Wpis z mikrobloga

#nbp
#nieruchomosci

Tak czytam te posty tutaj i część wykopków nie rozni się niczym od tych januszy, czy somsiadów zawistnych xD
15 letnie wykopki albo gołodupcy, których nawet jak ceny spadną o 20% nie będzie stać na mieszkanie siedzą całymi dniami i prawie walą sobie do podniesionych stóp - bo Ci bezczelni kredyciarze, ktorzy ciezko pracuja i stac ich na kredyt, smieli kupić sobie własne mieszkanie - ale mnie nie stać wiec #!$%@?ć ich, niech #!$%@? stopy % do 50 od razu....

A prawda jest taka, ze zeby dostac 400-500 tys czy przy stopach na poziomie 0,1% czy 1,5% trzeba miec zdolnosc, dobra historie, wkład własny i przeswietlaja tez gdzie pracowales/pracujesz. Nikt nie dostaje kredytu za ładne oczy i smiem twierdzic, ze wiekszosc dzisiejszych kredytobiorców czy stopy beda na poziomie 1,5% czy 2,5% dadzą rade.

Czy taki wzrost jest wkurzający? Tak. Ale czy mnie specjalnie to uderzy? Nie. Na moim przykladzie, mieszkanie w Wawie kupilem jakies 3 lata temu, za 450 tys z garazem, wylozylem ~20% (100k) wkladu wlasnego. Kredytu startowo bylo 350k, na 30 lat, rata ? wczesniej 1200 (przy stopach 0,1, ale jak bralem to byly 1,5%) teraz bedzie niecale 1400. Zaraz mi ktos powie, ze za prąd zapłacę zamiast 100 zl /mc, 200 a smieci podrozeją o 10% i jedzenie o 10%... ok ale moj budzet domowy netto jakies 13k (a sporo osob ktore znam ma sporo wieksze budzety) w sumie innych zobowiązan niz rachunki i kredyt (procz biezących wydatkow nie mam) - od początku nadplacam dodatkowo "2gą" ratę, da reszte odkładam na poduszkę. Cry me a river - za max 10 lat splace mieszkanie a Wy dalej czekajcie na ten słynny krach:>
Wiekszosci ludzi zrezygnuje z Wakacji najwyzej, przetrzyma rok czy dwa wiekszych stop i tyle. Nie wiem jakim debilem trzeba byc, zeby serio myslec, ze ktos kogo stac na kredyt, nie jest niczego swiadom i #!$%@? lewaruje ten kredyt jakims 500+ XD a tylko Wy jesteście tacy mądrzy kisząc się w wynajętym pokoju za 1k.
  • 17
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@BornInSmokes: Ale cię dupa zapiekła po wczorajszej decyzji. Hahaha przed tobą jeszcze takie niespodzianki jak kolejne podwyżki w cyklu, spadek wartości nieruchomości no i możliwa utrata pracy w kryzysie. A o tych co nie kupili to nie nie martw, nie każdy jest takim ekonomicznym imbecylem, aby pakować się po kule w kredyt na historycznie najniższych stopach na samej górce cen. Tak to już jest, że gospodarka cyklem stoi i raz dymani
@NocJestMistyczna : Spoko, z tym tez sie zgadzam. Ten post głownie napisalem, dlatego, ze czytam tu taki jad w stosunku do ludzi, ktorzy legalnie pracują, odkładali hajs na wklad wlasny, wzieli kredyt na wlasne M i kazdy tu trzyma z zawisci kciuki zeby się #!$%@? (mnie to akurat nie dotknie, albo inaczej - szanse są bardzo nikłe), ale nawet jesli ktos wzial kredyt, i splaca go i ma 1000zł buforu - to
@BornInSmokes: a wiesz, że bardziej chodzi o osoby nie takie jak ty, co kupiły mieszkanie do mieszkania, tylko o tych co inwestują w mieszkania. Jak zaradny Grzesio zobaczy, że z inwestycji w kawalarkę ma ujamną stopę zwrotu lub przynajmniej znacznie mniejszą niż orpocentowanie lokaty w banku, to może jego koledzy nie będę kupowali kolejnych kwalerek inwestycyjnych. Popyt inwestycyjny odpowiada za 30-50% mieszkań obecnie. Jak to siądzie, to istnieje szansa że cena
@BornInSmokes: "Jaki jad wariacie?" Państwo poprzez zepsucie pieniądza nampomowało rynek i nikt nie brał w obronę najemców czy kupujących (no może wyłaczając tych, którzy wzięli teraz raty pod kurek).

Teraz państwo zacznie powoli #!$%@?ć flipperów, którzy "podejmują wysiłek" skorzystania na bańce nieruchomosci. Ja czekam aż paru flipperów-idiotów spadnie z siodełka i wejdę z moimi 400.000 PLN i 200.000 PLN na lewarze i sobie po prostu kupię mieszkanie. Wot, "quasi-wolny" rynek, w
@BornInSmokes: najgorsze w zakupie nieruchomości nie bylo to, że wzięli tani kredyt i ten kredyt wzrośnie. Większość z tych ludzi przepłaciło za nieruchomości, ceny usług, ceny materiałów napędzanych szalonym popytem. Druga sprawa jest taka że przy stopach 0.5% ludzie dostawali zdolności kredytowe na poj*bane sumy. Ludzie zarabiający 5 czy 6k na parę brało kredyty na 400 tys. Przy normalnej koniunkturze nie byłoby ich stać na standard nowym deweloperskim mieszkaniu i musieli