Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 111
598 238 + 518 + 4 + 3 + 3 + 7 + 2 = 598 775

Pierwsze #500km i mam nadzieję, że nie ostatnie :D Gupi pomysł z inspiracji @Aczo xD

Jak ktoś prosi, żeby przejechać z nim pięćset kilometrów po płaskim, samemu mając życiówkę zaledwie 220 km, to pojawiają się myśli, czy to na pewno dobry pomysł. Poważne wątpliwości występują, gdy okazuje się że to płasko to prawie 3000 metrów w pionie ( ͡ ͜ʖ ͡) Ale cóż raz się żyję :D
Oczywiście wszystkie przygotowania zostawiłem na ostatnią chwilę, a musiałem kupić nieco szpeju, aby się móc spakować :D O ile kierowniczka wleciała wcześniej, to podsiodłówka przyszła w zeszłą środę, do tego przydałaby się jakaś porządna nawigacja, która mi nie zrobi psikusa, *** Lezyne - odbiór Garmina w czwartek, próba od razu na grubo :D Do tego musowo bidony - wleciały Camelbacki, bo poprzednie zostały na myjni xD
Samo pakowanie przysporzyło mi sporo stresu, tak naprawdę wszystko jest niezbędne, ale pojemne torby nie są tak pojemne jakby się chciało, czterolitrowa podsiodłówka okazuje się nieco mała ;) Starym dobrym sposobem poświęcam koszyk na bidon na sztycy na przeciw deszczówkę, rękawki i nogawki. Oczywiście kilka rzeczy wziąłem dla bezpieczeństwa, okazały się niepotrzebne, mogłem zabrać coś innego, ale cóż następnym razem będę wiedział. Ulepiony czołg okazuje się być cięęęęęężki, boję się podjazdów.
Generalnie, nie będę opisywać gdzie co i jak, bo większości i tak nie pamiętam ( ͡° ʖ̯ ͡°) a tym bardziej miejscowości, przez które przejeżdżaliśmy. Ruszam w sobotę 11:30, najpierw kierunek Żory po głównego organizatora. Przyjemna pogoda, jedzie się fajnie, ale ruch na drodze wszystko psuje, kilka nieprzyjemnych sytuacji, w tym wyprzedzanko przez auto z przyczepą kempingową z rowerami na dachu na wysepce (,)
Po zgarnięciu lidera, zaczyna się właściwa jazda. Spokojna jazda, bez żadnej napinki, polecam tego użytkownika W trakcie jazdy zaliczyliśmy Zimną Wódkę, dowodu niestety nie mamy, ktoś musiał zakosić znak :D
Dla mnie to też była pierwsza jazda w nocy, trochę się tego obawiałem, również ze względu na możliwości senne, ale wyszło całkiem przyjemnie, chociaż wyszedłem na ostatniego debila, nie pomyślałem żeby zabrać drugi kabel, aby mieć latarkę cały czas podłączoną do ładowania xD Na szczęście na najbliższym Orlenie się udało takie ustrojstwo znaleźć. Noc również pokazała jakie ameby istnieją na tym świecie. Spotkaliśmy rowerzystę, który niczym się nie przejmując jechał sobie rowerem bez żadnego oświetlenia, zdając się jedynie na kamizelkę założoną na lewą stronę () Jadąc drogą zupełnie nie oświetloną w terenie niezabudowanym przez ładnych parę kilometrów () A za chwilę trafiła się rodzinka z dzieciakami bez żadnego oświetlenia, co prawda na ddrze, ale głupota rodzi głupotę...
Innym absolutnym ekstremum był jakiś łysy, tępy
, który mógł nas zdjąć. Remont drogi, ruch wahadłowy, przed nami jedzie autobus. "Teren" pozostawiony do jazdy tragiczny, cięższy pojazd ma problem przejechać, więc się wlecze. Dojeżdżamy do końca, autobus wyjeżdża, momentalnie z naprzeciwka rusza debil, nie zważając że nie wszyscy wyjechali. BO ON MA ZIELONE, szkoda tylko że do kierowcy autobusu nie był taki chojrak.
"Po ciemku" dwie krótkie drzemki. Po drugiej, w okolicach czwartej rano ziiimnnno, cały się trzęsłem. Zimno też musiało być kierowcom blachosmródów, trąbiących na rowerzystów na pustej drodze xD
Dla mnie drugi dzień to w dużej części walka o przetrwanie własnego odwłoku i dużo jazdy na stojąco, w dużej mierze też przez genialnej jakości asfalty ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) Delikatnie odzywają się też kolana, ale to raczej kwestia ustawienia siodła, wróciłem do stockowego siodła Tribana, na którym wcześniej nie mogłem wysiedzieć, a okazało się być dużo lepsze niż myślałem :D
Ogólnie, drugi dzień pokazuje lekkie zmęczenie. Coraz częstsze pit stopy, w głowie siedzi że górki są przed nami, staramy się nie zmęczyć za mocno. W górę zaczyna być od Radomska, najlepsze zostało na koniec, 1000 metrów w górę na 100 kilometrów :D Tu już oboje mamy dosyć. Jak to określił mega sympatyczny facet poruszający się na rowerze poziomym: wyglądamy na #!$%@?
** xD Od Olkusza, tereny już mi znajome i najbardziej przyjemne xD Podjazdy już dla nas mordercze, oboje mamy dosyć, ale resztkami sił je pokonujemy, w Chrzanowie się rozjeżdżamy, ja jadę do domu, a @Aczo ma jeszcze 70 kilometrów do Żor, na szczęście już po płaskim. W domu jestem przed 18.
Jak wrażenia? Spodziewałem się, że zejdzie nam do poniedziałku xD i będę tylko obciążeniem. IMHO wyszło dużo lepiej niż się spodziewałem, tak na prawdę czułem się lepiej po przejechanych 500 kilometrach niż po innych duuuużo mniej wymagających wyprawach. Spanka nie było za wiele, bo wyszło chyba 1.5h, co jestem w szoku, że byłem w stanie funkcjonować, hektolitry kawy i Monsterków dały radę :D Nie pozostaje nic innego jak zostać czołgiem ultrasem xD
No nic, wyszła ściana tekstu, ściana jak na Nowym Świecie #pdk A miałem się nie rozpisywać i tak pewnie nikt tego nie przeczyta xD

