Aktywne Wpisy
hellyea +12
white_cap123 +10
Prawdziwy przegryw to nie jest ten co nigdy nie ruchał.
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Mircy i Mirabelcy, mam poważny problem związany z siłownią oraz dietą. Mianowicie nie potrafię poradzić sobie z głodem.
Na siłownię chodzę od czterech lat, pięć razy w tygodniu, a każdy trening trwa około dwóch i pół godziny, w tym pół godziny biegu. Moja aktualna waga to 72,5kg przy 175cm wzrostu. Moim problemem jest ciągły głód, niezależnie od pory dnia i czasu od posiłku. Czuję praktycznie cały czas ból i ssanie w brzuchu. Kładę się spać z bólem, wstaję z bólem i żyję z bólem.
Niedawno jadłem około 2750kcal dziennie. Zgodnie z moimi obliczeniami oraz obliczeniami dietetyka powinienem utrzymywać wagę. Skład makro wyglądał następująco: 27% z białka (ponad 2g na kilogram masy ciała), 51% z węglowodanów i 22% z tłuszczu. Ponadto suplementowałem witaminę D, używałem kompleksu witamin, błonnika oraz kreatyny. Wypijałem ponad 3 litry wody dziennie. Jednak w ciągu dwóch miesięcy przybrałem niemal 6kg. Zapewne większość to woda, jednak wydaje mi się, że jest to stanowczo za dużo.
W końcu udałem się do lekarza, a raczej do wielu lekarzy (internisty, endokrynologa, neurologa, diabetologa, dietetyka i psychologa), aby znaleźć przyczynę moich niedogodności, gdyż mają one bardzo duży wpływ na jakość życia – otóż jedzenie stało się najważniejszym punktem każdego dnia. Wykonałem wiele badań, z których wynikło jedynie, że mam niedobór witaminy D oraz że w próbie glukozowej, po trzech godzinach mam niższy poziom glukozy niż na czczo:
Badania
Jeden z lekarzy stwierdził, że dolega mi hipoglikemia reaktywna i zalecił dietę low carb i całkowite wyłączenie cukrów prostych. Tak też zrobiłem i trwałem w tej diecie 3 tygodnie. Jednak wcześniej byłem na trzytygodniowej redukcji, gdzie jadłem ~1750kcal dziennie. Skończyłem redukcję i przeszedłem na low carb z ~2500kcal. Okazało się, że jestem jeszcze bardziej głodny (nawet niż podczas redukcji), a każdego dnia chciałem niemal chodzić po ścianach, bo nie mogłem wytrzymać. Makro wyglądało następująco: 44% z białka, 24% z węglowodanów i 32% z tłuszczu. Jedynie dzięki Pepsi Zero byłem w stanie wytrzymać tak długo. Lekarz zalecił odejście od tej diety i stwierdził, że nie potrafi mi pomóc.
Nie wiem co dalej powinienem robić.
Stąd moje pytanie: kto może mi pomóc? Do kogo powinienem się zgłosić? Gdzie szukać pomocy? Może ktoś ma pomysł, co może powodować tak uciążliwy i ciągły głód i ból fizyczny?
Co do intensywności treningów, to nie powiem, że biegałem po siłowni, żeby wszystko szybko robić, ale miałem 5km biegu, 7 poważnych ćwiczeń na duże partie, po 3 serie, po 10 powtórzeń (które zawsze robię na maksymalnym
Moje postrzeganie ciała jest takie, że mam odstający brzuch. Chciałbym, żeby to się zmieniło, więc powinienem jeść mniej, ale też nie chcę żyć w ciągłym głodzie,