Wpis z mikrobloga

xdddd to mi przypomina jak miałem praktyki w sądzie i przez 2 miesiące, za najniższą krajową, przez 7,5h dziennie robiłem pieczątkę i podpis

do dziś się zastanawiam do kogo trafiały te wezwania do zapłaty z moim nazwiskiem i ile osób mi złorzeczyło

pamiętam też, że robiłem zdjęcia co śmieszniejszym nazwiskom (super #!$%@? urzędnik sądowy) i (przepraszam pani Asiu) najlepszym nazwiskiem była Joanna Ciota