Wpis z mikrobloga

Jak łatać dętkę w kole motocyklowym w warunkach terenowych.

Widzę po dyskusji że nie wszyscy wiedzą jak to robić i ta wiedza może się niektórym przydać.

Co musicie mieć.

Coś czym wykręcicie zawór z wentyla.
3 metalowe łyżki i czym dłuższe tym łatwiej ściąga i zakłada się oponę.
Łatki
Klej
Papier ścierny.
Odtłuszczacz (benzyna ze zbiornika lub mydło i woda)
Pompka może być rowerowa krótka (wystarczy na tylną oponę jakieś 400 ruchów)
Talk/mąkę ziemniaczana (ewentualnie) 10g starczy.
Mazidło wulkanizacyjne którym smaruje się rant opony aby wskoczyła na felgę (można go ewentualnie zastąpić szamponem albo mydłem w płynie) 10g.
Szmata.
Klucz 10mm.

Łyżki muszą mieć maksymalnie obłą końcówkę i gładką bez żadnych kantów.
Gdy musicie ściągnąć oponę z motocykli demoludowych WSK/MZ/IŻ to wygraliście życie ściąga się je i zakłada prawie tak łatwo jak w rowerze.

WYCIĄGANIE DĘTKI
Skupmy się jednak na oponach do ciężkich maszyn enduro.
Nie możemy położyć motocykla, najlepiej jest znaleźć jakiś kij albo duży kamień tudzież bagaż aby go podeprzeć gdy jest na bocznej stopce. Jak macie pieniądze to kupcie centralną.

Gdy uda nam się wyciągnąć koło musimy wykręcić z niego wkład/zaworek w wentylu inaczej wyciągnięcie dętki będzie bardzo utrudnione.

Teraz musimy zrzucić wewnętrzny rant opony z felgi. Tak aby opona luźno się na feldze obracała. Przy terenowych oponach jest to bardzo trudne a chyba najtrudniejsze w Mitasie C-02. Często stanięcie piętą na oponie nie spowoduje jej odklejenia się od felgi. Często człowiek ważący 140kg nie jest w stanie dokonać tego swoją wagą. Rozwiązań jest kilka:
Albo kupujecie ścisk stolarski o bardzo ciasnym gwincie i przerobionej rączce tak z 0,5m długości na wzór tej z imadła aby mieć siłę.
Albo pod buta podkładacie kantem bok łyżki i na niej stajecie co jest mało skuteczne.
Ja robię w ten sposób że taką oponę (na styku opony i felgi) wkładam pod boczny podnóżek i całą masę motocykla jakieś 170kg opieram na stópce bocznej trzymając motocykl aby się nie przewrócił ale najczęściej i to nie daje rady więc jeszcze się na tym motocyklu kładę. Wtedy już na pewno opona zeskoczy z rantu. Jest to o tyle trudna metoda że motocykl nie ma koła a my musimy się na nim położyć i go trzymać.
Gdy w jednym miejscu puści to zazwyczaj już naciskając piętą obok opona zeskakuje z felgi.

Jest jeszcze jedna metod którą zaobserwowałem u rolników i w jednym warsztacie motocyklowym w Tadżykistanie (gość tak ściągał opony w nowych GS 1200 pewnej grupie Rosjan).
Bierzecie łyżkę wciskacie ile się da końcówkę pomiędzy oponę a felgę a później napieprzacie z całej siły wielkim młotkiem lub kamieniem w drugi koniec łyżki. Łyżka powinna wcisnąć się do końca i następnie robicie to w kolejnym miejscu aż cała nie zeskoczy. Grozi to poharataniem rantów felgi.

Gdy już macie oponę zrzuconą (do środka) z rantu felgi bierzecie trzy łyżki i wkładacie pierwszą pomiędzy rant opony a felgę, w tym miejscu trzeba uważać aby nie włożyć zbyt głęboko łyżki i aby się nam dętka nie dostała pomiędzy łyżkę a oponę. Następnie wkładacie drugą jakieś 10cm obok i ciągniecie pierwszej końcówkę (wystającą na zewnątrz) w stronę ośki felgi. Gdy opona jest mocna to zdarza się iż trzeba użyć nacisku nawet 40kg. To samo robicie z drugą łyżką. Za drugą kawałek dalej wkładacie trzecią i znów wykonujecie te same ruchy co w pozostałych. Drugą wyjmujecie i wkładacie ją przed trzecią i tak dalej aż ściągniecie całą oponę rantem na zewnątrz felgi.

