Ja to chyba jestem masochistą że się zdecydowałem jeszcze raz Bystrzyce z#lublin do ujcia przepłynąć kajakiem ( ͡°ʖ̯͡°)
Zapraszam na krótkie podsumowanie pierwszego dnia #wyprawakajakowa z Lublina do Dęblina rzekami Bystrzyca, Wiprzem i kawałek Wisłą. Ogólnie w maju robiłem już dłuższy wariant tej trasy więc raczej się nie będę za bardzo rozwodził nad tematem trasy. Spływam drugi raz bo na stan i w Lublinie został mój kajak, po tym jak mój koleszka zrezygnował w czasie pierwszego tripu, więc teraz chce kajak od holować do domu xD.
Ogólnie dziś zaraz po powrocie z roboty (miałem 3 zm) i odstawieniu fury do mechanika, spakowałem mandżur na kajak i zachlowałem wszystko na brzeg Bystrzycy w okolicach jazu na firlejowskiej (w tamtych okolicach am stancje). Około 8 rano byłem gotowy do startu (energetyk działał na nie bardzo dobrze bo miałem energię i nie chciało się spać - wypiłem litre xD).
Ogólnie start bez przypału, szybko osiągnąłem most na obwodnicy Lublina i liczyłem że Wody Polskie oczyściły rzekę i łatwiej będzie przepłynąć (w maju #!$%@?łem małą imbe w lokalnych mediach i samorządzie odnośnie zanieczyszczenia rzeki) ale oczywiście tak się nie stało ( ͡°ʖ̯͡°). Na odcinku od Lublina do ujścia naliczyłem ponad 40 przeszkód wymagających wyjścia z kajają lub przeciskania się między/pod drzewami w tym 4 przenoski bo nie dało się pokonać zatorów śmieciowych (tych samych co w maju tylko że zamaskowanych roślinnością). Na jednej przeszkodzie omal nie wydłubałem sobie oka na suchej gałęzi i teraz mam ryj pozdzierany xD
Ostatecznie udało mi się około 14:30 opuścić tą koszmarna rzekę i ruszyć dalej szerokim i szybkim Wiprzem. Niestety przeprawy przez Bystrzyce nie przetrwała część prowiantu (5 jajek i dwa pomidory zgniecione ( ͡°ʖ̯͡°)). Mimo tych trudności ruszyłem dziarsko do przodu by zrobić jak najwięcej kilometrów, gdyż w poniedzłek muszę do pracy na 2 zmianę a trasy sppory kawałek został. Dzięki zmotywowaniu udało mi się ostatecznie dostać za szczerkaczów, co myślę że jest nawet sukcesem (ciężko powiedzieć ile zrobiłem kilometrów ale pewnie koło 40-50. Dodatkowo miałem trudności że znalezieniem miejsca na obóz, co wydłóżyło mój rejs.
Po rozbiciu sie i zjedzeniu wreszcie mogłem się położyć ale mimo 24h bez snu coś nie mogę zasnąć ¯_(ツ)_/¯ dlatego piszę teraz to podsumowanie leżąc w namiocie na materacu z którego uszło mi powietrze bo gdzieś się dziura zrobiła. Boli mnie twarz i trochę ręce a w nocy pewnie będzie zimno i zmarznę ale jestem szczęśliwy bo kurna kocham takie akcje xD
W komentarzach postaram się rzucić jakieś zdjęcia choć nie mam ich za wiele a i internet jest dość słaby ( ͡°ʖ̯͡°)
Z fartem mirasy isorka za niespójny tekst ale słabo mi się myśli ( ͡º͜ʖ͡º)
@szaman136: Trzeba mieć jakieś uprawnienia/pozwolenia na taki spływ? Czy można po prostu kupić kajak i pływać gdzie się chce? I jak wygląda przepływanie przez jazy? Trzeba to gdzieś wcześniej zgłaszać, coś opłacić?
