Wpis z mikrobloga

  • 24
#katowice #wypadek Kierowca autobusu zachował się jak kretyn, po prostu. Rozwiązaniem problemu bijących się między sobą ludzi, na środku ulicy, nie jest próba taranowania, a następnie przejechania kogolkwiek, nawet jeżeli uznamy ich zachowanie za złe, patologiczne i bezprawne. Rozumiem klakson, nie rozumiem braku wyhamowania i wjechania w plecy najpierw jednej kobiecie, czym sprowokował do patologicznej reakcji całą grupę już i tak pobudzonych jednostek, a następnie ruszenia z impetem, widząc bezpośrednio przed maską co najmniej dwie osoby. Wystarczyło się zatrzymać pojazdem kilka metrów wcześniej, użyć sygnału dźwiękowego, poczekać, zadzwonić na policję, jeżeli uznał, że jest taka konieczność. Po zejściu tych ludzi z drogi mógł nawet odpuścić przystanek, jeśli stwierdziłby, że bezpieczeństwo jego czy pasażerów jest potencjalnie zagrożone. Trzeba myśleć. Nie dość, że kogoś zabił, to jeszcze sobie zmarnował życie.
  • 7
  • Odpowiedz
@Pradi: słuchaj, okej. Na pewno szanowne patusy dałyby mu zadzwonić na policję jakby go dzgaly nozami xD mógł zwyczajnie ich poprosić grzecznie o zejście z jezdni.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Pradi: Z pewnością autobus podczas jazdy zatrzyma się nagle w miejscu. Skąd w ogóle biorą się potrącenia i stłuczki? Przecież to takie proste wciskasz hamulec i auto, czy to autobus staje dokładnie w miejscu. Zastanów się nad swoim wysrywem bo pisanie, że "nie rozumiesz braku wyhamowania" jest zwyczajnie śmieszne. Ile ty masz lat dziecko 13? Autobus waży gdzieś 28t dla twojej wiadomości.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@kocia_mordka Drogie dziecko, nikt nie wymaga od autobusu, żeby zatrzymał się w miejscu i w tej sytuacji nie było takiej potrzeby, ponieważ ta grupa ludzi nie wtargnęła na jezdnię nagle, zaskakując kierowcę. Oni znajdowali się na jej środku, będąc dobrze widocznymi z dystansu, na prostej i szerokiej drodze. Zgodnie z narracją płynącą z twojego wysrwyu, kierowca autobusu jest obywatelem przykładnym, dlatego z pewnością nie przekraczał dozwolonej prędkości, szczególnie, że zbliżał się do
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Harven Z analizy stanu faktycznego wynika, że osoby potencjalnie zagrażające życiu kierowcy autobusu, nie znajdowały się w środku pojazdu. Co więcej, to kierowca postanowił się z tymi osobami zaznajomić, kiedy wjechał w plecy jednej ze stojących na jezdni kobiet. Jakiż to mędrzec musiałby zasiadać na miejscu operatora tej żółtej maszyny, żeby dojść do wniosku, że nie jest dobrym rozwiązaniem problemu bójki na środku jezdni, wjechanie w jej uczestników. Dochodzimy do logicznego wniosku,
  • Odpowiedz