Wpis z mikrobloga

#perfumybiedaka

Wpis nr 13.

Trzynastka dla wielu ludzi jest pechową liczbą, dlatego ten wpis będzie inny niż reszta. Jeśli ktoś nie lubi mojego pitolenia, ale je czyta, no to ma pecha, ponieważ dziś będzie o trzech zapachach jednocześnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Będzie dużo czytania, ale żeby dobrze opisać te zapachy, trzeba wspomnieć o wszystkich naraz. Zapraszam!

Lalique Encre Noire

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Lalique/Encre-Noire-1834.html
https://www.fragrantica.com/perfume/Lalique/Encre-Noire-1834.html

W poprzednim wpisie wspomniałem o Nathalie Lorson, jednak bardzo cicho i od razu zmieniłem temat. Nie bez powodu. Ten wpis planowałem już od dłuższego czasu i nie chciałem się zdradzić.

Lalique Encre Noire został wydany w 2006 roku. Kompozycję stworzyła oczywiście Nathalie Lorson. Klasycznego EN można kupić 100 ml za 100 zł, a jeśli komuś nie jest potrzebny kartonik, to można taniej dostać tester, najczęściej granicach 85-95 zł. Jeśli chodzi o flakon, to ma on z tyłu wygrawerowany napis "TESTER" i chyba tyle z różnic. Ma korek, jak chyba każdy tester Lalique.

Kompozycja zapachowa

Nie będę kłamał. Uwielbiam ten zapach odkąd tylko go poznałem. Miał po drodze różne reformulacje, ale i tak cały czas był dla mnie świetny. Zaglądając na fragrę ujrzycie cztery nuty zapachowe. Ja się skupię na dwóch i o trzecim tylko wspomnę.

Zapach od początku do końca jest mniej więcej taki sam i jest banalnie prosty w swym geniuszu. Trzon stanowi wetyweria, której charakter MOIM ZDANIEM nadaje nie będący na drugim miejscu cyprys, lecz nuta nazwana drzewem kaszmirowym. Takie drzewa tak naprawdę nie ma i pod nazwą tą siedzi substancja o nazwie kaszmeran. Kiedyś testowałem jakiś zapach, który mimo braku wetywerii kojarzył mi się pod pewnymi względami z EN i to był ich wspólny mianownik. Niestety za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć co to były za perfumy, więc nie mam jak obronić tej tezy.

Skupmy się jednak na samym zapachu. Wetyweryjny trzon - trochę wilgotnej ziemi i zapach młodych korzeni. Niewiele za nią czuć nie tyle zapach drewna, co drzew. Nie są to suche wióry, ale leśny mikroklimat. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież cyprys potrafi dać taki wydźwięk, ale to nie on. Jego czuć głównie przy skórze i ponownie MOIM ZDANIEM nie ma on krytycznego wpływu na odbiór całości. Mają go za tu inne nuty, których na fragrze nie znajdziemy (prędzej na parfumo). Nie będę ich wymieniał, bo sam nie potrafię ich dobrze wyodrębnić, ale dodają do całości trochę mentolowej nuty.

Na koniec wspomnę trochę o reformulacjach. Początkowe wypusty doskonale współgrały z imitującym klocek drewna korkiem, bowiem nawiązanie do drzew lub lasu było oczywiste. Z biegiem lat zapach osłabiano do takiego stopnia, że otwarcie bardziej przypominało zapach marchewki świeżo wyjętej z wilgotnej ziemi xD Podobno w 2020 roku znów go trochę podkręcono, ale tego nie miał okazji póki co sprawdzić.

Parametry

Parametry? Oczywiście zależy od wypustu, no ale takie... LEganckie. Można dać trzy psiki i przy odpowiednich warunkach starczy to na osiem godzin. Można także dać tych psików dziesięć, najlepiej w środek lata i też będzie dobrze. Zapach, który z szyi przeniósł się na koszulę, trzymał na niej jeszcze dwa dni. Nie żeby EN był jakimś potężnym mocarzem, no ale jakoś tak wyszło. Parametry ma po prostu rozsądne. Swoje wytrzyma, a w przypadku przesadzenia nikogo nie zabije.

Bliskoskórnie wytrzyma nawet 12 godzin. Zapach jest lotny oczywiści krócej, ale powinniśmy zostawiać za sobą ogon przez 3-6 godzin.

Podsumowanie

EN to jeden z moich ulubionych zapachów i uważam, że jest wart każdego wydanego grosza. Pisanie/opowiadanie o nim to czysta przyjemność i jak już nie będę miał o czym pisać na swoim tagu, to będę zaśmiecał główny tag moimi przemyśleniami na jego temat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uwielbiam go w listopadzie i przez pierwszą część zimy. Doskonale pasuje do klimatu opadających liści, ale także do pierwszych mrozów. Zdarzyło mi się użyć go nawet w Święta Bożego Narodzenia. Dla mnie to żaden pogrzebowiec, choć oczywiście na pogrzeb też się nada.

