Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak na studniówce postanowiłem zrobić challange - zatańczyć z wieloma ''koleżankami'' czy to z klasy czy z takimi, które widywałem na korytarzu lub innych zajęciach. Na początek podszedłem do takiej szarej myszki, w porywach 5 / 10 i zapytałem, czy ze mną zatańczy. Ona wtedy zrobiła kwaśną minę i pokiwała głową, że nie. Poszedłem potem do dziewczyn z mojej klasy i pytałem po kolei o to samo. Niektóre twierdziły, że są zmęczone albo nie mają czasu, co prawda później wywijały piruety z chadami przez pół nocy, ale to nieważne. Kilka nawet julek się zgodziło, tylko że jakoś po 1 piosence, albo mówiły, że ''muszą już iść'' albo jakiś oskar mi je odbijał. Z taką jedną udało mi się wytrzymać dłużej, tyle że wkrótce potem oznajmiła: ''Już wystarczy" i sobie poszła. Ktoś powie, że wyjście do ludzi jest najłatwiejszą rzeczą. Taa jasne. Przez takie cringowe sytuację jeszcze bardziej można się w sobie zamknąć. Przez taniec z litości do dziś mam uraz w psychice. #studniowka #licbaza #julka #zalesie #gownowpis #heheszki
  • 8
@DarthKenobi ja oprócz Poloneza to kobiet w ogóle nie brałem do tańca. Tańczyłem z ziomalami, wyrąbane w fochnięte loszki z tą miną typu "czekam, aż któryś podejdzie i mnie poprosi". Żeśmy szaleli wraz z 4 innymi kumplami, taka nasza paczka licealna i było mega fajen.
@DarthKenobi Ja na balu gimnazjalnym miałem tak że żadna ze mną tańczyć nie chciała (i to dosłownie) Na pierwszej próbie różowe same wybierały z kim mają tańczyć, zostały dwie koleżanki (takie psiepsiułki fest) i chciały razem tańczyć ale nauczyciele powiedzieli nie i jedna z wielkim fochem ze mnią zatańczyła ten główny taniec na tym "badziewiu". Potem do końca siedziałem i gapiłem się jak julki wyrywają do tańca albo sobie zdjęcia robią z