Wpis z mikrobloga

+ świetne zamknięcie serii, bardzo dobre zamknięcie akcji
+ najlepsze otwarcie w filmach z Craigem, a te zawsze były dobre
+ film nie jest tak przekombinowany jak Skyfall czy Spectre, villain choć tajemniczy to jednak konkretny, wiemy jakie są jego cele, jaka jest stawka, co musi zrobić Bond żeby go powstrzymać
- dla mnie dużym minusem jest fakt, że połowa jeśli nie więcej fabuły filmu opiera się na tym, że jedna osoba nie powiedziała Bondowi czegoś co powinna, choć miała na to mnóstwo czasu. Nie lubię takiego uciskania fabuły na siłę. Budowanie fabuły trochę jak w sitcomach, kiedy jedna postać chce wyjaśnić sytuację, a druga nie chce jej słuchać, bo tak jest wściekła i na tym budowane jest nieporozumienie
- postać nowej 007 rozczarowuje w tym sensie, że jest zbędna, tzn. służy właściwie tylko do ekspozycji - mówi widzowi czym jest to co widzi na ekranie. Spodziewałem się jakiejś dynamicznej relacji mistrz-uczeń i momentu w którym nowa 007 ratuje sytuację, a tak się nie dzieje. Jest w filmie jeden moment, kiedy aż prosi się żeby uratowało ona Craiga jako deus ex machina, ale akurat jest spóźniona i pojawia się późnej. Poza ekspozycją, jej rola fabularna polega na podkreśleniu, że Craig faktycznie porzucił MI6 i też fabularnie odcina go od agencji - przez co działania Bonda wynikają z niewiedzy w pierwszej części filmu o planach MI6
- film nieco ciągnie się w końcu 3 aktu

Ogólnie film bardzo dobry 7/10; daleko mu do Casino Royal, ale lepszy od Skyfall

#jamesbond #bond #film
  • 1
@marcelus: Ja w postaci nowej 007 i jej rywalizacji z Bondem, doszukiwałbym się odzwierciedlenia ruchu społecznego (obejmującego feministki, lgbt, BLM, [xyz],...) walczącego z uprzywilejowaną (w ich mniemaniu kastą), której uosobieniem w filmie jest biały heteroseksualny mężczyzna zaliczający niemal każdą napotkaną kobietę. Ostatecznie jednak kończy się jak zawsze i to Bond, a nie nowa, czarnoskóra 007 ratuje świat. ( ͡° ͜ʖ ͡°)