Wpis z mikrobloga

  • 3622
Mirki, prawie nigdy do was nie pisałem ale muszę to z siebie wyrzucić. Jestem załamany, rozbity na tysiące kawałków i powoli zbieram się do kupy chociaż trochę mi zejdzie.

W srode chowam do grobu mojego tatę. Mojego tatę który prowadził mega sportowy tryb życia, codziennie jazda na rowerze, codziennie spacery z psem, pływanie, baseny, siłownia na wolnym powietrzu. Mojego tatę który mega dbał o swoje zdrowie, chodził do najlepszych lekarzy, trzymał sie diety, nie palił papierosów, alkohol raz na rok. Mojego tatę którego zawoziłem na wypoczynek w sanatorium w piątek gdzie miał spędzić 2 tygodnie swoich małych wakacji. I wiecie co? W sobotę dzwoniłem do taty zapytać o samopoczucie podpytać jak inni ludzie, jak jedzenie itp a odbiera jakaś kobieta okazało się ze z recepcji sanatorium i mówi mi ze mój tato nie żyje, dostał zawału podczas wychodzenia na górkę i żebym przyjechał zidentyfikować zwłoki bo nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Czy ktokolwiek z was mógłby sobie wyobrazić taka sytuacje? Ja do teraz tego nie pojmuje? Do końca wierzyłem ze to jednak nie chodzi o mojego tatę ale po 4 godzinach podróży wraz z zona i teściami dojechałem na miejsce wziąłem jego torby z pokoju i pojechałem do prosektorium. I okazało się ze go jednak mój tato. Rozpłakałem się jak małe dziecko. Nigdy w życiu się tak nie czułem. Jestem tak załamany jak nigdy do tej pory. Nigdy w życiu nie współczułem tak jak teraz mojemu tacie, nigdy w życiu nie było mi szkoda tak drugiej osoby jak teraz jego. Wiem jak bardzo chciał żyć, jak cenił każdy dzień swojego życia.

Nie mógł się doczekać tego wyjazdu, umarł na spacerze, na szczycie górki z widokiem na góry wysokie, w miejscowości o której marzył od dawna z ludźmi w jego wieku z daleka od problemów życia codziennego. Dla nas to cios w plecy dla taty chyba jedna z lepszych możliwości odejścia z tego świata jaka mógłby sobie wymarzyć
Dajcie kilka plusów albo słów otuchy
#feels #smutnazaba #depresja
0zI - Mirki, prawie nigdy do was nie pisałem ale muszę to z siebie wyrzucić. Jestem z...

źródło: comment_1629730081pyunZZeWGsvNX6U3nBKTWQ.jpg

Pobierz
  • 171
  • Odpowiedz
@cerbera: dobre nawozy mają komplet potrzebnych, selen i wszystko. W przyszłym roku sobie samodzielnie zestawie hydroponike i będę wiedzieć co jem i że jest najzdrowsze jak tylko się da. W tym tylko papryczki mam ogarnięte, i to w ziemi.
  • Odpowiedz
Trzymaj się, wspolczuje strasznie. To piekna smierc, jesli mozna cos takiego napisac. Chyba kazdy chcialby miec przywilej sie pozegnac ze swiatem w taki sposób.
  • Odpowiedz
@0zI: przechodziłem 15.12.2020 podobna sytuację. Odszedł mój ojciec, autorytet w każdej dziedzinie, marataończyk, wędkarz, rowerzysta. Dbał o siebie jak nikt. Miał 57lat.

Odszedł w bólu cierpieniu na który wraz z mamą patrzyliśmy przez cztery miesiące w tym czasie opiekując się i pielęgnują ojca. Spaliśmy na krześle lub na podłodze po dwie godziny, żeby w każdej chwili być obok Taty. Tata odszedł w domu, można powiedzieć na moich rękach.

Po śmierci stawiałem sobie pytanie:
„Jak
  • Odpowiedz
  • 1
@0zI: współczuję mireczku

Zdjęcie robione w Krynicy Zdrój na górze parkowej?

@q3proof: Dokładnie, w miejscu gdzie odszedł mój tato
  • Odpowiedz
@0zI:

Jeszcze tylko jedno dodam. Widziałem jak dwóch dziadków "konało" przez dobre kilka miesięcy. Straszne śmierci, jedne z najgorszych - nie życzę temu nikomu. Jednakże każdy był gotowy i przygotowany na takie ewentualności (śmierć). A u jednego to było już wiadome 1-2 miesiące przed. Niestety najgorzej jest właśnie znienacka.
  • Odpowiedz