Wpis z mikrobloga

@Huntress: Ja miałem w robocie takiego typa co jak tylko mnie widział to się witał. Przechodził obok i się mijaliśmy czy na fajce wpadliśmy na siebie to za każdym razem było "cześć", "witam", "co tam".

W ciągu jednej zmiany średnio kilkanaście razy i aż tym irytował - no jakiegoś dziwnego #!$%@? miał na tym punkcie i tak już po prostu było.

Za to na mieście to #!$%@? przeszedł obok i #!$%@?