Chodziłem do liceum i na studia w #katowice, potem tam również pracowałem. Gdy wybuchła pandemia, pozwolili mi pracować zdalnie i zamieszkałem nareszcie u mojej dziewczyny we #wroclaw. Te 2 lata we Wrocławiu to tak jakby przenieść się zupełnie do innego świata, zupełnie innej polski i poznać nowe życie. Zacznijmy od tego, że średnio znałem inne realia niż Katowice. Dla mnie komunikacja miejska to zawsze była wylęgarnia brudu, patologii oraz ciągłe
@RussianBoi2: jak Ci przejdzie poczatkowa euforia to zreflektujesz sie i zmienisz zdanie. Mieszkalem we Wro przez lata, od 10 lat mieszkam w Katowicach.

Owszem, może Wrocław prezentuje się nowocześniej na tle Katowic (np dla rowerzystów lub zbiorkom) ale na codzień nie jest to miejsce bez skaz. Miasto jest przeludnione i zakorkowane, oblegane przez imigrantów, którzy nie do końca ogarniają lokalne warunki. Pasaż Niepolda - to miejsce jest chyba gorsze niz Mariacka.
@RussianBoi2: Ale głupoty cisniesz, ja od 5 lat mieszkam w Katowicach, wczesniej od urodzenia w Krakowie, normalnie chodze po mieście, korzystam z komunikacji, nikt mnie nigdy nie pobił, nie kojarze nawet zadnej konkretnej zadymy na żywo. Autobusy nowe, żadnych żygów w nich nie widuje, na meneli czy żuli nie zwracam większej uwagi ale nie sądze,żeby było ich wiecej niż w innych miastach. Centrum po zmroku jest jak najbardziej osiągalne dla normalnego
@pmub 1) takie akcje dzieją się w każdym większym mieście, metropolia ma 2 mln mieszkańców. W mniejszej Łodzi czy Krakowie nie takie rzeczy mają miejsce w weekend.
2) Ślązaków na Śląsku jest jak na lekarstwo – większość wyjechała do Niemiec po wojnie albo za komuny. Więcej autochtonów jest w mniejszych miejscowościach, na Opolszczyźnie i okolicach Rybnika. W granicach metropolii zdecydowana większość to ludność napływowa, która przyjechała za komuny do pracy. Obecnie walkę