Aktywne Wpisy
mirko_anonim +22
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#anonimowe #zwiazki #seks
Pytanie do byłych i obecnych kochanek oraz do niebieskich którzy kochankę posiadają: Po jakim czasie można się spodziewać, że facet zostawi dla was żonę? Czy panowie, w ogóle zamierzacie zostawić swoje żony dla kochanek? Mam tutaj na myśli takie układy, w którym były obietnice wspólnego życia.
Ja obecnie czuję się oszukana i okłamana. Jakiś rok temu w sierpniu weszłam w taki układ. Zakochałam się bez pamięci.
#anonimowe #zwiazki #seks
Pytanie do byłych i obecnych kochanek oraz do niebieskich którzy kochankę posiadają: Po jakim czasie można się spodziewać, że facet zostawi dla was żonę? Czy panowie, w ogóle zamierzacie zostawić swoje żony dla kochanek? Mam tutaj na myśli takie układy, w którym były obietnice wspólnego życia.
Ja obecnie czuję się oszukana i okłamana. Jakiś rok temu w sierpniu weszłam w taki układ. Zakochałam się bez pamięci.
sprzedam_nerke +365
Skąd w ogóle to przekonanie w UE, że trzeba przyjmować jakichkolwiek migrantów? I jednocześnie procedura relokacji pokazuje, że nikt ich do końca nie chce. To może umówić się, że po prostu nie przyjmujemy z automatu nikogo? Na świecie, jakieś 4-5 mld ludzi żyje na gorszym poziomie niż w UE, co gdy wszystkim się zamarzy migracja?
#ue #imigracja
#ue #imigracja
Przydałoby mi się chłodne, neutralne spojrzenie spoza grona rodziny czy znajomych, a są tu osoby z większym życiowym doświadczeniem. Razem z różowym, oboje kilka leveli przed 30, myślimy o 5-letnim leasingu nowego samochodu wartego ok. 200k, na moją jednoosobową działalność. Stać nas na wkład i inne wstępne koszty, miesięczną ratę i eksploatację bez większego problemu. Rata to około 15-20% naszych wspólnych zarobków, dodatkowo wejdzie częściowo w koszty działalności co w praktyce dodatkowo ją obniży.
I teraz problem - moja rodzina jest bardzo negatywnie do tego nastawiona i wybuchają kłótnie, z kilku powodów:
a) wynajmujemy mieszkanie, bo nie uśmiecha się nam "własne" na kredyt przy obecnych cenach. Za miejsce w którym można myśleć o układaniu sobie życia, dzieciach itp., w naszym mieście lub bliskiej okolicy (specyfika naszych zawodów wymaga raczej wielkomiejskiej lokalizacji), w tym momencie trzeba wydać 650-800k lub więcej, wliczając urządzenie ( ಠ_ಠ). Czyli 30 lat kredytu żeby mieć jakąś sensowną ratę z którą człowiek nie czuje się jak pod gilotyną. Tymczasem rodzina powtarza tylko "na samochodzie stracicie, na mieszkaniu nikt jeszcze nie stracił" i "taki samochód to można kupić jak ma się gdzie mieszkać". Może słusznie, może nie, sam nie wiem. Moim zdaniem nie wszystko w życiu musi być inwestycją która ma się zwrócić, a po upływie leasingu można auto wykupić i korzystać dalej.
b) oboje mamy prawo jazdy, ale nie jeździliśmy jeszcze własnym samochodem i mamy dość mało doświadczenia za kierownicą, choć co do mnie kiedy już jeżdżę to czuję się dobrze, pewnie i bezpiecznie. I tu argumenty "obijecie go albo ktoś was obije, ktoś ukradnie, będziecie się bać, kupcie tańsze i używane". Tu warto wspomnieć że od wszystkich wymienionych zdarzeń mielibyśmy ubezpieczenie.
c) "za drogie, niepotrzebne wam auto za tyle" - moim zdaniem bardzo subiektywne, bo każdemu potrzebne jest to czego... potrzebuje? Ta konkretna marka i model chodzą za nami od dłuższego czasu i nasze próby zejścia z oczekiwań, tańsza marka czy wyposażenie, lub wzięcie używanego, po analizie kończyły się przeważnie zniechęceniem i powrotem do oryginalnego pomysłu.
Bazując na tym co powiedziałem, ostatecznie pytanie brzmi: czy uważacie że moje podejście do tej sprawy jest rozsądne, czy też może należy posłuchać starszego pokolenia i robić jak bozia przykazała - w kredyt po uszy byle na "własnym"? A może #!$%@?ąc od mieszkania i kredytów, sam w sobie pomysł wzięcia tego samochodu jest głupi zważając na okoliczności? Jeśli ktoś ma jakieś wnioski czy doświadczenia, to będę bardzo wdzięczny za podzielenie się nimi.
Ale skoro