SUBIEKTYWNA OCENA CYFERKOWA

Dodałem tę część ze względu na kilka próśb. Mimo wszystko zachęcam, żeby samemu wyrobić sobie jakieś zdanie na podstawie wcześniejszego opisu.

Projekcja: 7/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Trwałość: 7,5/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Zapach: 3-10/10 (3 jak komuś zaleci grobowcem, pozostali ludzie ocenią to w skali 7-10)
(0 - do odstraszania ludzi, 5 - tolerowane przez większość, 7 - całkiem lubiane, 10 - uwielbiane)

Jakość składników: 8/10
(0 - wali biedą 5 - akceptowalne dla większości, 7 - naturalny zapach 10 - bardzo wysoka jakość)

Jakość kompozycji: 3-10/10 (jak wcześniej)
(0 - wali biedą 5 - akceptowalna dla większości, 7 - komplementowany zapach 10 - bardzo komplementowany zapach)

Moja ocena zapachu: 10!/10 (nie, to nie silnia)
=============================================================
=============================================================
=============================================================
Lalique Encre Noire Sport

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Lalique/Encre-Noire-Sport-21369.html
https://www.fragrantica.com/perfume/Lalique/Encre-Noire-Sport-21369.html

Lalique Encre Noire Sport jest pierwszym flankerem EN i został wydany w 2013 roku. Autorka kompozycji ta sama. EN Sport jest niewiele tańszy od klasycznego EN, ale jest. Pełnoprawny produkt za 90-95 zł, a tester za 70-80.

Kompozycja zapachowa

Mimo niefortunnej nazwy, nie jest to wcale substytut prysznica dla niechlujnych śmierdzieli, którzy dopiero co wrócili z bieżni lub siłki. Wciąż czuć w nim elegancję klasyka, ale dzięki kilku zmianom powstało coś, na co warto zwrócić uwagę.

Wetyweria z klasyka została, choć tu jest w świeżym wydaniu i zdecydowanie mniej czuć tę charakterystyczną mentolową nutę. Jest tu za to wyraźny już cyprys oraz słodki grejpfrut. Całość zmodyfikowana jest przez coś, co na fragrze widnieje jako "nuty wodne". W moim odczuciu takich nut samych w sobie nie ma, ale wpływają na inne zapachy, które stają się wręcz nasycone wodą. Są wyraźne, ale łagodniejsze. Mocno zyskał dzięki temu na uniwersalności, bo śmiało daje radę od wiosny do jesieni, choć przez grejpfrutową nutę w upały może być trochę uciążliwy.

Parametry

Mam wrażenie, że parametrowo stoi lepiej niż klasyk. W każdym razie do słabych nie należy. Żeby się już nie rozpisywać załóżmy, że wygląda to jak w zwykłym EN.

Podsumowanie

Jest dobrze i na pewno znajdzie się grono osób, które będą wolały ENS nad EN. Ich zaletą jest na pewno większa uniwersalność. Bardzo dobre do codziennego użytku i fajnie brzmią przez większą część roku.

SUBIEKTYWNA OCENA CYFERKOWA

Projekcja: 7/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Trwałość: 7,5/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Zapach: 7/10
(0 - do odstraszania ludzi, 5 - tolerowane przez większość, 7 - całkiem lubiane, 10 - uwielbiane)

Jakość składników: 8/10
(0 - wali biedą 5 - akceptowalne dla większości, 7 - naturalny zapach 10 - bardzo wysoka jakość)

Jakość kompozycji: 7/10 (jak wcześniej)
(0 - wali biedą 5 - akceptowalna dla większości, 7 - komplementowany zapach 10 - bardzo komplementowany zapach)

Moja ocena zapachu: 7/10
=============================================================
=============================================================
=============================================================
Lalique Encre Noire A L'Extreme

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Lalique/Encre-Noire-A-L-Extreme-32356.html
https://www.fragrantica.com/perfume/Lalique/Encre-Noire-A-L-Extreme-32356.html

Lalique Encre Noire A L'Extreme to drugi flanker EN i został wydany w 2015 roku. Autorka kompozycji ta sama. Za wersję Extreme zapłacimy 110-120 zł, aczkolwiek od jakiegoś czasu można kupić podobno także testery za około 100 zł.

Kompozycja zapachowa

Dla mnie to ekstremalna porażka pod każdym względem, ale to tylko moja opinia. Wetyweria wprawdzie jest bardziej zbliżona do klasycznego EN niż miało to miejsce w wersji Sport, ale w Extreme jest dość wyraźne kadzidło, a także dodatkowe obciążenie w postaci żywic w tle oraz suchej, drewnianej nuty. Nie mam nic do żadnej z tych grup zapachowych, ale razem - przynajmniej w tym przypadku - wypada to bardzo słabo. W tym przypadku skojarzenia z pogrzebem są dużo bardziej zasadne. Rozwoju zapachu w czasie zbytnio nie ma, tak samo jak w EN.

