Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam dość.

Nie mam komu tego powiedzieć, a pod swoim nickiem nie zamierzam pisać tego. Czuję pustkę. Rok temu podjąłem jedną z ważniejszych decyzji w moim życiu i przeprowadziłem się z powrotem do małego (5tys) rodzinnego miasta. Była to biznesowa decyzja. Wyszedłem na tym finansowo bardzo dobrze. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale w końcu jestem w tym aspekcie życia spełniony.

Ostatnio jednak zaczęło mi czegoś brakować. Zorientowałem się, że wokół siebie nie mam absolutnie nikogo - znajomych, przyjaciół. Do najbliższych mam ponad godzinę drogi, czasami ich odwiedzam, ale też mają swoje sprawy i mało czasu. Zaczęła mi dokuczać samotność. Nie pomaga to że mam pracę w której się spełniam, hobby, generalnie mam co robić, nie nudzę się, ale po prostu brakuje mi kogoś do kogo mógłbym otworzyć gębę, przytulić się, cokolwiek.

Ostatni raz w związku byłem ponad 10 lat temu (jestem już grubo po 30.), szczerze to już zapomniałem jak to jest, w międzyczasie zdarzały się przelotne znajomości, ale to nie było to, ostatnia dziewczyna chciała wyłącznie seksu, ja sam po pół roku byłem zmęczony tą relacją i tak przez 3 lata nie miałem jakiejkolwiek styczności z płcią przeciwną. Postanowiłem kogoś poznać. Praca niestety taka, że nie ma szans na nowe kontakty, jeśli chodzi o hobby - niszowe i nie ma nikogo w okolicy kto byłby tym zajarany jak ja. Zostało poznawanie ludzi w internecie i założyłem #tinder.

I to chyba była zła decyzja. Mam wrażenie że to tylko pogłębiło moje stany depresyjne. Przez ponad miesiąc nie udało mi się tam poznać nikogo. Nie jestem jakimś chadem, ale nie mam okrągłej mordy, mam gęste włosy, proste białe zęby i brak jakichkolwiek defektów, sylwetka wysportowana, nie mam nałogów. Wszystkie moje poprzednie partnerki były ładne bądź bardzo ładne. Wiedziałem że internet to co innego ale nie spodziewałem się że będzie tak słabo. Czasami co prawda któraś pierwsza napisala i były to ładne dziewczyny, ale co z tego skoro kontakt zaraz się urywał? I tutaj trafiłem na ścianę - gdy tylko pisałem skąd jestem, kontakt się urywał. I chyba jestem w dupie. Sądziłem że uda mi się znaleźć chociaż koleżankę a znalazłem nikogo, o związku to mogę co najwyżej pomarzyć. Czy naprawdę kwestia odległości dla ludzi jest tak ważna? Nawet jeśli to głupie 40 min jazdy autem? Czasami dłużej w korkach się stoi w dużym mieście

Jeszcze do tego dochodzi mój styl bycia a raczej to że jestem typowym introwertykiem, raczej typem samotnika. Przez jakiś czas nawet pasował mi ten stan i nie chciałem mieć nikogo. Gdy dochodziło do bliższego zapoznania się z jakąś dziewczyną i po czasie ona dowiadywała się że np. tyle lat nie byłem w związku albo seks przed nią miałem 2 lata temu to... nie potrafiły dowierzać. I jest tak za każdym razem. Niektórzy znajomi poważnie myśleli że jestem gejem (niezłośliwie). Zawsze boje się tego tematu, że jak bliżej kogoś poznam to mimo bycia normalnym podświadomie zacznie myśleć że coś musi być nie tak. Trochę podobna sytuacja jak to że kobiety nie chca prawiczków. Nie wiem czy tak jest, po prostu nie chce wyjść na dzikusa albo odklejeńca. Z drugiej strony przez ostatnie lata nie mam na to wpływu

Nie wiem co robić. Od paru lat źle czuje się psychicznie, sądziłem że ta zmiana pozytywnie na mnie wpłynie, w końcu nowe miejsce, a okazało się że nie była to najmądrzejsza decyzja. euforia trwała parę miesięcy. Nawet mój wtedy psychoterapeuta odradzał, ale po prostu chciałem zmiany, potrzebowałem tego, a ja widząc, że tutaj nie mogę znaleźć partnera a do tego z pracą jest bardzo słabo zrobiłem tak a nie inaczej. Nie widziałem sensu tkwienia w #!$%@? miejscu. Co z tego, że teraz mam kasę, chciałbym gdzieś pojechać ale ile można wszystko samemu zwiedzać :( Czy w opisie na tinderze mam napisać że szukam kogoś do podróży by ktokolwiek zechciał wejsć w głebszą relację? Mam tego dość. Nie wiem co mi się nie udało w życiu, że po ostatnim związku nie udało mi się stworzyć żadnej relacji... przez to ponad 10 lat miałem styczność z masą ludzi, poznałem wielu ludzi a i tak nigdy nie trafiłem na kogoś kto by chciał mnie albo ja ją. Trafiały się tylko jakieś zapychacze które opierały się wyłącznie na ruchaniu. Najgorsze że muszę chyba wznowić kontakt ze specjalistą, bo znowu wracają myśli samobójcze i problemy ze snem

Tęsknie za dotykiem drugiej osoby, przytulaniu się i spaniu ze sobą, oglądaniem filmów, czytaniem dupereli. Rozmową i pocieszaniem się nawzajem, dawaniu rad i całej reszcie. Czasami wydaje mi się że gdybym tego nie zaznał to teraz bym tak bardzo za tym nie tęsknił. Jeżeli już z nikim tego nie zaznam to chociaż chciałbym znaleźć sposób jak wymazać to wszystko

Potrzebowałem to napisać i się wyżalić. Chaotycznie ale nie potrafiłem inaczej. Dziękuję jeśli ktoś to przeczytał.
#depresja #samotnosc #zwiazki #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61426155942c94000b1dcbea
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 16
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania ja bym #!$%@?ł z tej dziury w podskokach ziomek. Małe miasta zabijają, to jest normalny trend że wszyscy gonią do dużych skupisk. Już zapomniałeś, że jesteś normi właśnie przez wyjazd do czarnej dupy. Hajsy zarobisz wszędzie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: wiesz co tak sobie myślę, że może faktycznie przeprowadzka do małej miejscowości nie była najlepszym pomysłem? W dużym mieście jest dużo różnych ciekawych miejsc i więcej ludzi, których można poznać przez internet. Próbowałeś innych stron internetowych do poznania kogoś? Może Tinder to nie zawsze najlepsze miejsce. Co jest twoim hobby? Może znajdziesz jakaś grupę osób przez internet mających podobne zainteresowania w żeby wyskoczyć chociaż raz / dwa w miesiącu?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Czasami wydaje mi się że gdybym tego nie zaznał to teraz bym tak bardzo za tym nie tęsknił.


Idealizowałbyś to tak jak przegrywy, które nigdy nie trzymały

Ugułem: źle zrobiłeś, że się przeniosłeś na zadupie, ale pocieszające jest to, że można to odwrócić
  • Odpowiedz