#rowerowyrownik #rower #rowery #triban #wykoptribanclub #szosa #gravel

Skrypt | Statystyki
guru8 - 598 238 + 518 + 4 + 3 + 3 + 7 + 2 = 598 775

Pierwsze #500km i mam nadzieję...

źródło: comment_1629756099TBhEQh7Z01hTOl7ysvm5te.jpg

Pobierz
  • 20
Nic dziwnego że wyglądaliśmy jak miły pan nas określił ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Aczo: Nie no, ja normalnie tak wyglądam xDDD W sumie to ja jadłem podobnie, może kilka batonów więcej zjadłem, no i piłem cały czas izo/energole/inne syfy z cukrem. Jedynie w sobotę czułem się zamulony i miałem niechęć do jedzenia, ale czuję że to od tego co zjadłem w domu, czyli jajecznica z toną sera
@pawlos10rs: Może i by się więcej pamiętało, jakbym śledził po kolei przez jakie miasta przejeżdżaliśmy, a na mapę trasy dopiero patrzyłem pod sam koniec, chcąc wiedzieć kiedy się w końcu te pagórki zaczną :D
@guru8: bardzo ładnie. Tylko musisz, więcej jeździć takich dystansów, to będziesz miał okazję poćwiczyć pisanie relacji, bo troszkę chaotyczna. Próbuj kiedyś do nas się dołączyć.
@metaxy A dziękuje. Niestety dobrym mówcą jak i pisarzem nie jestem, więc wiele w tej kwestii się nie zmieni :D Ale chociaż się staram ;)
No właśnie pisałem ostatnio pod twoim postem, że mógłbym się podłączyć. Wyrażam gotowość do zadań bojowych, o ile nie będę obciążeniem xD
No właśnie pisałem ostatnio pod twoim postem, że mógłbym się podłączyć.


@guru8: tak, tak wiem.

Wyrażam gotowość do zadań bojowych, o ile nie będę obciążeniem xD


@guru8: jak dałeś radę zrobić 500km, to na pewno nie będziesz.