Wpis z mikrobloga

,,Kapliczka pod którą straszy" W miejscowości Dynow na podkarpaciu gleboko w polach na uboczu znajduje sie liczaca ponad 100 lat kapliczka, w miejscu okreslanym niegdyś jako ,,gdzie diably strasza". Ufundowana zostala przez Michala Zwiercana ok 1910 r. Wedlug legendy Michal Zwiercan, wlasciciel mlynu, paral sie wywolywaniem szatana. Pewnego dnia przejezdzal przez kładkę, nieopodal kapliczki wozem, zaprzegnietym w konie. Woz zostal przewrocony przez ,,szatana" w taki sposób, ze dzieci na nim siedzace powpadały do rzeki i sie potopily. Sam Zwiercan zostal zamordowany rzekomo niedlugo potym zdarzeniu obok tejze kapliczki okreslanej jako ,,trzecia kapliczka". Otoz znajduja sie w jej sasiedztwie jeszcze 2 inne z ktorych jedną również ufundowal Zwiercan #pytanie czy ktos pochodzi z Dynowa i jest w stanie w jakikolwiek sposob dowiesc, ze Michal Zwiercan stracil 2 dzieci w znanym z podań incydencie a sam padł ofiarą morderstwa? W 3ciej kapliczce dodane sa posagi aniołów jako upamietnienie dzieci ktore zatonely. W każdej legendzie istnieje ponoć ziarnko prawdy. W tej niewatpliwie mamy fakt historyczny jakim jest istnienie fundatora kapliczki- Michała Zwiercana. Miejsce pochowku tegoz czlowieka powinno być znane, również jego dzieci. O ile legendy i #creepy opowiesci moga byc wytworem ludowych fantazji o tyle wątek Michała jest chyba kwestia dajaca sie zbadac. Czy ktos ma babcie ktora slyszala jakies wzmianki na temat tego czlowieka badz jest w stanie dotrzec do takich informacji?. Kapliczka jest dosc znana i cieszy sie zła slawa o czym wiekszosc mieszkancow Dynowa zapewne wie. W poblizu kapliczki slychac ponoc dziwne odglosy. W opowiesciach przewija sie postac mezczyzny w plaszczu dlugim do ziemi i kopytach wystajacych zza poly plaszczu, ktory zaczepia przechodni i pyta ,,boisz sie". Konie podobno klękają w poblizu kapliczki badz nie chca obok niej przejsc. Historie opowiadala mi ciocia swietej pamieci ktora pochodzila stamtad. O historyjkach mozna sporo poczytac w necie. #historia #kapliczkiboners #straszne #fotografia #gruparatowaniapoziomu #pytanie
teflonzpatelnimismakuje - ,,Kapliczka pod którą straszy" W miejscowości Dynow na podk...

źródło: comment_1627614571aRiBkJ8DTBMNBuVUePGb3r.jpg

Pobierz
  • 112
  • Odpowiedz
@gfgfgfa: @shnitzel: nie ma sprawy, ja bede w domu za miesiac, to pogrzebie troche w kronikach diecezjalnych bo mam 4 tomy kopii(mojej parafii na podkarpaciu), jak wykopie jakies smaczki to zarzuce jakas ciekawostka. Jak to ktos powiedzial, w kazdej gminie sa takie kapliczki, ktore strasza :D. U mnie tez taka jest ale niestety zadnej legendy sie nie doszukalem z nia zwiazanej za to ta z Dynowa ma dosc ciekawa historie
  • Odpowiedz
@shnitzel: wow piekna sprawa. Moja znajoma taka angielka o nazwisku rodowym Hamilton poakzywala mi family tree siegajace do XV wieku, pierwszy raz widzialem tak odelgle siegajace drzewo w czasie, ale nalezy wziac poprawke na to, ze nazwisko Hamilton jest nimelze tozsame z polskim ,,Czartoryski'' zatem duzo latwiej. 1725 to tez bardzo daleko. Mnie sie udalo tylko do 1830 dotrzec, dalej neistety ani slychu dychu. Niewiadomo jak temat ugryzc.
  • Odpowiedz
@teflon_z_patelni_mi_smakuje: Im dalej tym ciężej bo w księgach nie zapisywano nazwisk rodziców tylko np jak ktos brał ślub to imie i nazwisko pary młodej i tyle wiec dalej to takie szukanie wiatru w polu. Po księgach urodzeń ewentualnie można, ale to tez się zaciera. U mnie dużo imion i nazwisk się powtarza toteż potem nie wiadomo kto jest kto
  • Odpowiedz
@shnitzel: no niezle to i tak bardzo duze osiagniecie, prawie 300 lat wstecz robi wrazenie. Ale fajnie byloby znac swojego protoplaste tak z czasow sredniowiecza. Szkoda, że takich informacji nie da sie wlasciwie pozyskac boi skąd, dla ,,biedaków'' takich rejestrów to raczej nie prowadzono albo ich zywtonosc byla obliczona conajwyzej na kilka pokoleń. Trwałość zapisów innych niż ksiązki była niespecjalnei wiekowa.
  • Odpowiedz
@teflon_z_patelni_mi_smakuje: Akurat u mnie się fajnie złożyło, że mój region jest super udokumentowany (wielkopolska/kujawy) i większość ksiąg jest dostępnych za darmo/ od ręki w internecie. 99% mojego drzewa to czytanie tych właśnie ksiąg, a znikomy procent to moje zapytania do USC i Archiwów Państwowych. Panie z USC bardzo pomocne i uczynne, panowie pracujący tam również. Często pomagali mi nieodpłatnie i że tak powiem od ręki, nie musiałam czekać nie wiadomo ile
  • Odpowiedz