Wpis z mikrobloga

3070 - 42,2 = 3027,8 km

http://www.youtube.com/watch?v=3Jr5cGcx7eo

" Wszystko jest w Twojej głowie, trzeba usłyszeć szept

Wszystko jest w Twojej głowie, wszystko od A do Z

Za dużo czasu już minęło i za dużo prób

To czas na przełom, tylko teraz mogę zrobić ruch

Odłącz aparat, bije serce, oddycham znów

Dziś urodziłem się na nowo, nowy czuję głód

Nowy świt, wstaje słońce to..

zostawiłem te dni gorsze i zapominam do nich dróg

Idę tam gdzie mój cel i dobrze wiem,

Że jeśli nie ja sam, nikt nie zatrzyma mnie!"

Niedziela, pobudka o 6 rano szybkie lekie śniadanko, kawka - kierunek Poznań główny. Rozgrzewka - powoli do głowy zaczyna docierać na co się porwałem...

Godzina 9:00 pada strzał, zaczynamy biec, pierwsze kilometry mijają w miarę łatwo 5-10-15-20-25km kurde nie jest źle, trzymam stałe tempo, dwa razy uciekam grupie do przodu (a potem tracę czas na siusiu-przerwe). Zaczynam 30 km i faktycznie w tym momencie zaczyna się maraton, czóję wszystkie mięśnie nóg/brzucha/pleców... Każdy kolejny kilometr jest coraz trudniejszy, do 37 km utrzymuję się w grupie, potem stopniowo zaczynam zwalniać co ~1km - chwila chodu... Kilometry się ciągną a nogi napierd@lają niemiłosiernie. 37 km najgorszy- pojawiają się złe myśli których staram się nie dopuszczać... Kibice odwalali naprawdę dobrą robotę !!! Na 40 km ktoś krzyknał mi że mam z@#!$%@?ć bo jeszcze tylko 1300 metrów, więc co? Zaczynam z@#!$%@?ć (co tam że mnie w konia zrobił ^^). Zaczynają łapać mnie skurcze w udach - ignoruję je, wybiegam z za zakrętu i widzę ostatni zakręt w kierunku targów, zapala się czerwona lampka która mówi " OSTATNIA PROSTA Z@#!$%@? !!!", adrenalina mało mi uszami nie wystrzeliła, zapominam o bólu i zmęczeniu. Patrzę przez lewe ramię - nikt nie biegnie, odbijam i co sił zaczynam biec, wbiegam na targi i okazuje się że jeszcze z 200 metrów - nie zwalniam. Mijam linię mety, czas: 3:49:33 (2028 miejsce na 5680), kurde gdybym miał czym to bym się popłakał... Dla tej jednej chwili warto było! Wycieńczony człapię po powerada i do hali żeby usiąść sobie na krzesełku i czekać na "taxi-rodziców" Btw. jak by ktoś chciał jakąś fajną dietkę odchudzającą to serdecznie polecam moją: "5kg w 4 godziny mniej"

#sztafeta #maraton #maratonpoznanski #muzyka #biegajzwykopem #poznan #muzykadobiegania
lSandwichl - 3070 - 42,2 = 3027,8 km



http://www.youtube.com/watch?v=3Jr5cGcx7eo


...

źródło: comment_Sy137hFrFAoucHzJ1SwGCaav01FeXZXU.jpg

Pobierz
  • 7