że szok. Ostatecznie staneło na tym, że dostał listę kodów jakie obsługuje
@czarny_matt94 oni sami nie wiedzą co jest grane. Raz info, że się nie zmieściło, raz, że części nie ma. Wygląda to tak, jakby młotki w magazynie losowo wbijały statusy, byle tylko pchnąć sprawę na kolejny dzień. Wykluczające się informacje są w systemie. Infolinia nie wie o co chodzi, a oddział leje na jakiekolwiek próby kontaktu. Ja nie wiem jakim cudem ta firma działa w ogóle.
@Niszczycielski_Muminek: Hej, jak się zakończyła ta historia? Bo jestem w podobnej sytuacji. Czwarty termin dostawy dzisiaj i po raz kolejny w dniu dostawy znikają dane kuriera. I się zastanawiam nad wybraniem się do magazynu, ponieważ jest w tym samym mieście.
@rabadajos Kolejny telefon na infolinię w mniej miłym tonie, trafiliśmy na kogoś bardziej ogarniętego (lider?), kto był w stanie wyczytać więcej ze statusów i nie miałem wrażenia, że rozmawiam z botem- chociaż tyle. Sprzęt przyjechał do magazynu, gdzie był kilkakrotnie skanowany i zgubiony. Telefon był w poniedziałek, na wtorek nie było opcji dostawy, bo nie mieli miejsc i koniec. Bo nie. Została ta środa. Telefon w trackingu był głuchy. Ostatecznie przyjechali pod