Wpis z mikrobloga

Dzisiaj mija 4 rocznica śmierci Chestera i z tej smutnej dla fanów okazji zrobiłem sobie mały ranking od najmniej do najbardziej lubianego albumu przeze mnie

7. One More Light - Tutaj chyba nie ma zdziwienia. Dla mnie mało ciekawy, niewiele się tam dzieje ciekawego i właściwie nic prócz kawałka tytułowego mnie nie przekonuje

6. Living Things - nie wiem, dlaczego ale dla mnie ten album jest w kratkę. Po prostu oprócz OML najmniej mi siada.

5. Minutes to Midnight - jest to chyba pierwszy album który od nich poznałem. Dużo pop rockowych pioseneczek, ale też mamy mocniejsze brzmienie jak given up czy no More sorrow. I moim zdaniem jak LP chciało przy OML iść w pop to bardziej w tym stylu

4. The hunting party - najmniej komercyjne wydawnictwo chyba i mam wrażenie że często pomijane. A szkoda bo to kawał rockowego grania w ich dyskografii. Może trochę momentami się dłużyc, ale myślę że warto przesłuchać

3. Meteora - może być zdziwienie czemu tak nisko, ale po prostu uważam że LP słynie z tego że każdy kolejny album różni się dosyć mocno. W tym przypadku różnica między debiutem a 2 albumem jest chyba najmniejsza. Jest lekko wyczuwalny skręt w alternatywne brzmienia

2. ATS - Uwielbiam ten album. Słychać że Shinoda miał dużo do powiedzenia przy tworzeniu. Słychać dużo inspiracji zespołami industralowymi z lat 90. No i chyba na nim jest peak wokalny jeżeli chodzi o Chestera (blackout, the Messenger)

1. Hybrid theory - co tu dużo pisać. Nie ma na nim słabego punktu. Każdy z kawałków spokojnie mógłby być singlem.

Podzielcie się swoją listą, bo jestem bardzo ciekaw jak bardzo się różnimy :D

#muzyka #rock #pop #linkinpark #chester
  • 1