Wpis z mikrobloga

@kacpervfr: ale z czego się cieszyć? Jeden semestr załapałem się na zdalne i to był własnie najgorszy semestr ze wszystkich. Sprawozdania zamiast w grupie to indywidualnie(czyli robisz sam tyle co kiedyś dzieliło się na 3 osoby), zamiast zajęć praktycznych, zdjęcie stanowiska lab. i tabelka z wynikami, brak imprez w akademikach, chyba jedyny plus że można pospać dłużej, ale nie jest tyle warty.
  • Odpowiedz
@bc547:

Sprawozdania zamiast w grupie to indywidualnie


Ja tam miałem w grupie.

zamiast zajęć praktycznych, zdjęcie stanowiska lab. i tabelka z wynikami


No to jest słabe, dlatego mogłyby być hybrydowe i tylko laby na stacjonarnym.

brak imprez w akademikach


Oj, straszne xd.

chyba jedyny plus że można pospać dłużej, ale nie jest tyle warty


Dla mnie jest ¯\_(ツ)_/¯.
  • Odpowiedz
brak imprez w akademikach

Oj, straszne xd.


@Kamilo67: dla zawistnych piwniczaków to może być nawet na plus ;) Fakt że teraz łatwiej to przeboleć, bary kluby są otwarte, ale na samym początku lokdownu jak wszystko się nagle zamknęło, to niezbyt przyjemne jak z dnia na dzień praktycznie całe życie towarzyskie umiera. Ale o czym i gdzie ja mówię, to jest wykop, powinienem się cieszyć że w ogóle jakiekolwiek kiedyś miałem xD
  • Odpowiedz
@bc547: Nie trzeba być piwniczniakiem, żeby to nie przeszkadzało. Imprezy i tak są po zajęciach, więc po co mam specjalnie łazić na zajęcia na miejscu? Studia są po to by się wykształcić i mieć jakąś pracę, a nie mieć zabawę.
  • Odpowiedz
@Kamilo67:

Imprezy i tak są po zajęciach, więc po co mam specjalnie łazić na zajęcia na miejscu?

to ma sens, nie trzeba zajęć na miejscu żeby się zorganizować. Ale jednak jak wprowadzili 100% zdalne to każdy wyjechał w swoją stronę i może kilka razy udało się zebrać. Mieszkańcy akademików mieli ciężko, bo zostali pozbawieni miejsca do spania. Ale chyba się zgadzamy że 100% zdalne nie ma sensu, przy hybrydowych tych wszystkich
  • Odpowiedz