Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem wściekły na pewną szkole programowania z Warszawy i po części na niektórych z was, ale najbardziej na siebie. Przejdę może od razu do rzeczy. Cała rzecz miała miejsce przeszło rok temu. Czytając te bzdury o braku programistów na rynku i widząc co lockdown robi z moją branżą, postanowiłem raz na zawsze skończyć z tyraniem i martwieniem się o swój los i tak jako sposób na życie wybrałem bycie programistą, a raczej chciałem zostać bo rynek szybko to zweryfikował.
Już w okolicy Marca ubiegłego roku, podjąłem decyzję, szukam szkoły w której nauczą mnie programowania i będę sobie mógł siedzieć przy na dupie i trzepać kasę. Oszczędności trochę miałem ale szybko przepalał jej lockdown, więc puki było ich na tyle, że mogłem wydać i mieć co jeść postanowiłem nauczyć się programowania. Wybrałem jedną ze szkół gdzie zaręczali mnie ( tak i co poniektórzy tutaj ), że programistów brakuje i nie ma problemu z znalezieniem pracy po ich kursie ( 6 mc trwał ) wydałem na ten kurs prawie 20.000 PLN, zakończył się w okolicach września poprzedniego roku i do dzisiaj po wysłaniu 100000 CV otrzymałem 2 odpowiedzi z których jak wysłali mi testowe zadanie do zrobienia to szybciej je zamknąłem niż otworzyłem, zrozumiałem że to co było na tym "kursie", to tylko wierzchołek góry lodowej a zweryfikowały to właśnie te zadania. Dosłownie jakaś czarna magia. Cześć po angielsku, jakieś klasy abstrakcyjne, supervisory po prostu jakby mnie ktoś zimną wodą oblał.
Tak strasznie żałuje tych pieniędzy i nie daje mi to spokoju, że dałem się tak jak dziecko namówić. Ciągle rozważam to na zasadzie, że gdybym wydał je na inne. nawet kilka kursów np. na koparkę i prawko na ciężarówkę to pewnie by jeszcze zostało a też siedział bym na dupie. Reasumując obecnie myślę nad podaniem tej szkoły do sądu i żądać zwrotu chociaż części pieniędzy. W mojej opinii musieli wiedzieć, że nie będę w stanie znaleźć pracy po ich kursie bo poza zrobieniem motywu na wordPress i to w sumie też jakiegoś bardzo skompilowanego. Bo uświadomiłem sobie, że aby zrobić motyw nic mi nie da znajomość CSS , HTML tutaj trzeba znać dobrze również dobrze PHP i MySQL i javaScript a tego nie da się ogarnąć w te 6 miesięcy kursu.
Skontaktowałem się z gościem którego poznałem na kursie i on ma podobnie, więc chce razem z nim iść w kierunku rozstrzygnięcia sądowego. Chciałabym poznać waszą opinię czy to ma sens czy będą to kolejne przewalone pieniądze, adwokat doradza by iść do sądu ale rozumiem, że jemu to na rękę bo kasę bierze nie zależnie od wyniku sprawy.
#programowanie #naukaprogramowania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #613e33ca5fb896000a00546e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 38
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Zamiast wydawać krocie na kursy, lepiej kupić kilka książek z ćwiczeniami i je całe przerobić. Kupujesz jakąkolwiek książkę z przykładami, gdzie na pierwszych stronach masz 'hello worldy', a na ostatnich coś zaawansowanego. Nawet najlepszy kurs nie da ci tyle, co samodzielne zrobienie zadań
@AnonimoweMirkoWyznania: zwykła sprzedaż, a tam gdzie sa duże i łatwe pieniądze (zapłać raz i bzikaj po klawiaturze do ostatnich dni, a tak w ogóle, po 4 miesiącach pracy inwestycja Ci się zwróci!), tym łatwiej komuś coś upchać.

Duże obiecanki osobie nie znającej standardów = łatwe lapanie jeleni.

Kilka leveli wyżej, niż sprzedaż garnków, a level niżej, niż Amber Gold. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak już tyle hajsu
Pobierz
źródło: comment_1631513579FoWbkGXDDqUsEc4KKic37R.jpg
@AnonimoweMirkoWyznania: w pół roku to ty się tam #!$%@? nauczysz xD Teraz czas na prace samodzielna bo serio czasy gdy wystarczy HTML css i podstawy js minęły. I nie todo lista i pogodynka to #!$%@? nie portfolio. Z drugiej strony jeśli cię to nie jara i patrzysz jedynie ze strony zarobkowej to idź lepiej na koparkę.
Dosłownie jakaś czarna magia.


@AnonimoweMirkoWyznania: to tak jak dla mnie, tyle że ja próbowałem sam za darmo. Czytałem poradniki w necie i pożyczone książki od kumpla. Po 2 tygodniach 0 progresu poddałem się stwierdzając że to nie dla mnie, lata zajmie mi przyswojenie podstaw, co jest kompletnym marnotrawieniem mojego czasu.
zrozumiałem że to co było na tym "kursie", to tylko wierzchołek góry lodowej


@AnonimoweMirkoWyznania: niemożliwe. Myślałem, że na takim kursie uczą całego prgoramowania jakie istnieje, nic już więcej do douczenia nie ma xDDDDDDDD

wydałem na ten kurs prawie 20.000 PLN


@AnonimoweMirkoWyznania: na i masz pisemne potwierdzenie na bycie frajerem i ja bym kogoś kto nie potrafi się nauczyć podstaw z neta gdzie internet jest obsrany darmową widzę, do roboty bym
To czemu się nie douczysz tych rzeczy?


@Anon95: ale o co ci chodzi? Zapłacił 20k za kurs? Ukończył 6 miesięczny kurs? Mówili, że będzie umiał całe programowanie to o #!$%@? się czepiasz?
Lecisz na czarnolisto (°°

@AnonimoweMirkoWyznania: kto Ci mówił że po bootcampie znajdziesz od razu pracę? Programistów na rynku brakuje od #!$%@?. Cała masa osób ciągnie po 2 etaty a firmy udają że o tym nie wiedzą bo lepiej jak ktoś pracuje 3-4h dziennie niż brak pracownika. Ale bootcamp to zdecydowanie za mało. Znam kilka osób po bootcampach które pracują, ale przez te 6msc nie robiły nic poza nauką, a zaczynały w projektach jako juniorzy za
Wybrałem jedną ze szkół gdzie zaręczali mnie ( tak i co poniektórzy tutaj ), że programistów brakuje i nie ma problemu z znalezieniem pracy po ich kursie ( 6 mc trwał )


@AnonimoweMirkoWyznania: jeżu, leżę i kwiczę ze śmiechu. Jak nie B8 to współczuję. Lekarzy też brakuje - moze się gdzieś na zielarstwo zapisz...