@tajiri latasz wszędzie za free, póki co wyjątkiem są terenu parków narodowych. Tam albo są wyznaczone daty w których woda jest udostępniona albo zgłaszasz. Przed jazem wyciągasz kajak i przenosisz. Dużo rzek jest oznakowanych - do którego brzegu dopłynąć i wyjść.
@robert7454: Jak tylko przejdzie ta ustawa to wyrabiam licencje, montuje tytanowe protezy i kupuję torbę typu combat z uranu i pajęczej sieci ( ͡°͜ʖ͡°)
Zapraszam na krótkie podsumowanie pierwszego dnia #wyprawakajakowa z Lublina do Dęblina rzekami Bystrzyca, Wiprzem i kawałek Wisłą. Ogólnie w maju robiłem już dłuższy wariant tej trasy więc raczej się nie będę za bardzo rozwodził nad tematem trasy. Spływam drugi raz bo na stan i w Lublinie został mój kajak, po tym jak mój koleszka zrezygnował w czasie pierwszego tripu, więc teraz chce kajak od holować do domu xD.
Ogólnie dziś zaraz po powrocie z roboty (miałem 3 zm) i odstawieniu fury do mechanika, spakowałem mandżur na kajak i zachlowałem wszystko na brzeg Bystrzycy w okolicach jazu na firlejowskiej (w tamtych okolicach am stancje). Około 8 rano byłem gotowy do startu (energetyk działał na nie bardzo dobrze bo miałem energię i nie chciało się spać - wypiłem litre xD).
Ogólnie start bez przypału, szybko osiągnąłem most na obwodnicy Lublina i liczyłem że Wody Polskie oczyściły rzekę i łatwiej będzie przepłynąć (w maju #!$%@?łem małą imbe w lokalnych mediach i samorządzie odnośnie zanieczyszczenia rzeki) ale oczywiście tak się nie stało ( ͡° ʖ̯ ͡°). Na odcinku od Lublina do ujścia naliczyłem ponad 40 przeszkód wymagających wyjścia z kajają lub przeciskania się między/pod drzewami w tym 4 przenoski bo nie dało się pokonać zatorów śmieciowych (tych samych co w maju tylko że zamaskowanych roślinnością). Na jednej przeszkodzie omal nie wydłubałem sobie oka na suchej gałęzi i teraz mam ryj pozdzierany xD
Ostatecznie udało mi się około 14:30 opuścić tą koszmarna rzekę i ruszyć dalej szerokim i szybkim Wiprzem. Niestety przeprawy przez Bystrzyce nie przetrwała część prowiantu (5 jajek i dwa pomidory zgniecione ( ͡° ʖ̯ ͡°)). Mimo tych trudności ruszyłem dziarsko do przodu by zrobić jak najwięcej kilometrów, gdyż w poniedzłek muszę do pracy na 2 zmianę a trasy sppory kawałek został. Dzięki zmotywowaniu udało mi się ostatecznie dostać za szczerkaczów, co myślę że jest nawet sukcesem (ciężko powiedzieć ile zrobiłem kilometrów ale pewnie koło 40-50. Dodatkowo miałem trudności że znalezieniem miejsca na obóz, co wydłóżyło mój rejs.
Po rozbiciu sie i zjedzeniu wreszcie mogłem się położyć ale mimo 24h bez snu coś nie mogę zasnąć ¯_(ツ)_/¯ dlatego piszę teraz to podsumowanie leżąc w namiocie na materacu z którego uszło mi powietrze bo gdzieś się dziura zrobiła. Boli mnie twarz i trochę ręce a w nocy pewnie będzie zimno i zmarznę ale jestem szczęśliwy bo kurna kocham takie akcje xD
W komentarzach postaram się rzucić jakieś zdjęcia choć nie mam ich za wiele a i internet jest dość słaby ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Z fartem mirasy isorka za niespójny tekst ale słabo mi się myśli ( ͡º ͜ʖ͡º)
#kajaki #podrozujzwykopem #podroze
@szaman136: o kurna, ktos dobry kajak wywalil #pdk