Wpis z mikrobloga

Mirki bo pokłóciłem się z różową o to...

Otóż nasi sąsiedzi z góry - stare dziadki - codziennie zamiatają swój balkon (po prostu, poza jego krawędź) i brudzą w ten sposób na nasz balkon, szczególnie kwiatami które gubią płatki (mają dużo kwiatów - my wcale)... No więc poszedłem i powiedziałem że przecież można użyć szufelki lub poczekać aż wiatr będzie wiał w inną stronę niż wprost na wieżowiec (bo wtedy nam nie sypie). Widać było że sąsiedzi byli bardzo zaskoczeni bo "to tylko kwiatki" a różowa mówi że niepotrzebnie dym robię bo oni są starzy i mieszkali tu pierwsi. No ale #!$%@? tak codziennie jest... To co zawsze jak oni zamiatają to i ja mam u siebie zamiatać?

Co myślicie?

#zyciewwielkiejplycie #mieszkanie #kiciochpyta
  • 53
  • Odpowiedz
@Halbr: Z tej całej opowieści dziwnej treści #!$%@?łeś się do tego, że odsyłałem starej babie śmieci które mi rzucała na balkon ale dupa cię nie zabolała, że starzy patole się regularnie wyzywali i tłuki o 1 w nocy? No typie masz wybitnie wybiórczy punkt widzenia.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Panda1112: wynajmowaliśmy kiedyś z facetem mieszkanie w wieżowcu, po krótkim czasie od wprowadzki zauważyłam, że okno w kuchni ciągle jest brudne, z zaciekami. Wszystkie okna mieliśmy na jedną stronę, mimo tego tylko to kuchenne się tak brudziło, a ja już byłam chora jak co chwilę musiałam je myć.
W końcu udało nam się zidentyfikować źródło całego zła - dziadek piętro wyżej odlewał se #!$%@? pyry i inne rzeczy przez okno
  • Odpowiedz