Wpis z mikrobloga

@PrzeKomentator praca w grupach - zmotywowany pracuje żeby mieć lepsza ocenę, a ten co ma w dupie dostaje i tak taką samą bo jest w tej samej grupie. Pracuś nie chce się kłócić z kolegami więc nie skarży się nauczycielowi. Poza tym kiedy uczyć dziecko wystąpień publicznych? Całe życie ma się stresować przy odpowiedziach? W pracy też do współpracowników nic nie powie bo stres dodatkowy? Niech całe młode pokolenie będzie zamknięte
  • Odpowiedz
@fozolif dlatego moje dziecko do publicznej szkoły nigdy nie pójdzie.
Nie wyobrażam sobie starego dziada czy belferzycy, która będzie go męczyć przy tablicy. Pamiętam jaki dla mnie był to stres żeby wyjść na środek sali i ZADEKLAMOWAĆ wiersz.

Wiecie ilu pracodawców poprosiło mnie o deklamacje wiersza?

Tak, dobrze zgadujecie, dokładnie zero
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@fozolif: to jest zwykły mobbing. Wyobraźmy sobie sytuację w pracy, szef przychodzi i każe swoim podwładnym wyspowiadać się przed wszystkimi ze swojego zadania. Kowalski zadania na czas nie zrobił, bo np. jest leniem, albo miał jakieś sprawy osobiste. Jaki sens jest by szef przed wszystkimi wyciągał nieprzygotowanego pracownika? Jakbym za dzieciaka miał wiedzę dorosłego chłopa, to bym za #!$%@? nie dał z siebie robić błazna pod tablicą.
  • Odpowiedz
@PrzeKomentator: A jak pojdzie do pracy i bedzie musial cos stresujacego robic to tez powie, ze nie moze bo jest delikatny? xD
O ile polski system szkolnictwa ssie pale, to juz bez przesady. Jak nie jestes w stanie dzialac pod stresem, to nie jestes w stanie zyc. Bo zycie sklada sie ze stresu.
  • Odpowiedz
@jediwolf: jeśli nauczycielka się na Tobie wyżywała przy tablicy to łamała prawo i powinna odpowiadać za maltretowanie uczniów, a ty powinieneś zgłosić to dyrekcji i rodzicom. Ale w 99% takie opowieści o „wyżywaniu się” to w istocie zwykłe bajeczki, których autorzy po prostu mieli pecha, bo facetka wzięła ich do tablicy kiedy się nie nauczyli i był przypał. Teraz po latach przegrywom z syndromem ofiary wydaje się, że zadawane przez
  • Odpowiedz
@Pedzel_Washington: przez cały okres mojej edukacji tylko raz trafiłam na nauczycielkę, która pozwalała nieśmiałym dzieciakom recytować wiersze w mniejszej grupie, na długiej przerwie. Będę jej dozgonnie wdzięczna i zapamiętam ją na długo :D
  • Odpowiedz
Miałam przyjemność uczyć się w szkole w Niemczech. Tutaj nie ma czegoś takiego jak branie do odpowiedzi przy całej klasie lub rozwiązywanie zadań przez ucznia przy tablicy. W Polsce czasami jak nauczyciel ma średni humor to potrafi pastwić się nad jednym uczniem przy tablicy przez pół lekcji i robić z niego debila. Sama często stałam przed całą klasą na nogach z waty i marzyłam, żeby ten koszmar się skończył. A nauczyciel sobie
  • Odpowiedz
@kociooka: Niestety jesteś bardzo płytką osobą i w ogóle nie rozumiesz tematu i czego on dotyczy. Przykre trochę, ale co zrobić. O mnie, moją karierę i dzieci się nie martw, akurat tutaj wszystko wyszło doskonale i mam bardzo szczęśliwe życie :) Pani psycholog się znalazła. Polskie szkolnictwo to dno, które wymaga reformy, ale wiadomo lepiej produkować nowych lemingów niż myślących ludzi. Ale widzę mamy tutaj samicę alfa, która będzie innym
  • Odpowiedz
@fozolif: ja to sie dziwie ze jeszcze wymaga sie chodzenia do szkoly, przeciez niektorym moze sie nie chciec, niepotrzebny stres.
obecna mlodziez to jakies wrazliwe na wszystko ciapy.
A jak Was szef poprosi o prezentacje w dziale, firmie, u klienta to tez zle?
  • Odpowiedz