Wpis z mikrobloga

@bigger: Mój ziomo jest z Kostarykanką i jak tam spędzał kilka miesięcy to mówił, że np. w niektórych okolicach standardem jest wracanie 500m do domu Uberem - bo niebezpiecznie. Oczywiście na pewno zależy od okolicy, Kostaryka after all nie jest Nikaraguą.
Natomiast jeżeli marzy Ci się karaibski trip to z całego serca polecam Martynikę - bajecznie, ciepło, ludzie ciepli i przyjaźni, turbo bezpiecznie i nie zabraknie ani świetnych plaż, ani miejsc
@szafer: Dzieki!

Do tego loty sa mega tanie.
Mam juz na liscie do odwiedzenia.

Kostyrka padla niedawno, bo w przyszlym roku bedziemy w USA a stamtad juz latwo i tanio.
@bigger: tez myślałem ze będzie drogo, ale w sumie jestem zaskoczony - nie ma dramatu, nie jest to Tajlandia, ale nie jest tez zle. Choć czasem zdarzy mi się odpuścić na standardzie noclegu na rzecz aktywności ;)

Co do bezpieczeństwa w samym San Jose rzeczywiście nie było jakoś super, domyślam się, ze właśnie o mieście pisał kolega wyżej. Poza stolicą jest dla mnie super ok, włóczę się, ciagle jeżdże publicznym transportem