Parametry

Mimo dopisu "Extreme" nie zauważyłem, żeby lepiej trzymał - wręcz przeciwnie. Po 2-3 godzinach zaczyna siedzieć bardzo blisko skóry. Może miałem jakiś słaby wypust, nie wiem.

Podsumowanie

Oceniam ten zapach bardzo słabo, jednak pamiętajcie, że to tylko moja opinia. Niektórzy ją podzielają, inni z kolei mają zdanie przeciwne i uważają Extreme za najlepszy z całej trójki.

SUBIEKTYWNA OCENA CYFERKOWA

Projekcja: 5/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Trwałość: 4/10
(0 - woda z kranu, 5 - przeciętne, 7 - idealne do spędzenia 8 h w budynku, 10 - niesamowicie mocne)

Zapach: 4/10
(0 - do odstraszania ludzi, 5 - tolerowane przez większość, 7 - całkiem lubiane, 10 - uwielbiane)

Jakość składników: 7/10
(0 - wali biedą 5 - akceptowalne dla większości, 7 - naturalny zapach 10 - bardzo wysoka jakość)

Jakość kompozycji: 7/10
(0 - wali biedą 5 - akceptowalna dla większości, 7 - komplementowany zapach 10 - bardzo komplementowany zapach)

Moja ocena zapachu: 3/10 (z czego dwa punkty są chyba tylko za "Encre Noire w nazwie)

PODSUMOWANIE PODSUMOWANIA

Głosy internetowego ludu wskazują, że najbardziej lubianym zapachem z tej trójki jest mimo wszystko klasyk. Jednocześnie jest dość dużo głosów opowiadających się za wyższością wersji Sport nad resztą, ze względu na łatwość noszenia tego zapachu. Stawianie Extreme na pierwszym miejscu jest najmniej popularne, ale zdarza się. Jeszcze rzadziej klasyka uważa się za najgorszego z tej trójki, ale takie opinie też są. Na mojej półce Encre Noire ma już swoje miejsce na stałe. Wersja Sport być może też. Oferuje świetną jakość jak na tę cenę, ale kompozycja sama w sobie nie jest rewolucyjna i znajdzie się dla niego kilku rywali, czego o klasyku niespecjalnie można powiedzieć. Extreme nie jest dla mnie. Mimo wszystko zachęcam, żeby zapoznać się z całą trójką i samemu wyrobić sobie opinię, bo po prostu warto je znać.

#perfumy
M13X - #perfumybiedaka

Wpis nr 13.

Trzynastka dla wielu ludzi jest pechową licz...

źródło: comment_1635795653AcxdgMkZHAJyv33Aq2U1tm.jpg

Pobierz
  • 8
@M13X ja jako pierwsze poznałem Lextreme i to jest mój ulubiony z trójcy. Na drugim miejscu sport, klasyk na 3, co nie znaczy że go nie lubię, bo lubię. Sport w sumie na początku mnie nie porwał, ale ostatnio zmieniłem o nim zdanie. Klasyka mam chyba wypust z 2019 no i tak parametrami słabo stoi, ale na mnie to prawie wszystko jak kranowka. Extreme ma taką fajną słodycz, która mi się niesamowicie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
otwarcie bardziej przypominało zapach marchewki świeżo wyjętej z wilgotnej ziemi

@M13X: dokładnie moje odczucia, dlatego nie polubiłem się z nim. Za to wersja Sport jest już bardzo noszalną wariacją na temat klasyka (brak marchewki + grejpfrut robiący super robotę) i jeśli komuś tak jak mnie nie podszedł klasyk, to koniecznie powinien dać szansę Sport.
@M13X: tak jak zauważyłeś, sport jest najbardziej noszalny i uniwersalny, dlatego od niego zacząłbym przygodę. Druga sprawa jest taka, że Encre Noire, przynajmniej w mojej kolekcji, to jedne z niewielu perfum które nie mają żadnej nuty słodyczy. Serio, niedawno miałem taki dzień, że wszystko co słodkie mnie odrzucało, i nawet perfumy których normalnie nie postrzegam jako słodkie jak np. Bentley Absolute miały gdzieś tą słodką nutę. Natomiast Encre Noire to zapach
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Marmite: ze swoich obserwacji mogę jeszcze powiedzieć, że sok z czasem trochę dojrzewa i nawet marchewkowy wypust po roku leżakowania może brzmieć trochę lepiej, tak więc nic straconego ( ͡° ͜ʖ ͡°)