Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, jestem w związku od 3 lat na który nie mogę narzekać ale ostatnimi czasy moja dziewczyna zaczęła coraz częściej poruszać temat zaręczyn i ślubu. Porozmawialiśmy o tym jak widzimy małżeństwo i powiedziałem, że ze swojej strony nie wyobrażam sobie związku małżeńskiego bez podzielności majątkowej. Z kolei moja dziewczyna uważa, że brak wspólnego konta to brak zaufania i źle by się czuła w takim małżeńśtwie, bo byłoby to niczym mieszkanie dwóch lokatorów.
Zaproponowałem, aby skończyło się tak:
- każdy ma swoje prywatne konto oraz posiada swoje pieniądze. Uważam za chore posiadanie wspólnego konta w 100% i brak 'swoich' pieniędzy, bo np. kupując jej prezent... ona również za to płaci xD Zarabiaj znacznie więcej i boję się, że nagle zacznie się ograniczanie moich wydatków na drogie hobby.
- będziemy mieli wspólne konto na które będziemy przelewać ustaloną sumę na życie, np. 1500-2000zł i będziemy za kupować jedzenie, rzeczy do domu, odkładać na samochód itp. tak, aby nie trzeba było się ze wszystkiego rozliczać
Brzmi dobrze? No otóż dla niej jest to nieakceptowalne ( ͡° ͜ʖ ͡°) co o tym myślicie Mirki, powaliło mnie czy podchodzę do tego z chłodną głową? Moim zdaniem właśnie wspólne konto przez konieczność konsultacji wydatków prowadzi do częstszych kłótni o kasę, niż gdybyśmy mieli odrębne konta. Moja różowa uważa, że właśnie tak by było z rozdzielnymi kontami. Co myślicie?
#logikarozowychpaskow #rozowypasek #zwiazki #logikaniebeskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60eaacb4ae4a3c000a405ccb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Według mnie gorsze. Dla mnie gorsze... Z mojej perspektywy.


@defoxe: chwilą, chwilą. No właśnie dlatego użyłem określenia (dotyczącego poglądów) "beton", bo to polega on m. in. na nie rozróżnianiu swojego poglądu od rzeczywistości obiektywnej. Lub mówiąc precyzyjniej nierozróżnianiu tego, że Twój sposób na życie nie musi być jedynym słusznym. Na niezrozumieniu, że to, że wybrałeś swój sposób na życie ponieważ uważasz go za najlepszy nie znaczy, że jest on wartościowszy w przypadku życia innych osób. Na nieumiejętności rozdzielenia tych 2 rzeczy.

ale czekaj, co w tym obraźliwego. Seks jest częścią związku. Jeśli pieniądze w związku są oddzielne to pozostał właśnie on. No i oczywiście inne sprawy jak jakieś wspólne cele życiowe - ale chwila - przecież pieniądze są oddzielne, więc co? Wspólna świnka skarbonka na wspólne cele? To to to konto jakieś jest wspólne, czy nie?! ( ͡°
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie czytałam innych wpisów, ale dla ostudzenia Twojej głowy powiem tylko, że to, na co zdecydujecie się dziś, nie musi być na zawsze. Relacje się rozwijają, ewoluują, to, co dziś dla Ciebie jest nie do pomyślenia, za 5 lat może Ci się wydawać najwygodniejszą opcją i odwrotnie. Cokolwiek teraz ustalicie, możecie zmienić, jeśli się nie będzie sprawdzać w praktyce. I jeszcze - poza tym, co omawiacie, są też warianty
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kooolega: ty to chyba taki typ czlowieka, co to musi sie uczepic... Ok, pisze chaotycznie, jestem betonem i obrazam ludzi. Niech bedzie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
OP: @zrobie_tu_porzadek_
Powiedziała z wyrzutem, że rozdzielność to brak zaufania i żadne moje argumenty nie trafiały i byly sprowadzone do tego, że przed ślubem myślę o końcu związku xD Jak macie jakiś pomysł na przekonanie to dawajcie znać ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo jestem szczęśliwy z nią

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania niestety to częsty problem kiedy występuje znaczna dysproporcja w zarobkach partnerów.
Posiadanie swojego konta i stricte swoich oszczędności nie ma nic wspólnego z zaufaniem. Załóżmy że masz zachciankę, chcesz kupić sobie konsolę na premierę. Więc używasz do tego swojej kasy i nie powinno tu być żadnej gadki ala "a po co a dlaczego" Jednocześnie nie wyklucza to tego że ona może z niej korzystać jeśli będzie mieć ochotę.
To będzie
  • Odpowiedz
dd:

Powiedziała z wyrzutem, że rozdzielność to brak zaufania i żadne moje argumenty nie trafiały i byly sprowadzone do tego, że przed ślubem myślę o końcu związku xD Jak macie jakiś pomysł na przekonanie to dawajcie znać ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo jestem szczęśliwy z nią


No to albo się godzisz na wspólnotę majątkową albo szukasz nowego różowego. Skoro argumenty twoje nie trafiają to po co ma
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania kiepska sprawa i faktycznie jeżeli nikt nie będzie chciał iść na ustępstwa, to będzie to koniec związku. A czy różowa jest jedynaczką i nie szykują jej się w spadku jakieś działki, domy, mieszkania? Argument w drugą stronę może jej naswietli jakie są zagrożenia- jak będziecie małżeństwem i dostaniecie takie w spadku, również idzie do podziału wspólnego- może warto też przedstawić jak wyglądałby wasze finanse, wkład e różne rzeczy- ale z
  • Odpowiedz
y:

kiepska sprawa i faktycznie jeżeli nikt nie będzie chciał iść na ustępstwa, to będzie to koniec związku. A czy różowa jest jedynaczką i nie szykują jej się w spadku jakieś działki, domy, mieszkania? Argument w drugą stronę może jej naswietli jakie są zagrożenia- jak będziecie małżeństwem i dostaniecie takie w spadku, również idzie do podziału wspólnego- może warto też przedstawić jak wyglądałby wasze finanse, wkład e różne rzeczy- ale z
  • Odpowiedz