Teraz odkręcacie nakrętkę która trzyma wentyl. Wyciskacie wentyl do środka opony i zaczynacie właśnie wyciąganie dętki na zewnątrz od wentyla.

ŁATANIE DĘTKI.

Wkręcamy wkład do wentyla pompujemy dętkę do około 2,0 bar wtedy bez problemu usłyszymy i zobaczymy z którego miejsca ucieka powietrze, zatykamy to miejsce palcem i szukamy dalej, często się zdarza że dziur jest więcej.
Znalezione dziury zaznaczamy poprzez np. naklejenie kawałka taśmy na niej lub robimy obwódkę długopisem. Spuszczamy powietrze i przykładamy dętkę do opony. W oponie szukamy tych miejsc które pokrywają się z dziurami. Zazwyczaj gówno widać gdyż częściowo opona leży na feldze dlatego wkładamy do środka końcówki palców i macamy. Jeśli nam coś przetnie skórę to możemy się cieszyć gdyż znaleźliśmy to miejsce. Zazwyczaj nic nie znajduje wtedy tylko wytrzepuje z środka kamyczki i pył.

Gdy pozbyliśmy się gwoździa z opony zaczynamy łatać dętkę.
Zaznaczone miejsca musimy porządnie zmatowić za pomocą papieru ściernego, następnie odtłuszczamy powierzchnie zmatowioną (musi być co najmniej wielkości łatki) (rowerowe są za małe). Smarujemy klejem tak aby klej był pod całą łatką. Zostawiamy do wyschnięcia (gdy sa upały 1min gdy mamy 0C to i 30min). Następnie ściągamy sreberko z łatki i przyciskamy do dętki celujemy tak aby dziura była na środku łatki.
Uciskamy tą łatkę palcami z całej siły w różnych jej miejscach tak z 5 min. Następnie złożoną szmatkę kładziemy na coś twardego na to dętkę z łatką na nią szmatkę i stajemy na niej obcasem buta wystarczy 15min docisku.
Wkręcamy zawór wentyla i pompujemy, (200-300 ruchów mała pompką rowerową) dętka mniej więcej zrobi się o 1,5 razy większa niż opona. Wtedy patrzymy czy z pod łatki nie wydostaje się powietrze.
Jeśli tak to zrywamy łatkę i naklejamy nową albo w miejscu uciekania powietrza naklejamy nową.
Jeśli jest ok to sypiemy talko do opony i kręcimy nią tak jak koło się kręci aby talk równomiernie rozszedł się po ściankach opony.
Nadmiar wysypujemy na zewnątrz.
Wkładanie dętki zaczynamy od wentyla i jest to bardzo trudne gdyż, nogą trzeba przyciskać felgę do ziemi jedną ręką odciągać rant/pierścień wewnętrzny opony a drugą wkładać wentyl w otwór. Gdy wam się to uda to szybko do końca przykręćcie nakrętkę do końca.
Teraz wsuwacie resztę dętki. Następnie ja odpompowuje ją trochę aby była mniej narażona na przyszczypnięcie przez łyżki (jakieś 50 ruchów krótką pompką).
Teraz obficie smarujecie wewnętrzny rant opony ten który schowa się w feldze czym więcej tym lepiej.
I wsuwacie pierwszą łyżkę pomiędzy oponę a rant felgi następnie pchacie łyżkę w stronę bieżnika. Dobrze jest sobie przytrzymać kolanem miejsce już założone. I tak kolejne miejsce obok i kolejna łyżka wyciągamy łyżkę nr 2 i przekłądamy za nr3 tak samo jak przy wkładaniu. Najtrudniejsze w założeniu jest ostatnie 20% z obwodu. Trzeba także zadbać o to aby włożony już rant opony był na wysokości szprych tam felga jest węższa i łatwiej będzie ją założyć bez rozrywania.
Czasem trzeba stanąć na łyżce nogą gdyż ostatnie parę róchów wymaga sporo siły.
Gdy już założymy oponę to patrzymy jak wygląda z drugiej strony felga i opona czyścimy ja ze śmieci i tak samo obficie smarujemy rant opony pastą wulkanizacyjną do zakładania opon.
Teraz pompujemy oponę do zadanej przez producenta wartości (albo 500 ruchów krótką pompką) i patrzymy czy rant opony wskoczył na felgę i dociska ją do felgi oraz czy opona jest równo ułożona na feldze.
W pierwszy przypadku gdy opona nie doszła do felgi to pompujemy do 6bar gdy to nie pomoże to spuszczamy powietrze i próbujemy łyżkami zrobić tak aby wskoczyła na rant. W drugim przypadku spuszczamy powietrze i ręcznie próbujemy przemieścić oponę tak aby dobrze się ustawiła. Gdy jedziemy w daleką wycieczkę terenową to czasem warto wsiąść ze sobą mały kompresor)
I następnie zakładamy koło. Teraz mamy brudne ręce zapewne częściowo z otarciami od wciskania ich pomiędzy felgę a oponę. Ale możemy jechać dalej.
Osobiście gdybym wiedział że 20km dalej jest jakiś wulkanizator (jak najbardziej może być samochodowy) to w życiu bym się nie zabierał za samotne naprawianie dętki.
Jeśli myślicie że macie doświadczenie w wymianie dętki bo to już robiliście 100 razy w rowerze to się grubo mylicie.

