Wpis z mikrobloga

@vivanat: jak se uchwalą to dostają. Oczywiście jest to kwestia sporna, ponieważ funkcje te sprawowane są dobrowolnie i społecznie...ale patrząc na to, ile łowczy ma roboty papierkowej plus ogarnięcie łowiska (chyba, że ma zacnych podłowczych) to należy mu się przynajmniej połowa etatu. Znam koła, gdzie łowczy jest na etacie i sam wszystko ogarnia, ale to są koła typu 'warszaffka', gdzie bogole jeżdżą 300km na gotowe. Płacą i wymagają.