Wpis z mikrobloga

Tak generalnie to uważam, że posiadanie dzieci powinno być przywilejem. Nie każdy musi i nie każdy powinien być rodzicem. Nie lubię dzieci, ale myślę, że są ważne. Nie sprowadzajmy ich na świat na siłę.

Ludzie mają dzieci z wielu powodów, ale większość jest raczej absurdalna - przypadek, presja społeczeństwa i rodziny, chęć ratowania związku, strach przed samotnością czy, o zgrozo, kaprys spowodowany nudą.
Potem wszyscy z przerażeniem czytamy o beczkach czy śliskich kocykach i obserwujemy zaburzonych dorosłych, którzy przez lata zaniedbań swoich rodziców nie potrafią odnaleźć się w świecie.
Bycie rodzicem to ogromna odpowiedzialność. Odpowiedzialność za małego człowieka, dla którego przez wiele lat jesteśmy całym światem - i to nie może być zaburzony świat, pełen braku kontroli nad emocjami, wysyłania sprzecznych sygnałów, dawania złego przykładu i hipokryzji. To nie może być świat zaniedbań - nie tylko tych materialnych, ale przede wszystkim emocjonalnych.

Człowiek musi spełnić szereg wymagań chcąc adoptować dziecko, tymczasem własne może sobie machnąć od niechcenia, bo jakoś to będzie.

I nie zrozumcie mnie źle, nie nawołuje do sterylizacji ludzi i odgórnej kontroli urodzeń. Myślę jednak, że trzeba coś zmienić. Edukować ludzi. Edukować dzieci. Przestać traktować rodzicielstwo jak obowiązek. Przestać traktować kontrolowanie własnej płodności jaku tabu. Obejmować przyszłych rodziców opieką psychologiczną. Nie stygmatyzować ludzi, którzy dziecko zdecydują się oddać tuż po tym, jak pojawi się na świecie, jeśli z jakiegoś powodu nie wybrali wcześniej aborcji. Wspierać ludzi, którzy świadomie decydują się na potomstwo i podchodzą do niego z pełnym zaangażowaniem.

Tak mnie naszło po kolejnej informacji o matce roku, która się nad dzieckiem znęcała. A można ją było uczyć o antykoncepcji i dać możliwość podjęcia decyzji innej niż "musisz być matką". Opcjonalnie można było kontrolować czy się jako matka sprawdza, jeśli miało się podejrzenia, że się nie sprawdzi. W końcu mówimy o przywileju rodzicielstwa.

#dzieci #rodzicielstwo #przemyslenia
  • 88
@puddin:

natomiast w idealnym świecie nie powinno być dzieci do adopcji

To jest w istocie argument przeciwko kultowi życia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak się nie szanuje życia?

Obawiałem się, że to będzie zbyt ogólne stwierdzenie i może zostać źle odebrane. Nic z tych rzeczy, które wymieniłaś. Nie mam w sobie potrzeby zemsty na niczym, choć bywało że takowa się budziła. To niedojrzałe. I dominowało głównie wtedy,
@tamagotchi:

To jest w istocie argument przeciwko kultowi życia


Nie no, kultować życia też nie zamierzam. Poszukałabym raczej złotego środka. Nie mnóżmy się jak króliki i nie zmierzajmy do wyginięcia.

Szanuję Twój stosunek do otoczenia i innych ludzi.

Dzielenie ludzi na lepszych i gorszych


Może nie lepszych i gorszych, ale godnych i niegodnych rodzicielstwa. Jak mówiłam - to powinien być przywilej. Godny i niegodny co prawda też nie brzmi najlepiej, ale
@puddin: właśnie chodzi o to, że antynatalizm to pogląd filozoficzny opierający się na moralności. A nie żadna sekta, religia, nazwa grupy społecznej itd. Nie ma tu żadnego statutu ;d To tylko postawa wynikająca z dedukcji. Nie trzeba jej forsować. Tak jak nie trzeba forsować ateizmu, choć mi to by było na rękę gdybym nie musiał brać pod uwagę tego, że konfrontując się z drugim człowiekiem w tym kraju, konfrontuję się ze
@tamagotchi: Może mam zły filtr, ale dość często spotykam na mirko zawziętych antynatalistów próbujących przekonać wszystkich, że robią źle ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kiedyś dość często spotykałam takich ateistów.

A moralność. Z moralnością jest trochę jak z religią, każdy powinien mieć swoją. Są co prawda pewne uniwersalne wartości, ale np. moja moralność raczej nie pozwoliłabym mi na aborcję, co nie znaczy, że jestem aborcji przeciwna. Wręcz odwrotnie.
@puddin:

dość często spotykam na mirko zawziętych antynatalistów próbujących przekonać wszystkich, że robią źle ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Raczej siedzą na jednym tagu i od niego on jest. Można dodać na czarno i po kłopocie. Za to przeciwnicy regularnie go zasyfiają. W kółko pisząc te same głupoty - "dobrze, że się nie rozmnażacie, będzie mniej #!$%@?", "jak wam tak źle, to dlaczego się nie zabijecie?" i wiele
@tamagotchi: Wychodzi na to, że ludzie się po prostu lubią kłócić w internecie ¯_(ツ)_/¯ I potrzebują publicznie bronić swoich wyborów. Jestem bezradna.

Ale wracając do sedna sprawy, nie postrzegam życia przez pryzmat cierpienia, nie uważam, że życie powinno ostatecznie całkiem wygasnąć, ale podtrzymuje swoje stanowisko co do bezmyślnego rodzicielstwa - powinno się je potępiać.
@puddin:

Wychodzi na to, że ludzie się po prostu lubią kłócić w internecie ¯_(ツ)_/¯ I potrzebują publicznie bronić swoich wyborów.

Zachowanie ludzi w internecie wiąże się z ogromem zjawisk i zaburzeń. To temat rzeka, dobry na książkę i to niejedną, choć większość tych zjawisk znajduje wyjaśnienie w zwyczajnej psychologii, nawet tej klasycznej. Doszedłem nie tak dawno do jednego prostego wniosku - aktywność w sieci to jest dla ludzi jedna wielka psychoterapia.