Aktywne Wpisy
Kaja_Kern +10
Nie, nie warto było iść ani na aa ani do psycholożki. Albo obleśne, niepotrzebne teksty, albo powtarzanie non stop wszystkiego co już słyszałam milion razy od siebie samej. Ja wiem jaki mam problem z piciem. Dwa razy w miesiącu kupuję flachę, idę do lasu i tyle mnie widzieli. Nikomu dupska nie daje, nie przeszkadzam. Chodzę i słucham muzy. Znam ludzi z gorszym problemem alkoholowym, ale oni nic z tym nie robią. Nie
kyloe +20
Bańka, nie bańka jak to mówią gdzieś trzeba mieszkać. Od 1,5 roku szukałem mieszkania >90m2 w Warszawie na Bemowie, Piaskach, Ursynowie. Tak się złożyło, że zacząłem szukać w lutym 2020, czyli tuż przed pandemią.
Faktycznie na początku był wysyp mieszkań i ceny zaczęły spadać, ale tak od marca 2021 rynek zgłupiał. Ceny do góry, mieszkań jak na lekarstwo.
Może kupiłem mieszkanie na górce (chociaż mi się akurat wydaje, że cena nie była zbyt wygórowana), ale:
1) przez półtora roku obejrzałem jakieś 30 mieszkań i w sumie nawet było w czym wybierać,
2) mieszkanie dla rodziny to nie mieszkanie pod inwestycję i w sumie jak się przepłaci ale fajnie się mieszka, to mniej boli,
3) obecne mieszkanie już nie wypełnia potrzeb (zbyt ciasno).
Od czerwca 2021 mieszkania 90+ zniknęły z ogłoszeń. Zostały takie, które wiszą od 1,5 roku...
Od czerwca 2021 mieszkania sprzedają się w tydzień-dwa... ja swoje kupiłem w 4 dni i w sumie to do końca nie byłem pewny czy na pewno sprzedający mnie nie wystawi i nie sprzeda komuś innemu drożej (mieszkanie kupiłem w sierpniu 2021, a w lipcu sprzątnięto mi sprzed nosa bo właścicielka postanowiła zrobić "licytację").
Od sierpnia z ciekawości raz na tydzień/dwa sprawdzam portale i patrzę jakie mieszkania się pojawiają w tym metrażu i w wymienionych dzielnicach. Przez równo 2 miesiące pojawiło się uwaga 5 (PIĘĆ) nowych mieszkań, które kosztują do 13k pln z metra i nie są syfiaste. Syfiastych pojawiło się też z 5. Reszta to mieszkania wiszące na rynku rok-dwa lata...
Wydaje mi się więc, że to nie jest tak do końca że ilość transakcji maleje, bo nikt nie chce kupować mieszkań. Ilość transakcji może maleć, bo nie ma co i od kogo kupić...
Co o tym myślicie? Jakie są Wasze spostrzeżenia / doświadczenia?
Rynek powoli się przestawia na rodzinne powierzchnie w miarę bogacenia się społeczeństwa, inwestorzy dopiero co rzucili się na nie po szoku covidowym, bo Polacy zaczęli marzyć o dużych mieszkaniach.
W takim Berlinie mieszkania 100-150m2 nie należą do rzadkości a u nas powstają tylko w "prestiżowych" projektach.
Inna sprawa, że Polska z tego co kojarzę jest druga od końca,
Ja się cieszę, bo zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, że zacząłem szukać mieszkania jakby 2 lata przed tym jak mi będzie potrzebne ;) bo i tak 1,5 roku minęło, a
Ja szukałam tak między100 a 150 i zgadzam się, że tego jest mało. Najwięcej ofert to kamienice i absurdalne rozkłady z przechodnimi pokojami, jedną łazienką itp. Ja szukałam też na pierwotnym i zwykle takich mieszkań jest w inwestycji po jednym na każdym piętrze nawet bardzo długich bloków, często w ogóle nie ma. Są też lokale dwupoziomowe ale mi zabrakło odwagi ;)
Ja oglądałam plany mieszkań deweloperskich z przyjaciółką, która