Wpis z mikrobloga

Życie w dużym mieście dla wielu użytkowników wykopu jest koszmarem, ponieważ od samego początku muszą zmagać się z poczuciem wykluczenia na które wpływ ma:
- wiejskie lub małomiasteczkowe pochodzenie
- niedomaganie finansowe
- fobie społeczne
- toksyczne wychowanie
- brak tolerancji
- podatność na radykalizmy

Wiedząc, że przez Polskę przebiega granica podziału, który istniał w zasadzie od zawsze, podziału między chłopstwem i mieszczaństwem, zrozumiałe są idące za tym antagonizmy - zawiść konserwatywnych mieszkańców wsi w kierunku mieszczuchów i pogarda zliberalizowanych mieszkańców miast względem gnuśnego chłopstwa.

Cały problem wykopu bierze się stąd, że konserwatywni mieszkańcy prowincji nie rozumieją prawdziwego mieszczaństwa, które nota bene jest od nowa budowane w powojennej Polsce, gdzie sowieci i naziści z premedytacją wymordowali przedstawicieli przedwojennych elit miejskich, pozostawiając powojenną spuściznę odbudowy miast opartą w dużej mierze wiejską ludnością, która musiała się odnaleźć w warunkach ultramieszczańskich miast jak #wroclaw, #szczecin czy #gdansk, a które to po wojnie były jałową kupą gruzu.

Chciałbym, żeby zrozumiano tutaj, że są świadomi ludzie, którzy wybierają życie w mieście nie na zasadzie przymusu, ale robią to z własnej woli, swoje miasto kochając i czerpiąc garściami z życia w nim.

Często pojawia się tu argument, że „mieszczuchy sprzedają swoje mieszkanie, by wybudować sobie domek i wyprowadzić się na prowincję”. To nie mieszczuchy. To ludzie, którzy w mieście znaleźli się przypadkowo, i którzy miasta z różnych powodów nie rozumieją.

Wartość życia w mieście to:
- obcowanie z historyczną architekturą, gdzie ulice są niemal darmowymi galeriami sztuki, gdzie mijamy barokowe budynki, sąsiadujące z innymi stylami architektonicznymi, obserwujące te mozaiki, mówiące o historii o dziedzictwie miasta
- olbrzymie możliwości życia w swoim „hedonizmie” - każdy lubi coś innego, jedni życie kawiarniane, inni różne formy sportu, aktywności intelektualnej czy seksualnej
- olbrzymie możliwości w rozwoju intelektualnym i późniejszej karierze zawodowej. Do wyboru, do koloru, człowiek może poświęcać się samodoskonaleniu każdego dnia, pracując, ucząc się nowych języków, studiując zaocznie

Tak więc są ludzie, którzy świadomie płacą 15 tys zł za m2 mieszkania w centrum, kupując te 60m2 za 900 tys zł, choć mogliby za te pieniądze wybudować sobie domek na prowincji, ileś tam kilometrów za rogatkami miasta. Dla nich istotne są wspomniane wartości, zgiełk miasta, jego organiczność, funkcjonowanie 24/7, zamiast „ciszy i spokoju prowincji”, ogródeczka i stania w korkach, podczas dojazdów do pracy.

Także jak nie czujesz miasta, denerwuje cię miejski liberalizm, nie lubisz tłoku, gardzisz obcokrajowcami, masz ograniczony budżet, wybierz inne miejsce do życia, ale zrozum, że my tu jesteśmy z własnej woli i jesteśmy szczęśliwi!

( ͡° ͜ʖ ͡°)

#takaprawda #nieruchomosci
Pobierz
źródło: comment_1629366341X8901AyfJYzrD4pbCYhRkP.jpg
  • 22
korzystanie z wszystkiego co miasto ma do zaoferowania przy jednoczesnym x1000 większym standardzie życia


@Bizancjum:
Ale jak Wy tymi dwoma samochodami parkujecie u nas w mieście i korzystacie z naszych atrakcji skoro miejsc do parkowania u nas nie ma? Ja z rodziną sobie dojdziemy do filharmonii czy teatru spacerkiem jak bezdomni, Wy pojeździcie naokoło i wrócicie do domu ;)

A tak poważnie - masz rację co do zalet domu pod miastem