Wpis z mikrobloga

Życiowy rekord! Udało mi się przekroczyć 35 kilometrów na jednodniowej trasie. Ciężko będzie to pobić. Jestem z siebie bardzo zadowolony, choć wychodziłem z domu z myślą, że na pewno to zrobię, to jednak da się odczuć satysfakcję. Nie skracałem sobie trasy, nie czułem takiej potrzeby, nie miałem "kryzysu". W sumie, to sekret jest prosty: zajść tak daleko, żeby drugie tyle przejść z powrotem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Miałem po drodze kilka problemów, np. sraczka przez 2 godziny, wpadłem też w torf po łydki obiema nogami... Mapę ułożyłem w mapy.cz, bo mapy-turystyczne nie uznają pewnych dróg, którymi lazłem, a dwa razy poszedłem źle. Najbardziej boli, że do Samotni nie dotarłem niebieskim szlakiem... Przegapiłem, bo skupiałem się na toalecie i mokrych butach. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Była to niestety moja ostatnia długa trasa w tym roku. Kolejne weekendy mam zajęte (3 dni WFDP!!!), a dzień staje się zbyt krótki, żeby 13 godzin chodzić spokojnie po lesie. Jasne, że można, aczkolwiek samemu nie polecam. Poniżej kilka statystyk, wniosków, pomysłów.

(prawie) pełen album: https://imgur.com/a/WEWNBw1
Długość trasy: 35.6 km (wg mapy, faktycznie 36+ km).
Start: 6:30
Koniec: 19:50
Całkowity czas: 13h 20m (+27m względem mapy.cz)
Parking: Parking bezpłatny, ul. Konstytucji 3 maja, Karpacz, Biały Jar - polecam.

- Porządna odzież sportowa, oddychające koszulki, bokserki termoaktywne, wszystko to uważam za absolutny niezbędnik do uzyskania komfortu - nie przejmuję się wtedy niedogodnościami z powodu ubioru (np. otarcia od plecaka czy bielizny, zapoceniem), liczą się jedynie własne siły. Cieszę się, że załapałem ostatnio kilka promocji. Warto było wydać każdą złotówkę.
- Tempo mam dużo wyższe od większości turystów, nie zostałem wyprzedzony ani razu, ja mijałem innych. Pomijam biegaczy, bo to inna dyscyplina.
- Czy Karkonosze to trudne góry? Nie. Czy 35 km w Karkonoszach to spory wysiłek? Tak. Jaki szlak wariacie? Tak sobie dobrałem podejścia, że było ciekawie. Zielone, żółte, czarne szlaki to mój żywioł. Przede wszystkim spotyka się ledwo kilka osób przez cały dzień - z pominięciem tłumów na szczytach.
- Zużyłem 2 litry napojów, zjadłem niespecjalnie dużo. Przyjechałem do domu najedzony. To trzeba dopracować, bo wziąłem litr (czyli kilogram) picia za dużo, a to niepotrzebny balast.
- Dzisiaj lekko bolą stawy i niektóre mięśnie, ale nie umieram, nie bolą plecy, więc kondycja jest wyrobiona. Oby tylko nie zamknęli siłowni, bo nie będę miał gdzie utrzymywać formy na jesień i zimę, a ja w niskich temperaturach w górach nie goszczę.
- Czesi wszędzie walą asfalt, robią to namiętnie i dla idei, a Polacy wszędzie zabierają swoje jamniki, małe kotki owinięte w koc i zmieniają brudne pieluszki bombelkom na Śnieżce. Mnóstwo ludzi łazi zatłoczonymi szlakami z psami bez smyczy czy kagańca.
- Generalnie od marca schudłem z 76.8 kg do 67.8 kg dzisiaj. Wzrost 172 cm. Dalej mam pozostałości po piwnym brzuchu, ale to się wyrobi, spokojnie, nikt mnie nie goni. Na początku formę budowałem spacerami (3x 15 km @ 6.5 km/h tygodniowo), teraz góry i rzadsze spacery. Od września planuję siłownię (rowerek, wioślarz, ćwiczenia rozciągające).
- Czyste białko mi szkodzi, zarówno batony białkowe, jak i odżywki WHEY Gold standard - niestety spowodowało to u mnie bulgotanie jelit i w ekspresowym tempie uciekłem ze Śnieżki do Lucni Bouda ( ͡° ͜ʖ ͡°) Był to jeden z najgorszych momentów mojej ponad 20-letniej trekkingowej historii. Na szczęście z happy endem.

Co kolejne? Dalej Sudety. Mam do zrobienia Góry Stołowe, Izerskie, Sowie... I jeszcze mnóstwo miejsc w Karkonoszach. Do Beskidu Niskiego mam za daleko niestety (4 godziny w aucie).

#redtrekking -> do czarno/obserwowania
#gory #trekking #sudety #karkonosze #dieta #odchudzanie #turystyka
Pobierz
źródło: comment_1629645627MvV0dXNqc6yavPxYfQ28Hb.jpg
  • 9
@red7000: uu gratki, ja tyle po płaskim zrobiłem i nie ma bata, żebym wykręcił to w górach. Skąd mapka jest? Bo znam tylko mapa-turystyczna.pl, ale to nie to.
EDIT: a, mapy.cz, już doczytałem dokładnie posta :)
@j557 na płaskim 40 km w 7 godzin ;) wszystko to kwestia treningu i motywacji, a mam sporą, bo tak naprawdę w góry jeżdżę od 1.5 roku - wtedy kupiłem auto
@booolooo: Już celuję, ale w przyszłym roku. W tym roku zabraknie mi dnia i czasu. Ogółem to 50 km to nie jest jakaś mega bariera, bo sam wynik łatwo zrobić dobierając trasę. Nie wiem, jak ta suma wzniesień z soboty porównuje się do innych wyników osób, które robią 45-50 km. Na płaskim 50 km to żaden wyczyn.