Wpis z mikrobloga

Wędki już w samochodzie, podbierak, kuku, robaki, zanęta, mydło i ręcznik może w końcu nie będą potrzebne ( ͡º ͜ʖ͡º) po raz pierwszy komercja zamiast PZW, może wreszcie skończą się koluchy i małe płotki #wedkarstwo
  • 11
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@lipa13: Swoją drogą, ciekawe, czemu na łowiskach PZW nie ma ryb, skoro potrafią się same mnożyč. Na pewno nie ma na to wpływu fakt, że jeden dziad-mięsiarz może wyciągnąč dowolną ilość okoni i leszczy, kilkaset karpii, linów szczupaków i sandaczy rocznie (nie wszystko na raz, ale do wyboru). 20 takich i masz ogołocone naprawdę duże łowisko. W Polsce bez b. niskich limitów rocznych i zamordystycznej straży kontrolującej ewidencje, nic się
  • Odpowiedz
@Pantokrator: O stanie polskich łowisk i przyczynie tak nikłego zarybienia można by książki napisać... To co napisałeś na pewno ma ogromny wpływ. Ponad to kłusownictwo, rybactwo śródlądowe, brak górnych limitów (ochrona największych okazów), śmieszny poziom zarybień, brak odgórnych i ogólnopolskich działań mających chronić nasze wody. To wszystko do kupy składa się na fatalny stan naszych wód. Odnośnie tego co napisałeś - ja jestem za wprowadzeniem modelu w którym większość miejsc
  • Odpowiedz
@lipa13: z tym że no kill jest drastyczną zmianą. No i cholernie kosztowną. Na początek dobrze byłoby chociaż obniżyć dopuszczalny limit, np. zamiast 1 sztuka na dzień to na tydzień. Kto chce wziąć rybę raz na jakiś czas to będzie mógł wziąć, a za to patologiczni mięsiarze nie będą mogli zabierać wszystkiego zgodnie z prawem tak jak teraz. Myślę że sporo by to poprawiło, bo na każdej wodzie są te
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Anhed: Dokładnie. Bo przy takim poziomie obławiania, jaki mamy obecnie, to nie ma szans, by ryby utrzymywały jakąkolwiek sensowną populację. Wszystko co bierze, to do gara. Jakbyśmy spróbowali to samo zrobić z lasami, to przecież po paru miesiącach nic by tam nie żyło. Różnica jest taka, że ryb nie widać i ludziom ich nie żal, wszyscy mają w dupie czyszczenie zbiorników niemal do zera. Człowiek płaci grubą kasę "na zarybianie",
  • Odpowiedz