Wpis z mikrobloga

Chodziłem do liceum i na studia w #katowice, potem tam również pracowałem. Gdy wybuchła pandemia, pozwolili mi pracować zdalnie i zamieszkałem nareszcie u mojej dziewczyny we #wroclaw. Te 2 lata we Wrocławiu to tak jakby przenieść się zupełnie do innego świata, zupełnie innej polski i poznać nowe życie. Zacznijmy od tego, że średnio znałem inne realia niż Katowice. Dla mnie komunikacja miejska to zawsze była wylęgarnia brudu, patologii oraz ciągłe pobicia, spóźnienia oraz autobusy sprzed 20-30 lat. Centrum miasta kojarzyło mi się zawsze z menelami i żulami, po zmroku niedostępne i nieosiągalne dla normalnego obywatela. We Wrocławiu musiałem zmienić swój światopogląd. Nagle się okazuje, że centrum miasta to piękny rynek - i co ważne żyjący i tętniący życiem. Wypad do klubu - nawet na Niepolda - to bardzo przyjemne doświadczenie i właściwie nic mi nie grozi w porównaniu do Katowicami i dowolnym klubem. Nagle się okazuje, że bez obaw mogę wsiąść w autobus i nie być tym jedynym normalnym w nim. Nie mówiąc już o ścieżkach rowerowych, bo mogę wszędzie dotrzeć - w porównaniu z Katowicami - ciągłą infrastrukturą ścieżek nie urywającą się co 50m gdzieś tam. Pomimo, że pandemia to ciężki czas dla wszystkich ja jestem jednak wdzięczny, że mogłem poznać zupełnie inne życie i realia. Możecie krytykować Wrocław ale zamieszkajcie przez 2 miesiące w #patowice to zobaczycie, co oznacza prawdziwa patologia. Nie mówię, że we Wrocławiu nie ma patologii ale takiego stężenia patologii jak w Katowicach nie ma naprawdę nigdzie w żadnym znanym mi miejscu.
  • 18
Dla mnie komunikacja miejska to zawsze była wylęgarnia brudu


@RussianBoi2: co? ZTM a wcześniej KZK GOP dbał o czystość w autobusach. Wiadomo, ze pod koniec zmiany autobus nie będzie tak czysty jak na początku, ale nigdy nie było tak, ze wsiadałeś do chlewu.

patologii oraz ciągłe pobicia


W życiu nie doświadczyłem bójki w autobusie, a jeździłem autobusami 8 lat.

spóźnienia


Fakt, przeciskanie się przez taką Mikołowską w godzinach szczytu jest problematyczne.
@RussianBoi2: jak Ci przejdzie poczatkowa euforia to zreflektujesz sie i zmienisz zdanie. Mieszkalem we Wro przez lata, od 10 lat mieszkam w Katowicach.

Owszem, może Wrocław prezentuje się nowocześniej na tle Katowic (np dla rowerzystów lub zbiorkom) ale na codzień nie jest to miejsce bez skaz. Miasto jest przeludnione i zakorkowane, oblegane przez imigrantów, którzy nie do końca ogarniają lokalne warunki. Pasaż Niepolda - to miejsce jest chyba gorsze niz Mariacka.
@rhel: Nie zgodzę się. Jestem już tu prawie 2 lata i nadal dostrzegam ogromne plusy tego miasta. Za granicą mieszkałem i euforia zwykle mijała po paru tygodniach. W pracy w Katowicach miałem najlepszego kolegę z Wrocławia, drugi z Krakowa. I oboje doszli do tych samych wniosków co ja, ja natomiast nie znałem innego życia to nie mogłem się wtedy wypowiedzieć. Większość miast wojewódzkich w Polsce naprawdę trzyma poziom ale Katowice pomimo
@RussianBoi2: Ale głupoty cisniesz, ja od 5 lat mieszkam w Katowicach, wczesniej od urodzenia w Krakowie, normalnie chodze po mieście, korzystam z komunikacji, nikt mnie nigdy nie pobił, nie kojarze nawet zadnej konkretnej zadymy na żywo. Autobusy nowe, żadnych żygów w nich nie widuje, na meneli czy żuli nie zwracam większej uwagi ale nie sądze,żeby było ich wiecej niż w innych miastach. Centrum po zmroku jest jak najbardziej osiągalne dla normalnego