Jeśli nigdy tego nie robiliście to zacznijcie od roweru (ale takiego komunistycznego gdyż w górskich oponę ściąga się rękami) Lub zacznijcie od opon w motorowerze lub demoludach. Przy tych sprzętach robota jest dziecinnie prosta.
Gdy zrobicie to już z 3 razy to zabierzcie się za właściwą oponę która jest założona w waszym motocyklu.
W warunkach domowych bardzo pomaga imadło jako maszyna do ściągania rantu opony z felgi.
Powodzenia.

#motocykle #gruparatowaniapoziomu
  • 23
Jak łatać dętkę w kole motocyklowym w warunkach terenowych.

Widzę po dyskusji że nie wszyscy wiedzą jak to robić i ta wiedza może się niektórym przydać.

Co musicie mieć.


Coś czym wykręcicie zawór z wentyla.

3 metalowe łyżki i czym dłuższe tym łatwiej ściąga i zakłada się oponę.

Łatki

Klej

Papier ścierny.

Odtłuszczacz (benzyna ze zbiornika lub mydło i woda)

Pompka może być rowerowa krótka (wystarczy na tylną oponę jakieś 400 ruchów)
@MandarynWspanialy: To prawda dlatego ci w ruskach jak gdzieś jadą to na koszu mają po dwa całe koła wa wszystkie są tam takie same.
Natomiast w motocyklu enduro którym jeździsz po drogach gruntowych i bezdrożach ciężar kół jest na tyle duży że stelaże się szybko połamią i za sprawą wielkości są bardzo trudne w przytroczeniu do motocykla. Oczywiście musisz mieć dwa na przód i na tył bo każde jest inne.
@WormRider: Miałem takie 3. Kupiłem w 2016r Dokładnie te same. Już przy drógiej wymianie dętki pociąłem ją w 6 miejscach a potem jeszcze kilka razy u siebie i kolegów koledzy też z różnym skutkiem używali moich łyżek. W głównej mierze to nie łyżka stanowi o cięciu dętki tylko głębokość włożenia łyżki i ułożenie samej dętki.
Oczywiście gdy będziemy używali takiej o nie zaokrąglonych rantach albo śrubokrętu płaskiego to będzie znacznie gorzej.
@mpetrumnigrum: ja właśnie dzięki tym wszystkim wypustkom mogłem regulować głębokość wsadzenia łyżki i tym samym uniknąć przyszczypania opony(ale i tak trzeba uważać). Jest też super wyprofilowana jeśli chcemy zrzucić całą oponę. Narzędzie jak narzędzie, ale lepszego nie znalazłem.
@mpetrumnigrum w odklejeniu opony od obreczy pomaga tez przejechanie sie kawalek na kapciu. W sensie w duzym turystycznym enduro tak pomaga. W sumie to wygodniejsze niz inne sposoby jakie opisales.
No i umowmy sie kto wozi zawsze tyle szpeju ze soba :)
No i umowmy sie kto wozi zawsze tyle szpeju ze soba :)


@bocznica: Ile szpju?
To się mieści w małej samochodowej apteczce Tylko łyżki wystaja.
W dodatku ten sprzet biorę ze sobą gdy jadę gdzieś dalej i w teren.
Tak co najmniej na 3 dni.
Bo co zrobisz jak w środku lasu złapiesz kapcia albo gdzieś na zadupiu?
W dużym turystycznym enduro rozumiem że masz na myśli takie z oponą dętkową.
@mpetrumnigrum tak taki wlasnie mam na mysli.

Jak w srodku niczego zlapalem kapcia a bylem na pusto to po prostu dojechalem 10 km na kapciu do wiejskiego serwisu traktorow gdzie zdjalem kolo i zmienili mi detke (gosc musial jechac autem po nia - doplacilem). Opona typu e09 bo wtedy taka mialem wytrzyma baaardzo duzo. Oczywiscie z detki zostalo spaghetti a wentyl wyrwany :)
Jak w srodku niczego zlapalem kapcia a bylem na pusto to po prostu dojechalem 10 km na kapciu do wiejskiego serwisu traktorow gdzie zdjalem kolo i zmienili mi detke (gosc musial jechac autem po nia - doplacilem). Opona typu e09 bo wtedy taka mialem wytrzyma baaardzo duzo. Oczywiscie z detki zostalo spaghetti a wentyl wyrwany :)


@bocznica: A co by było jak do najbliższego wulkanizatora miał byś 40km. Albo była by
No kto wiedzial ze przebije detke wtedy :))


@bocznica: Jakby człowiek wiedział że się przewróci to by się położył.
Jeździłem na E-09 gówniane opony, były niby takie do wszystkiego ale jak mawiała babcia ACE jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
W sumie to relatywnie dobrze spisywały się na suchych szutrach, suchych drogach gruntowych i suchych asfaltach.
Nie daj boże wjechać na nich w kopny piach, mokry mech/trawę, glinę,
@mpetrumnigrum myslę że tobie tego tłumaczyć nie trzeba :) taka opona to jest kompromis. Dojazdy ancfaltem (czasem dalekie) a potem właściwa jazda po każdym typie nawierzchni.
No i nie zgodzę się że nie nadaje się na piach czy błoto. Owszem w błocie słabo się czasem oczyszcza, jak to tego typu opona, ale znowu - jak wyżej.
@bocznica: nie nadają się na piach. Gdyż lista jest za duża i nie mają trzymania bocznego. To samo na błocie. Zobacz sobie najnowszy filmik świata motocykli jak afriką twin na tych oponach albo bardzo podobnych wjechali na piach. Gościem miotało jak szatan spódnicą ninfomanki a po 300m i tak się wywalił.
@bocznica: motoz tradictionar desert. Te były lepsze na piach i w błoto ale na glinie to tylko żądła kostka z grzebieniem bocznym. Zresztą na piach też ale na motocrosowych oponach średnio się jeździ po asfalcie. Następnym razem sprawdź motoza.
Co za #!$%@? auto korekta w telefonie kurła.
@mpetrumnigrum: znam motozy, szkoda mi na nie kasy. Przerobilem prawie wszystkie mozliwe opony do tej klasy i w zasadzie zostalem przy tkc80 na przedzie i E09 albo Metzeler Karoo 2 (ta stara nieprodukowana i ciezko juz dostac)
@josoof: opony bez dętkowe są bardzo łatwe w naprawie. Znajdujesz dziurę i rozwiercasz ją i wkładasz w dziurę takigumowy pręcik wysmarowany klejem. Nadmiar obcinasz a do pompowania używasz kapsułek CO2 aby było nagłe potężne ciśnienie. Lub kompresor albo pompkę gdy rant opony nie spadł z felgi