Wpis z mikrobloga

Mogę potwierdzić z drugiej strony. Ja jestem stabilny i wszystkie związki poprzednie #!$%@?ęły bo kretynki się nie leczyły u psychoterapeutów...

W trakcie kłótni, spin, całe ich umysłowe szambo i lata zaniedbań na polu psychiki od razu na wierz wychodziły.
Nie da się z taką osobą funkcjonować

Osoby z zaburzeniami, które się nie leczą nie nadają się do poważnych związków.
Masa przemocowych zjebów ma panny, jakieś tępe seby, masa takich pajaców co zdradzają, czy panny które robią dramy i są mega narcystyczne


@nowywinternetach: toksyczne gówno, uzależnienie od skrajnych emocji, syndrom Sztokholmski. Taka pedaliada nie ma nic wspólnego z normalnym zdrowym związkiem