Wpis z mikrobloga

Kiedyś natrafiłem na takiego jutjubera który nagrywał filmy z gier - Rojo się nazywał. Bardziej #!$%@?, żałosnego i sztucznego "jutjubowego gejmplejera" nie widziałem. Miał sporą gromadkę fanów, #gimbaza a nawet w dużej części #podbaza - to byli jego widzowie i docelowi odbiorcy. Myślałem że słuch o nim zaginął i przepadł na jutjubowej scenie. Nic bardziej mylnego - ten patałach ma na chwilę obecną 700 tysięcy subskrybentów i pewnie kwestią kilku miesięcy jest dobicie do miliona. Trochę boli że taki patałach siedzi cały czas w domu i nagrywa filmy z gier dostając za to naprawdę spory hajs, a tymczasem na YouTube jest cała masa świetnych artystów i ciekawych ludzi którzy nigdy się nie wybiją i nikt o nich nie usłyszy. W ogóle jak bardzo trzeba przegrać życie by oglądać jakiegokolwiek faceta nagrywającego filmy z gier?

Z drugiej strony podziwiam Roja - wybił się i wie jak się w tym szambie utrzymać. Poziom jego filmów jest żenująco niski ale to właśnie trafia do grupy jego docelowych odbiorców-idiotów. Nic nie robi, hajs leci, rozgłos jest. Jest dobrze.

#youtube
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach