Wpis z mikrobloga

  • 2
@ProstolinijnyW Byle nie egzotyczną/mocno niszową filologię, bo nie dość, że zmarnowane 3 lata ciężkich studiów (nauka non stop, w każdej praktycznie wolnej chwili), to i jeszcze brak pracy w zawodzie po studiach
  • Odpowiedz
  • 2
wydawałoby się że jest odwrotnie.


@gacek21 Tak, ale nic bardziej mylnego

A wiem, co mówię, bo studiowałam slawistykę i indologię.
  • Odpowiedz
@ProstolinijnyW: Studiowałam filo. romańską (francuski + włoski). Wbrew powszechnej opinii nie są to łatwe studia i trzeba się nastawić na ostry #!$%@?, zwłaszcza gdy uczy się jednego lub dwóch języków od podstaw. Na naszym uniwerku z reguły bywa tak, że zaczyna jakieś 80-60 osób, a do końca licencjatu dochodzi maksymalnie 15-20.
  • Odpowiedz
@ProstolinijnyW: Filologia angielska ukończona dekadę temu. Aktualnie jestem tłumaczem i outsourcerem usług tłumaczeniowych. Mam kilku stałych klientów agencyjnych oraz sporą sieć kontaktów wśród pracowników naukowych i zaprzyjaźnionych firm. Nie ma co narzekać, zwłaszcza, że jest możliwość pracowania z PL dla klientów zagranicznych.
  • Odpowiedz