Wpis z mikrobloga

@lubiep: tak, to to. Dzisiaj nikt nie ryzykuje z wprowadzaniem "kontrowersyjnych" rozwiązań. Wszyscy klepią to, co się sprzedaje. Kiedyś auta miały "to coś" właśnie dlatego, że były wyjątkowe. Dzisiaj wszystkie są takie same (o ile rozmawiamy o autach w budżecie <1 000 000pln
  • Odpowiedz
@lubiep: są prostsze i takie jakby bardziej analogowe w codziennym użytkowaniu, są na rynku dłużej, a z zasady człowiek lubi coś co już zna, ich serwis nie wywala z kapci i nie zmusza do przerzucenia się na dietę czokoszokową na kolejny miesiąc, poza tym wbrew pozorom nie ma jakoś szczególnie wielkiej grupy ludzi których stać na zmianę auta i jednocześnie odczuwają realną potrzebę żeby to zrobić
ja mam seata ibizę
  • Odpowiedz
@lubiep: prostsze w budowie, bardziej analogowe, mniej elektroniki, trudniesze w prowadzeniu. A może to były obiekty naszych westchnień jak byliśmy młodzi. Czasem można się teź srogo rozczarować wymarzonym autem młodości.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@v-tec @Pangia @czyznaszmnie @Ignacy_Loyola @Trixie @RandolphMarsh Niestety nikt z was nie trafił, to co odróżnia samochody nowe od tych starszych to "dusza" starej motoryzacji, unikalny charakter nawet nie modelu, a każdego pojedynczego egzemplarza, każdy z tych samochodów ma na sobie wypisaną historię wielokroć burzliwą czy po prostu ciekawą często nikomu nieznaną oprócz właśnie jego tego starego 30-letniego grata, który jest prymitywny, toporny, niedopracowany, brak mu nowoczesnych
  • Odpowiedz
prostsze w budowie, bardziej analogowe, mniej elektroniki, trudniesze w prowadzeniu. A może to były obiekty naszych westchnień jak byliśmy młodzi. Czasem można się teź srogo rozczarować wymarzonym autem młodości.


@v-tec: Głownie to drugie, w innym wypadku z punktu widzenia elektroniki czy prostoty w budowie auta obiektywnie dzięki m in tym tabletom stają się prostsze.
Jakoś brak w westchnień to pierwszych wtrysków mechanicznych czy gaźników z początku XX w. w początkach
  • Odpowiedz
@lubiep: Nic z tych rzeczy, prezentujesz tu zwykłe przywiązanie do lat młodości/przeszłości, gdzie na każdy 5k km obskoczyć było trzeba 20 punktów smarowania i 2h w garażu, a każda naprawa sprawiała Ci satysfakcję (to to tworzyło to unikalność) - wręcz samochód był żywym stworzeniem którym trzeba było opiekować.
Aaaa i ten piękny dźwięk - z którego szydzono w początkach motoryzacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gadanie starych
  • Odpowiedz